Nad turecką giełdą wschodzi słońce
Wydanie archiwalne dostępne jedynie w wersji podglądu pliku PDF.
Wydanie archiwalne dostępne jedynie w wersji podglądu pliku PDF.
Większą część czwartku wypełni reakcja na wczorajsze posiedzenie FOMC. Federal Open Market Committee nie ruszył stóp, ale oświadczył, że może to zrobić na kolejnym posiedzeniu, czyli 16 grudnia. Dolar się umocnił, giełda najpierw spadła, potem zaczęła rosnąć. Zapowiedź zabrzmiała przekonywująco, więc jeżeli nie przydarzy się jakaś katastrofa, Fed na tydzień przed świętami zacznie działać. Świat na takie dictum nie może pozostać obojętny.
W styczniu oraz w lutym wygasną kadencje 8 członków Rady Polityki Pieniężnej, a kadencja Jerzego Osiatyńskiego (w związku z zastąpieniem Zyty Gilowskiej, która zrzekła się funkcji członka RPP) wygaśnie w grudniu 2019 roku. Tymczasem kadencja prezesa Narodowego Banku Polskiego, czyli przewodniczącego Rady Polityki Pieniężnej kończy się w czerwcu przyszłego roku.
Fed podtrzymuje scenariusz podwyżki stóp w grudniu, co poprawia nastroje na rynkach, umacnia dolara, akcje i surowce oraz zmniejsza presję na dodatkowe działania ze strony EBC. Złoty nadal bez wewnętrznej siły. Zyska przed końcem roku.
Na rynku walutowym środowa sesja europejska przyniosła umocnienie euro zarówno wobec dolara jak i złotego. W oczekiwaniu na wieczorną decyzję Rezerwy Federalnej odnośnie stóp procentowych oraz towarzyszący jej komunikat kurs EUR/USD poruszał się w kierunku 1,11 a kurs EUR/PLN zmierzał do 4,30. Rynek nie spodziewał się, aby Fed zdecydował już teraz o podniesieniu stóp procentowych więc kluczowy dla nastrojów okazał się komunikat.
Rata długu zaciągniętego na zakup trzypowojowego mieszkania w dużym mieście wynosi 1386 zł – wynika z szacunków Lion’s Bank i portalu nieruchomości Morizon.pl. Choć od ponad pół roku zakup przeciętnego mieszkania na kredyt nieznacznie drożeje, to prognozy sugerują, że w przyszłym roku oprocentowanie długu najprawdopodobniej spadnie – wyznaczając tym samym kolejne historyczne minimum.
Polska waluta nadal w niełasce inwestorów. Ciążą na niej oczekiwania na wznowienie cyklu obniżek stóp procentowych oraz obawy związane z decyzjami nowego rządu. Z czasem będzie zyskiwała. Przed Fed USD jest stabilny. Rynki zdyskontowały odsunięcie podwyżek stóp poza 2015 r. Jeśli ma dojść w grudniu do zacieśnienia, treść dzisiejszego komunikatu Fed musi zostać poważnie zmieniona.
Dziś uwaga rynków finansowych będzie koncentrować się tylko na jednym wydarzeniu. Mianowicie na kończącym się posiedzeniu amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC). Inne wydarzenia schodzą na drugi plan, a przez większość dnia powinno dominować wyczekiwanie.
Początek środowej sesji przynosi największe zmiany w notowaniach dolara australijskiego, to za sprawą danych o inflacji, które poznaliśmy dziś w nocy. Dane te przykładają się także na istotną zmianę oczekiwań odnośnie przyszłotygodniowego posiedzenia Banku Australii i decyzji w sprawie stóp procentowych.
Ostateczne wyniki wyborów potwierdzają, że nie będzie problemów z utworzeniem rządu ze stabilną większością w parlamencie. Złoty nie odzyskuje jednak strat powstałych w skutek wzrostu ryzyka politycznego. Nie wspierają go perspektywy wzmocnienia działań stymulujących ze strony banków centralnych Europy, Chin, Japonii i oddalenie podwyżki stóp w USA. Dziś rozpoczyna się posiedzenie Fed, na którym wyjaśni się czy w tym roku dojdzie do zacieśnienia polityki pieniężnej.
