WIG może wzrosnąć jeszcze o kilka procent
O prognozach dla warszawskiego parkietu oraz impulsach dla światowych giełd wysyłanych przez USA rozmawiamy z Ryszardem Rusakiem, dyrektorem inwestycyjnym ds. akcji Union Investment TFI.
O prognozach dla warszawskiego parkietu oraz impulsach dla światowych giełd wysyłanych przez USA rozmawiamy z Ryszardem Rusakiem, dyrektorem inwestycyjnym ds. akcji Union Investment TFI.
Zamieszanie jakie wywołał marszałek Sejmu R. Sikorski nie odbiło się na rynku złotego, który pozostał w konsolidacji powyżej 4,2150. ECB dalej luzuje rozszerzając skup o papiery komercyjne. Dzisiejszy odczyt zwykle pomijanego wskaźnika koniunktury gospodarczej może dać wskazówkę odnośnie spodziewanego listopadowego cięcia stopy procentowej.
Kontynuacja korekty spadkowej na giełdach krajów rozwiniętych sprawiła, że przez większość ubiegłego tygodnia na rynkach finansowych panował kolor czerwony. Dopiero pod koniec tygodnia pojawienie się kilku opinii przedstawicieli Fed’u poprawiło nastroje inwestorów.
Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie
W nadchodzącym tygodniu inwestorzy znów będą w napięciu wyczekiwać na kolejne ważne informacje makroekonomiczne. W poprzednich dniach były one źródłem poważnych perturbacji na rynkach finansowych. Uspokojenie nastrojów mogłoby nastąpić pod wpływem nieco lepszych danych, jednak nadzieje na optymistyczne wieści nie są zbyt duże.
Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie
W najbliższych dniach sytuacja na rynkach finansowych będzie pozostawać pod wpływem serii negatywnych informacji i prognoz, dotyczących globalnej gospodarki. Dla nas szczególnie niepokojące są sygnały płynące z Niemiec, które są naszym głównym partnerem handlowym.
Na głównych parkietach od kilku dni mamy nie tylko znacznie większą rozpiętość zmian indeksów, ale także sporą zmienność kierunku ich ruchu. Po środowej euforii na Wall Street, wróciły obawy i wątpliwości. Nerwowość była szczególnie widoczna w Paryżu. Nasz parkiet trzymał się mocno.
Mamy za sobą trzeci kwartał 2014 roku. Funduszem, który wypracował najwyższą stopę zwrotu wynoszącą aż +11,38% okazał się Superfund C. Zyski pozwoliły osiągnąć również jednostki uczestnictwa funduszy akcji polskich oraz obligacji. Zdecydowanie najgorszą inwestycją kwartału były fundusze surowcowe oraz inwestujące na rynku rosyjskim.
Rynek stopy procentowej
Na koniec IV kw. 2014 r. spodziewamy się spadku rentowności polskich obligacji skarbowych w sektorze 2-letnim do 1,80%, w 5-letnim do 2,20% i 10-letnim do 2,90%. Tym samym zakładamy wystromienie krzywej dochodowości.
Mijają cztery lata od pojawienia się na naszej giełdzie pierwszego funduszu typu ETF. Nie można jednak powiedzieć, żeby instrument ten spotkał się z dużym zainteresowaniem ze strony polskich inwestorów. A szkoda, bo w porównaniu z klasycznymi funduszami akcji jest tańszy i bardziej zyskowny.
Po trwającym kilkanaście miesięcy okresie słabości, warszawska giełda wraca do formy. W trzecim kwartale nasze indeksy z pozycji outsidera, awansowały do ścisłej światowej czołówki najbardziej zyskujących na wartości. Szczególnie dobrze radziły sobie wskaźnik szerokiego rynku i indeks średnich spółek, które znalazły się w pierwszej dziesiątce liderów.
