TSUE: nieważność umowy na kredyt frankowy tylko w ostateczności
Orzeczenie TSUE spotkało się z aprobatą przedstawicieli sektora bankowego.
– Od wielu kwartałów mówimy, że w tej trudnej kwestii potrzebne są cierpliwość i profesjonalizm, a nie dowolność interpretacyjna – podkreślił prezes Związku Banków Polskich, Krzysztof Pietraszkiewicz, podczas comiesięcznej konferencji ZBP.
W podobnym tonie wypowiedział się dr Tadeusz Białek, wiceprezes tej instytucji, wskazując, że stanowisko TSUE było od dłuższego czasu oczekiwane.
– Oceniamy ten wyrok pozytywnie. W naszej ocenie TSUE przypomniał sens i właściwe rozumienie dyrektywy 93/13 EWG (w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich – przyp. red.) – podkreślił wiceszef ZBP.
Eliminacja klauzul abuzywnych ma przywrócić równowagę, nie pogrzebać umowę
Wskazał on, iż unijny trybunał w wydanym orzeczeniu wielokrotnie odwoływał się do dotychczas wypracowanej linii interpretacyjnej, przypominając, że zasadniczym celem przepisów jest ochrona konsumenta i przywrócenie równowagi między stronami przez wyeliminowanie klauzul abuzywnych.
– TSUE wskazał na prymat dalszego obowiązywania umowy nad nieważnością – nadmienił dr Białek, informując, że w tym kontekście nie powinno dochodzić do stwierdzania nieważności umów o kredyt frankowy w sposób automatyczny.
Czytaj także: Wyrok TSUE ws. kredytów frankowych pozytywny dla banków, nie rozstrzygnął kwestii przedawnień roszczeń
Doktryna niebieskiego ołówka
Orzecznictwo unijnego sądu dopuszcza tzw. doktrynę niebieskiego ołówka, czyli możliwość utrzymania w mocy całej umowy po usunięciu z niej wątpliwych zapisów, zaś unieważnienie umowy nie może być traktowane jako sankcja, przewidziana w dyrektywie 93/13/EWG.
Dodatkowo należy podkreślić, że w myśl wyroku TSUE unieważnienie umowy nie może wynikać z życzenia konsumenta.
– Sąd krajowy winien każdorazowo zbadać, czy eliminacja klauzul abuzywnych przywróciła równowagę między konsumentem a przedsiębiorcą – wskazał wiceprezes Związku Banków Polskich, dodając, że po usunięciu klauzul abuzywnych umowa może dalej funkcjonować.
Z kolei prezes ZBP, Krzysztof Pietraszkiewicz, przypomniał, iż nawet w przypadku zaistnienia przesłanek dla stwierdzenia nieważności umowy konsument w dalszym ciągu może zgodzić się na jej kontynuację pomimo wad, gdyż upadłość umowy może mieć dla niego gorsze skutki.
Czytaj także: Po wyroku TSUE ws. kredytów frankowych masowe ugody z frankowiczami? Banki komentują
Bank ma prawo wysuwać roszczenia wobec klienta
To nie wszystkie konsekwencje, płynące ze stanowiska, zajętego przez TSUE w odpowiedzi na pięć pytań prejudycjalnych Sądu Okręgowego w Gdańsku.
Wiceszef ZBP przypomniał, iż w każdym takim przypadku sąd krajowy obowiązany jest szczegółowo i obiektywnie przeanalizować sprawę, a także w sposób wyczerpujący poinformować klienta o wszelkich skutkach decyzji o nieważności umowy.
Wśród nich zaś TSUE wymienił także możliwość sformułowania roszczeń wobec kredytobiorcy przez bank.
– Orzeczenie nie przesądza,ani nie wskazuje jakie to roszczenia – dodał dr Tadeusz Białek. Może być to zatem również roszczenie z tytułu wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez klienta banku.
Unijny trybunał wskazał też, że kwestia przedawnienia roszczeń z tytułu umów kredytowych powinna być rozstrzygnięta w oparciu o przepisy prawa krajowego, a decyzja w tej kwestii spoczywa w gestii sądów krajowych.
Czytaj także: Kredyty frankowe, która forma ugody jest najbardziej bezpieczna?
Co na to Sąd Najwyższy?
Pojawia się oczywiście pytanie, w jakim stopniu wyrok ten wpłynie na stanowisko Sądu Najwyższego, który już za dwa tygodnie ma się wypowiedzieć w kwestii kredytów frankowych.
Dr Tadeusz Białek podkreślił, że organ ten co do zasady kieruje się obowiązującym porządkiem prawnym, niemniej wskazanie TSUE jest na tyle istotnym głosem, że najpewniej zostanie uwzględnione.
Jak zatem powinny układać się relacje na linii bank-kredytobiorca, żeby wyeliminować najistotniejsze punkty zapalne?
Niezbędne jest w pierwszej kolejności zdefiniowanie swoistego ekosystemu sporów i ugód między klientami a bankami. Równocześnie jednak rozwiązaniem nie jest tzw. odfrankowienie, czego domagają się niektórzy prawnicy reprezentujący kredytobiorców.
– Odfrankowienie naruszałoby zasadę proporcjonalności sankcji, która jest jedną z kluczowych zasad prawa UE. Jeśli poszczególne klauzule są abuzywne to sankcja musi być proporcjonalna. W tej kwestii nie ma mowy o automatyzmie, gdyż każda umowa jest inna – dodał prezes ZBP.