Wczorajsza sesja została zdominowana przez temat złotego i wyborów, choć na globalnym rynku takie wydarzenie zostało co najwyżej odnotowane. Dziś wracamy do wydarzeń na rynkach światowych, które mają nawet większy wpływ na polską walutę niż lokalna polityka. Wtorek to dzień ważnych danych ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie używa się walut, które w ostatnim czasie do złotego zyskują najwięcej.
Na razie na rynku panuje spokój. Złoty tuż po wyborach jest względnie stabilny. Jak decyzje nowego rządu i Europejskiego Banku Centralnego wpłyną na kondycję krajowej waluty?
Poniedziałkowa sesja nie wniosła istotnych zmian do obrazu głównej pary walutowej. Praktycznie przez cały dzień eurodolar konsolidował się w okolicach poziomów, do których spadł w reakcji na zeszłotygodniowy mocno gołębi ton posiedzenia EBC oraz mieszane dane PMI dot. aktywności gospodarczej strefy euro. Wczorajsza publikacja indeksu nastrojów Ifo dla Niemiec dodatkowo umocniła rynek w przekonaniu, że w niedługim czasie EBC może zdecydować się po raz kolejny udzielić wsparcia gospodarce Wspólnoty.
Wygrana PiS w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Polsce była w cenach. Perspektywa samodzielnych rządów już nie. To będzie działać na wyobraźnię inwestorów. Przestraszyć mogą się zwłaszcza inwestorzy zagraniczni.
Złoty stabilnie reaguje na wynik wyborów parlamentarnych. Wobec spadku ryzyka politycznej destabilizacji, spodziewamy się umocnienia złotego w najbliższej perspektywie. W dłuższym horyzoncie decydujące znaczenie będą miały czynniki zewnętrzne. Piątkowa obniżka stóp procentowych w Chinach powinna pozytywnie wpłynąć na nastroje dla ryzykowniejszych aktywów. Podobnie działać będzie wzmocnienie stymulacji gospodarki ze strony Banku Japonii (posiedzenie w piątek) oraz, do pewnego stopnia, oddalenie perspektywy podwyżki stóp w USA (środa).
Rynek mieszkaniowy bije kolejne rekordy, co świadczy o dobrej kondycji tego sektora. Niemniej każda dobra passa ma kiedyś swój koniec. Warto zawczasu się do tego przygotować. Lion’s Bank prezentuje cztery rozwiązania, które mogą w tym pomóc.
Polska waluta bardzo spokojnie przyjęła wynik niedzielnych wyborów – nie ma mowy o żadnej panice, a wręcz przeciwnie – złoty lekko zyskuje o poranku. Zwycięstwo partii Prawo i Sprawiedliwość od dawna było wycenione w kursie złotego, ponieważ zagraniczni inwestorzy mają taki sam dostęp do przedwyborczych sondaży jak my. Dla złotego dobra wiadomość jest taka, że udało się uniknąć parlamentu rozdrobnionego, który mógłby doprowadzić do przyspieszonych wyborów. Stabilność jest zawsze mile widziana przez zagranicznych inwestorów.
Poniedziałkową sesję na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy nieznacznie powyżej 1,10 po tym jak piątkowy handel nasilił wyprzedaż euro wobec dolara sprowadzając kurs w okolice najniższego poziomu od połowy sierpnia br. Zeszłotygodniowa deprecjacja eurodolara to głównie wynik reakcji rynku na mocno gołębi ton październikowego posiedzenia EBC. Obecnie nastawienie rady banku to nie wait-and-see, lecz work-and-assess, co zostało zinterpretowane, jako skłonność EBC do poluzowania polityki pieniężnej i to już w najbliższym czasie. Prezes M. Draghi informując podczas konferencji prasowej, że na grudzień planowana jest analiza bieżącego programu luzowania polityki pieniężnej w kontekście jego ewentualnej zmiany dodatkowo wzmocnił oczekiwania, na przedłużenie prowadzonego obecnie programu QE.
W okresie rekordowo niskich stóp procentowych Polacy szukają sposobów na uzyskanie atrakcyjnego oprocentowania. Z obserwacji Expandera wynika, że jeśli chcemy mieć dostęp do najlepszych ofert, to musimy zapomnieć o lojalności w stosunku do swojego banku. Instytucje premiują bowiem nowych klientów. W ofertach z oprocentowaniem od 3% zwykle wymogiem jest otwarcie konta, ale w naszym zestawieniu można znaleźć też takie, w których nie jest to wymagane.