Spośród wszystkich banków notowanych na GPW w Warszawie największe zyski dla swoich akcjonariuszy w latach 2004-2013 wypracował Bank Zachodni WBK. Inwestycja w akcje Banku dziesięć lat temu przyniosła na koniec ubiegłego roku zwrot w wysokości 472%. Ten wynik zapewnił Bankowi Zachodniemu WBK 1. miejsce w rankingu Złota Akcja w kategorii najlepsza spółka WIG-Banki 2004-2013 oraz 3. miejsce w kategorii najlepsza spółka WIG20 2004-2013.
Od wielu miesięcy z zazdrością przyglądamy się hossie na amerykańskim parkiecie. Tymczasem wytrwali posiadacze akcji naszych średnich spółek nie powinni mieć żadnych kompleksów. mWIG40 od dna bessy wzrósł o 203 proc., nieznacznie wyprzedzając S&P500. Rajd średniaków z ostatnich tygodni pokazuje, że przywiązanie do nich może się opłacać.
Patrząc na zachowanie się głównych indeksów akcji na głównych giełdach światowych od początku roku, inwestorzy mogą mieć powody do zadowolenia. Poszukiwacze zysków w wybranych branżach, niszowych sektorach i alternatywnych aktywach mogli zarobić w większości przypadków jeszcze więcej, ale muszą się też liczyć ze zwiększonym ryzykiem.
Miniony tydzień upłynął pod znakiem korekty ostatnich wzrostów na krajowym parkiecie. Słabe zachowanie polskich indeksów można tłumaczyć naturalną chęcią realizacji zysków przez inwestorów – od dołka z 8 sierpnia do zeszłego poniedziałku szeroki indeks WIG zyskał w sumie aż 10,1%. Naturalnie, najsłabszym segmentem był ten, który w ostatnim czasie zachowywał się najmocniej, czyli indeks WIG20. Zdecydowanie lepiej radziły sobie spółki o mniejszej kapitalizacji, skupione w indeksach WIG50 oraz WIG250.
Poranny spadek indeksu naszych największych spółek o ponad 1 proc., wynikający z odjęcia dywidendy od akcji PZU, narobił nieco zmieszania. Został on szybko zredukowany, ale trudno ocenić wpływ pozostałych czynników na sytuację na warszawskim parkiecie, takich jak słabe dane z Chin, zaostrzenie sytuacji na Ukrainie, czy obawy przed pogłębieniem korekty na Wall Street.
Decydujący wpływ na sytuację na rynkach finansowych może mieć środowe posiedzenie amerykańskiej rezerwy federalnej. Co prawda nie są spodziewane żadne konkretne decyzje, poza kontynuacją ograniczania skupu obligacji, ale oczekuje się wskazówek dotyczących terminu pierwszej podwyżki stóp procentowych. Z kolei dla terminu i skali obniżania stóp przez naszą Radę Polityki Pieniężnej znaczenie może mieć poniedziałkowa publikacja danych o inflacji. Europa z zainteresowaniem oczekiwać będzie na wynik referendum w sprawie odłączenia się Szkocji od Wielkiej Brytanii.
S&P zyskał wczoraj 0,4 proc. w ramach odbicia po spadku na dwóch wcześniejszych sesjach, zaś chiński CPI zniżkował trzeci miesiąc z rzędu (PPI 30 miesiąc) do 2 proc.
Tajemnica dynamiki i czasu trwania ostatniej hossy na Wall Street tkwi w głównie w tym, że zmieniają się jej liderzy. Jest to możliwe dzięki różnorodności amerykańskiej gospodarki, mającej odzwierciedlenie w składzie giełdowych indeksów. Z tych względów większość pozostałych parkietów nie jest w stanie jej dorównać. W szczególności takich jak nasz, którego indeksy zdominowane przez przedstawicieli zaledwie kilku branż, są o wiele bardziej wrażliwe na wahania koniunktury.
Po wyraźnej dominacji wzrostów na giełdach, wtorek przyniósł pogorszenie się nastrojów. Głównym powodem wydają się obawy przed korektą na Wall Street. Poniedziałkowy spadek amerykańskich indeksów był kontynuowany, a S&P500 znalazł się kilka punktów poniżej poziomu 2000 punktów.
