Rynki Finansowe – komentarz tygodniowy, 08.09.2014
Miniony tydzień spowodował dynamiczne wybicie polskich indeksów akcji w górę. Jako impuls do wzrostów posłużyła nadzieja na wstrzymanie wojny na Wschodzie Ukrainy.
Miniony tydzień spowodował dynamiczne wybicie polskich indeksów akcji w górę. Jako impuls do wzrostów posłużyła nadzieja na wstrzymanie wojny na Wschodzie Ukrainy.
Kończący się tydzień okazał się przełomowy dla rynku walutowego. Wszystko za sprawą nieoczekiwanego wyniku wrześniowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. W przyszłym tygodniu powinno być znacznie spokojniej. Kolejny przełom może mieć miejsce natomiast dwa tygodnie później, przy okazji posiedzenia Rezerwy Federalnej.
Co roku Deloitte analizuje wyniki największych firm w 18 krajach Europy Środkowej włącznie z Ukrainą. Badanie obejmuje 500 firm, 50 banków i 50 największych ubezpieczycieli w regionie. W 2013 roku spadek przychodów odnotowała niemal połowa z 500 analizowanych spółek (45 proc. względem 40 proc. w 2012 r.). Analizy przeprowadzono w Euro po kursie średnim z danego okresu.
Atmosfera na giełdach została niemal całkowicie zdominowana przez doniesienia o coraz większym zaangażowaniu militarnym Rosji na Ukrainie. Poza indeksami w Kijowie i Moskwie, nasze wskaźniki należały do najmocniej tracących na wartości. W ciągu kilku godzin rozwiały się marzenia byków o kontynuacji ruchu w górę.
Forum Ekonomiczne w Krynicy co roku jest inne, ale daje szeroki obraz nastrojów i trendów panujących w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Zdaniem Marcina Murawskiego, Dyrektora Departamentu Sektora Publicznego w Citi Handlowy, w tym roku na „Polskim Davos” dominują dwa tematy: zmienność, wywołana sytuacją na Ukrainie oraz nadzieja na rozwój, wiązana z wykorzystaniem przez Polskę środków z nowej perspektywy unijnej.
Symboliczny procent na jednej uncji zyskali w minionym tygodniu posiadacze złota. W centrum uwagi rynków jest wciąż Ukraina, bowiem tamtejsza armia szykuje się na kolejne ataki wspieranych przez Rosjan separatystów. Niekorzystny wpływ na notowania kruszcu ma za to poprawiająca się sytuacja za Oceanem.
Wydarzeniem dzisiejszego dnia na rodzimym rynku walutowym miało być posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Nieoczekiwanie jednak uwaga rynków ponownie skoncentrowała się na Ukrainie. Jako, że doniesienia stamtąd były pozytywne, to złoty zyskał na wartości. Jest szansa, że jeszcze trochę zyska.
Na wrześniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe NBP bez zmian. Decyzja ta wpisuje się w dotychczasową retorykę Rady, marginalizującą znaczenie skutków konfliktu na Ukrainie na ścieżkę wzrostu gospodarczego i inflacji w Polsce. Jednak koniunktura ulega systematycznie wyraźnemu pogorszeniu, obniżając krótkookresowe prognozy tempa wzrostu.
Przez większą część sesji na giełdach nie działo się zbyt wiele. Lekką przewagę miały byki, ale z niepokojem patrzyły one, co będzie się działo na amerykańskim parkiecie. Tam, mimo lepszych niż się spodziewano danych o dynamice inwestycji budowlanych i bardzo dobrego odczytu ISM dla przemysłu, indeksy trzymały się jedynie minimalnie nad kreską.
Donald Tusk nowym Przewodniczącym Rady Europejskiej. Co ta nominacja oznacza dla Polski? Jakie mogą być konsekwencje gospodarcze?
Z początkiem grudnia Donald Tusk obejmie stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej i jednocześnie szefa eurogrupy – to dotychczas najwyższe stanowisko obejmowane przez Polaka w instytucjach unijnych i w strukturach międzynarodowych.
