Tydzień na rynkach taki nijaki

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

koza.krzysztof.admiral.markets.01.265x400Trudno w kilku słowach opisać kończący się tydzień na rynkach finansowych. Nie był to tydzień nudny, ani ciekawy. Nie było marazmu, ale też i nie królowała przesadna zmienność. W zasadzie był to taki nijaki okres. Na szczęście przyszly tydzień, chociażby z uwagi na dużą ilość potencjalnych impulsów, będzie już znacznie ciekawszy.

Stosunkowo najłatwiej wyłapać jakąś jednoznaczną tendencję na rynkach akcji. I tak na Wall Street, gdzie jeszcze w poprzedni piątek indeks S&P500 wyznaczał nowe historyczne rekordy, obserwowaliśmy realizację zysków. Podobna fala korekty przetoczyła się przez niemiecki parkiet. Na giełdzie w Paryżu, gdzie średnioterminowy szczyt został wyznaczony jeszcze w pierwszej połowie czerwca, ostatni tydzień przyniósł pogłębienie spadków i cofnięcie indeksu CAC40 do najniższych poziomów od 4 miesięcy. Epizody mocnej wyprzedaży przydarzyły się giełdom we Włoszech i Portugalii, gdzie impulsem do takiego zachowania stały się kolejno bardzo słabe wyniki produkcji przemysłowej oraz problemy banku Banco Espiritio Santo. Spadkowy epizod miała też warszawska giełda. Zakończył się on zwrotem w czwartek, co na wykresie dziennym indeksu WIG20 zaowocowalo popytową formacją młota. Dzisiejsza, ponad 1,5% zwyżka tego indeksu i będąca jej efektem biała dzienna świeca, w 100% potwierdza ten zwrot, stając się wstępnym sygnałem kupna. To dobra wróżba dla słabo spisującej się już od długiego czasu giełdy przy ulicy Książęcej.

Złoty pod wpływem długu i nastrojów

Dwie przeciwstawne tendencje zarysowały się w notowaniach złotego. Początkowo zyskiwał on na wartości, po tym jak fala zagranicznego kapitału płynęła na polski rynek długu, spychając rentowność 10-letnich obligacji do najniższych poziomów od maja 2013 roku. Później jednak górę wziął strach, jaki napłynął z Włoch i Portugalii. Złoty ruszył więc w przeciwną stronę.

Ostatnie wahania niewiele zmieniają w układzie sił na wykresach polskich par. Owszem w porównaniu do połowy tygodnia nieco popsuła się sytuacja krótkoterminowa, przez co nie należy w najbliższym czasie spodziewać się silnej aprecjacji. Nie zmieniła się natomiast sytuacja średnioterminowa. W dalszym ciągu należy oczekiwać umocnienia złotego do euro i szwajcarskiego franka, którego finałem będzie atak EUR/PLN i CHF/PLN na czerwcowe dołki. W przypadku USD/PLN natomiast, scenariuszem bazowym na najbliższe tygodnie, jest kontynuacja trwającej już piąty miesiąc tendencji bocznej. Ewentualne wybicie z niej, co przecież kiedyś musi nastąpić, raczej będzie górą i przyniesie zwyżkę w okolice 3,15 zł.

Spokój na EUR/USD

Niewiele natomiast działo się na głównych parach, w tym na EUR/USD. Kurs tej pary oscylował w przedziale 1,3576-1,3650 dolara. Inwestorzy praktycznie zignorowali zarówno publikacje protokołu z czerwcowego posiedzenia Fed, jak i niepokojące dane o produkcji przemysłowej we Włoszech, Niemczech i Francji. Wydaje się, że rynek znalazł sobie nowy punkt równowagi i eurodolar na dłużej zagości w okolicy 1,36 dolara. Gdyby przeanalizować sytuację na EUR/USD przy zastosowaniu analizy technicznej to dojdziemy do podobnych wniosków. Siły są wyrównane. Z jednej strony zapoczątkowana w maju przecena z okolic 1,40 do 1,35 stanowi o sile podaży. Z drugiej jednak, obrona wsparć w strefie 1,3477- 1,3510 dolara chroni rynek przed przeceną. W tej sytuacji pierwszym liczącym sygnałem będzie albo zejście poniżej 1,3477, albo wybicie ponad lokalne maksimum z 1 lipca na 1,37 dolara.