Przez większą część dnia na giełdach niewiele się działo. Byki nie garnęły się do skorzystania z okazji, jaką dała decyzja Europejskiego Banku Centralnego oraz zawieszenie broni na Ukrainie. W końcówce handlu lekki niepokój spowodowały niewielkie spadki indeksów na Wall Street.
Miniony tydzień spowodował dynamiczne wybicie polskich indeksów akcji w górę. Jako impuls do wzrostów posłużyła nadzieja na wstrzymanie wojny na Wschodzie Ukrainy.
„Precyzyjna Strategia II” to kolejna edycja cieszącego się popularnością produktu strukturyzowanego oferowanego przez Expander Advisors, a przygotowanego przez TUnŻ „WARTA” S.A. Fundusz wykorzystany w konstrukcji udowodnił już swoją skuteczność. W ciągu ostatnich 12 miesięcy wzrósł bowiem o 8,21%.
Piątkowy handel na giełdach stał pod znakiem przetrawiania decyzji i zapowiedzi EBC oraz oczekiwania na informacje z amerykańskiego rynku pracy. Po reakcji na zaskakująco niską liczbę nowych miejsc pracy można sądzić, że inwestorzy nie bardzo mieli pomysł na jednolitą interpretację tego faktu.
Atmosfera na giełdach została niemal całkowicie zdominowana przez doniesienia o coraz większym zaangażowaniu militarnym Rosji na Ukrainie. Poza indeksami w Kijowie i Moskwie, nasze wskaźniki należały do najmocniej tracących na wartości. W ciągu kilku godzin rozwiały się marzenia byków o kontynuacji ruchu w górę.
Nieoczekiwana decyzja Europejskiego Banku Centralnego o obniżeniu stopy procentowej z 0,15 do 0,05 proc. spowodowała jedynie chwilową mini euforię na giełdach. We Frankfurcie jej skala była symboliczna. Z czasem inwestorzy przystąpili do realizacji zysków, martwiąc się stanem europejskiej gospodarki, który skłonił EBC do działania.
Przez większą część sesji na giełdach nie działo się zbyt wiele. Lekką przewagę miały byki, ale z niepokojem patrzyły one, co będzie się działo na amerykańskim parkiecie. Tam, mimo lepszych niż się spodziewano danych o dynamice inwestycji budowlanych i bardzo dobrego odczytu ISM dla przemysłu, indeksy trzymały się jedynie minimalnie nad kreską.
Wszystko wskazuje na to, że tąpnięcie z ubiegłego czwartku powoli odchodzi w zapomnienia, a chętnych do kupna akcji na warszawskim parkiecie przybywa. Nasze indeksy należały w poniedziałek do najsilniej zwyżkujących.
Wbrew obawom, większa część piątkowego handlu na giełdach przebiegała spokojnie. Sprawa Ukrainy nie budziła chwilowo większych emocji, ale może to być tylko cisza przed burzą. Weekend może obfitować zarówno w wydarzenia polityczne, jak i militarne. Kwestia kolejnych sankcji wobec Rosji wydaje się być przesądzona, a czwartkowe pogłoski o planowanym jesienią zamknięciu kurków z rosyjskim gazem częściowo potwierdzone, w kontekście płatności za tranzyt przez Ukrainę.
Zadyszka przy maksimach na GPW
W obliczu chociażby 2000 pkt. na SP500 nasz indeks wygląda niestety blado. Nawet pomimo zwyżek rozpoczętych na początku sierpnia. Kilka wzrostowych sesji z rzędu rozpaliły nadzieje kupujących, jednak to za mało, żeby uznać, że chorobę zwaną marazmem mamy już za sobą.
Dobre nastroje w otoczeniu oraz wyraźna poprawa wyników finansowych PGE i PZU dają mocną podstawę do optymizmu przed środową sesją. Wszystko wskazuje na to, że indeks naszych największych spółek ma otwartą drogę w kierunku 2500 punktów, a wczorajsza dynamiczna zwyżka wskaźnika średniaków sugeruje poprawę i w tym segmencie rynku.