Bieżący tydzień na rynkach finansowych
W tym tygodniu wyznacznikiem nastrojów na krajowym rynku finansowym pozostaną czynniki globalne i niepewność związana z sytuacją na wschodzie Ukrainy. Wciąż podwyższone ryzyko geopolityczne wywierać będzie presję na osłabienie walut regionu.
Nominacja Donalda Tuska ma wymiar głównie polityczny i może się okazać, że dla rynków będzie ona znaczyć niewiele, zwłaszcza w ujęciu lokalnym. Trzeba więc skupić się ponownie na sprawach międzynarodowych.
W najlepszej kondycji w regionie znajduje się branża przemysłowa.
Przychody największych firm w Europie Środkowej i na Ukrainie w 2013 r. są na podobnym poziomie co w roku poprzednim, co jest oznaką stagnacji i wyhamowania dynamiki wzrostu przychodów. Rok wcześniej przychody wzrosły średnio o 3,3 proc. W tym roku spadek przychodów odnotowała niemal połowa z 500 analizowanych przez firmę doradczą Deloitte spółek (45 proc. względem 40 proc. w 2012 r.).
Jednym z najbardziej istotnych wydarzeń w nadchodzącym tygodniu może być posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Nawet jeśli w jego trakcie nie dojdzie do podjęcia decyzji o obniżce stóp procentowych, powinny paść deklaracje w tej kwestii. Większość ekspertów jest przekonana, że w tym roku stopy pójdą w dół, być może nawet dwukrotnie.
Wbrew obawom, większa część piątkowego handlu na giełdach przebiegała spokojnie. Sprawa Ukrainy nie budziła chwilowo większych emocji, ale może to być tylko cisza przed burzą. Weekend może obfitować zarówno w wydarzenia polityczne, jak i militarne. Kwestia kolejnych sankcji wobec Rosji wydaje się być przesądzona, a czwartkowe pogłoski o planowanym jesienią zamknięciu kurków z rosyjskim gazem częściowo potwierdzone, w kontekście płatności za tranzyt przez Ukrainę.
W czwartek gwałtownie załamały się nastroje na światowych rynkach, po tym jak widmo wojny na wschodzie Ukrainy zajrzało inwestorom do oczu. Rozpoczęła się wyprzedaż aktywów uważanych za ryzykowne. Mocno oberwał też złoty. jednocześnie zyskiwały te uznawane za „bezpieczną przystań”.
Dzisiejsze wystąpienie premiera w Sejmie nie dawało podstaw, by oprzeć się wrażeniu, że prezes Rady Ministrów omawiał „kiełbasę wyborczą”. Dość szumnie zapowiadane jako „Priorytety rządu do końca kadencji obecnego Sejmu”, deklaracje premiera nie odpowiedziały na pytanie „skąd?” ale „co” – co ofiarujemy rodzinom, dzieciom, rencistom, emerytom. A więc rząd utrzyma procentową waloryzację emerytur, dwukrotnie podniesie ich wysokość, wprowadzi ulgi podatkowe dla rodzin wielodzietnych, które zyskałyby kilka tysięcy złotych rocznie. Premier zapowiedział wzrost wysokości ulg podatkowych na dzieci.
Miniony tydzień upłynął pod znakiem kontynuacji odbicia zapoczątkowanego w zeszłym tygodniu. Rynki regionu chwilowo przestały reagować na rozwój sytuacji na linii Ukraina – Rosja, a pozytywny sentyment wspierały dodatkowo wzrosty na parkietach europejskich oraz w USA.
Malejące tempo wzrostu produkcji przemysłowej w maju i czerwcu trafnie wskazywało na możliwość spowolnienia w polskiej gospodarce. Lipcowe dane okazały się nieco lepsze, jednak nie dają powodów do nadmiernego optymizmu. Nadal niewiadomą są skutki gorszej sytuacji w strefie euro i zaostrzenia stosunków z Rosją.
Wystarczyło zdanie o umiarkowanym postępie w negocjacjach między Ukrainą i Rosją, by inwestorzy wrócili do zakupów akcji. I chcą kupować więcej.