Koniec QE3 w październiku i…

Wydarzeniem kończącego się tygodnia była publikacja protokołu z ostatniego, czerwcowego, posiedzenia Fed. Na tym posiedzeniu, podczas którego ścięto wartość miesięcznych zakupów obligacji w ramach programu QE3 do 35 mld USD zdecydowano, że cały program ten zostanie wygaszony w październiku. Co jednak ważniejsze, rozmawiano również o sposobach wyjścia z obecnej ultraluźnej polityki monetarnej i odejścia od zerowych stóp procentowych. Wiele wskazuje na to, że normalizacja polityki monetarnej w USA będzie przebiegać w sposób nieszablonowy. A więc nie poprzez podnoszenie stopy funduszy federalnych. Członkowie Fed podczas czerwcowego posiedzenia rozważali użycie jednodniowej stopy repo (Overnight Reverse Repo) w połączeniu z oprocentowaniem, jakie Fed płaci bankom za deponowanie nadwyżek rezerw obowiązkowych (Interest on Excess Reserves – IOER). Spread pomiędzy tymi dwoma stopami miałby wynosić około 20 punktów bazowych, co dawałoby Fed-owi możliwość kontroli nad stopami procentowymi.

Przegląd najważniejszych wydarzeń przyszłego tygodnia

PONIEDZIAŁEK

  • Japonia: Produkcja przemysłowa (maj)
  • Polska: Bilans płatniczy (maj)

WTOREK

  • Japonia: Posiedzenie BoJ
  • UK: Inflacja CPI i PPI (czerwiec)
  • Niemcy: Indeks ZEW (czerwiec)
  • Polska: Inflacja CPI (czerwiec)
  • USA: Sprzedaż detaliczna (czerwiec)
  • USA: Indeks NY Empire State (lipiec)
  • USA: Wystąpienie Janet Yellen w Senacie

ŚRODA

  • N. Zelandia: Inflacja CPI (II kw.)
  • Chiny: PKB (II kw)
  • Chiny: Produkcja przemysłowa (czerwiec)
  • Chiny: Sprzedaż detaliczna (czerwiec)
  • UK: Sytuacja na rynku pracy (maj-czerwiec)
  • USA: Inflacja PPI (czerwiec)
  • USA: Produkcja przemysłowa (czerwiec)
  • USA: Wystąpienie Janet Yellen w Izbie Reprezentantów
  • Kanada: Decyzja BoC ws. stóp procentowych
  • USA: Beżowa Księga Fed

CZWARTEK

  • Strefa Euro: Inflacja HICP (czerwiec)
  • Polska: Produkcja przemysłowa (czerwiec)
  • USA: Pozwolenia i rozpoczęte budowy domów (czerwiec)
  • USA: Indeks Fed z Filadelfii (lipiec)

PIĄTEK

  • Kanada: Inflacja CPI (czerwiec)
  • USA: Indeks Uniwersytetu Michigan (lipiec)

Publikowane dane makroekonomiczne i dwukrotna wizyta szefowej Fed w amerykańskim parlamencie to nie jedyne wydarzenia, które będą absorbować uwagę w przyszłym tygodniu. Rynki skupiać będą się także na sezonie wyników na Wall Street, który na dobre ruszy po niedzieli. Wśród gwiazd niewątpliwie znajdą się amerykańskie banki z Goldman Sachs na czele. Ale też intel, Yahoo, eBay, Google, IBM, czy General Electric.

Marcin Kiepas,
Tomasz Wiśniewski,
Krzysztof Koza,
Admiral Markets