W ostatnim tygodniu bulionowi inwestorzy skazani byli na nerwowe oglądanie wiadomości, w szczególności dotyczących Ukrainy, Iraku oraz Izraela. Oczekiwanie odczytów danych z największych gospodarek świata zeszło tym razem na drugi plan.
W najbliższych dniach największy wpływ na nastroje inwestorów będą mieć trzy czynniki. Pierwszy to wciąż napięta i niewyjaśniona sytuacja wokół Ukrainy oraz dalszy ciąg spekulacji dotyczących konsekwencji gospodarczych światowych sankcji, nałożonych na Rosję i rosyjskiego embarga na żywność.
Nastroje na rynkach wciąż zmieniają się w rytm doniesień z Rosji i Ukrainy. Niepokój budzi rosyjska inicjatywa wysłania konwoju z humanitarną pomocą. W ten gest dobrej woli nikt nie wierzy i powszechne jest oczekiwanie, że nie wyniknie z tego nic dobrego.
Miniony tydzień zdominowany był przez obawy o dalszy rozwój wydarzeń za naszą wschodnią granicą i dalsze zaognienie konfliktu pomiędzy Ukrainą i Rosją. Rynki naszego regionu, w tym indeksy na giełdach w krajach nadbałtyckich, jak również indeksy giełd z Europy Zachodniej, dyskontowały negatywny scenariusz.
Początek nowego tygodnia nie powinien dostarczyć wielu emocji, w związku z ubogim kalendarium publikacji danych makro. Uwaga inwestorów ponownie skupiać się będzie na doniesieniach w sprawie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Nie bez znaczenia dla sentymentu inwestycyjnego będą także doniesienia z Iraku, gdzie w ubiegłym tygodniu USA rozpoczęły naloty skierowane przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego. Koniec tygodnia, krótszego dla polskich inwestorów ze względu na piątkowe święto, będzie natomiast zdominowany przez wpływ danych z krajowej gospodarki. Odczyty inflacji CPI i PKB za Q2 w istotny sposób wpłyną na wycenę polskich aktywów i zadecydują o oczekiwaniach przez posiedzeniem RPP we wrześniu.
Polska gospodarka kryzys ma już za sobą, a obecnie wchodzimy w fazę ożywienia – takie wnioski płyną z badania Deloitte CFO Survey 2014H1, przeprowadzonego wśród dyrektorów finansowych polskich spółek. Równocześnie spośród 40 respondentów jedynie co trzeci uważa, że kryzys rosyjsko-ukraiński nie wymusza tworzenia w firmie planu awaryjnego.
Inwestorzy śledzić będą stopień napięcia stosunków wokół Rosji i Ukrainy, a przede wszystkim decyzje Rosji w odpowiedzi na międzynarodowe sankcje. Na nieco dalszy plan zejdą więc bieżące informacje gospodarcze, choć z pewnością nie pozostaną bez wpływu na rynki. Tydzień rozpoczął się nieco wcześniej niż zwykle, bo w niedzielę pojawiły się dane o kondycji chińskiego sektora usług.
Złoty nieznacznie słabszy na początku tygodnia obfitującego w ważne z punktu widzenia rynków finansowych wydarzenia. W centrum uwagi posiedzenie Rezerwy Federalnej, dane o CPI ze strefy euro, PKB z USA, a w piątek raport z amerykańskiego rynku pracy i odczyty indeksów PMI z Europy. Zapowiada się kilka dni ze zwiększoną zmiennością.
Z uwagi na proces konsolidacji spowodowany napiętą sytuacją na Ukrainie oraz Bliskim Wschodzie, z rynków finansowych ulatniała się płynność i zmniejszała kapitalizacja spółek. Niemmniej jednak warto obserwować rynek ponieważ można znaleźć perełki wśród spółek, które mają potencjał do wzrostów lub wogóle nie znalzały się w trendzie spadkowym.
Czwartkowa sesja walutowa przyniosła lekkie umocnienie euro wobec dolara i niewielkie osłabienie złotego wobec obydwu tych walut. Nominalnie kurs EUR/USD wzrósł jeszcze podczas sesji europejskiej do poziomu ponad 1,348 zaś EUR/PLN już przed południem zaatakował opór na 4,144.