Zarówno nowe domy jednorodzinne, jak i mieszkania w blokach są coraz mniejsze. Dane GUS potwierdzają, że deweloperzy już od 7 lat oddają do użytkowania coraz mniejsze mieszkania, a osoby fizyczne budujące domy na własny użytek od 5 lat decydują się na coraz bardziej kompaktowe budynki.
Na rynku stopy procentowej środowa sesja przyniosła spadek rentowności obligacji skarbowych. Podążając za zmianami na core markets, dochodowości polskich papierów obniżyły się o kilka punktów bazowych na całej długości krzywej. Niewykluczone, że przy braku istotniejszych wydarzeń inwestorzy zaczęli się już pozycjonować pod czwartkowe posiedzenie EBC.
Złoty nerwowo reaguje na najnowsze propozycje pobudzenia wzrostu gospodarczego przedstawione przez H. Kowalczyka, posła Prawa i Sprawiedliwości (PiS), które w koalicji z mniejszymi partiami lideruje w sondażach przedwyborczych. Program zakłada wpompowanie do gospodarki 350 mld zł 6-letnich, nieoprocentowanych pożyczek z banku centralnego dla banków z przeznaczeniem na kredyty inwestycyjne dla firm. Ma to być w założeniu projekt zbliżony do stosowanego przez Europejski Bank Centralny programu LTRO (Long-Term Refinancing Operations). Jak zaznaczył Kowalczyk, PiS nie zamierza podporządkowywać banku centralnego, ale uważa, że nie powinien on być wyłącznie strażnikiem inflacji i wartości pieniądza, ale również odpowiedzialny za stymulowanie wzrostu gospodarczego. Stwierdził jednocześnie, iż obniżka stóp procentowych byłaby uzasadniona z uwagi na niszczący wpływ deflacji na procesy ekonomiczne.
Jeżeli nie będzie żadnych niespodzianek, Europa może spokojnie przespać środę. Zwłaszcza, że jutro czeka ją wystąpienie Mario Draghi, szefa Europejskiego Banku Centralnego, który coś będzie musiał w końcu powiedzieć o QE, czyli programie skupu obligacji. EBC nie mówiło ostatnio w tej sprawie jednym głosem: Ewald Nowotny raz narzekał na QE, potem go chwalił, podobnie jak Christian Noyer. Draghi będzie chciał uciąć spekulacje na ten temat.
Wtorkowy handel na rynku walutowym rozpoczął się ze słabszym złotym (tuż po otwarciu EURPLN wzrósł do ponad 4,2550) i tracącym na wartości dolarze (jeszcze podczas sesji europejskiej EURUSD doszedł do 1,139) i to pomimo mocno jastrzębich wypowiedzi dotyczących polityki monetarnej Fed. W poniedziałek wieczorem wypowiadał się John Williams (szef Fed z San Francisco) wskazując, iż Rezerwa Federalna zbliża się do spełnienia podwójnego mandatu odnośnie stabilności cen i maksymalnego zatrudnienia, a co za tym idzie jest bardzo blisko momentu rozpoczęcia normalizacji prowadzonej polityki. Najwyraźniej po tym, jak we wrześniu pomimo dość dogodnych warunków, nie podjęto decyzji o podwyżce stóp, na komentarze członków FOMC rynek już tak emocjonalnie nie reaguje.
Środowy handel rozpoczynamy od mieszanej sesji w Azji, gdzie notowania indeksu Shanghai Composite zniżkują o ponad -3,5% przy równocześnie rosnącym japońskim indeksie Nikkei o prawie +2%.
Połączony wpływ zmiennego kursu USD, spadających oczekiwań dotyczących podwyżki stóp i lepszych prognoz technicznych spowodował, że w ubiegłym tygodniu cena złota odnotowała czteromiesięczne maksimum. Pozytywne prognozy techniczne w perspektywie krótkoterminowej zakłóca jednak znaczny wzrost zleceń byków, przez co cena tego metalu pozostaje wrażliwa na ewentualne zmiany.
Wtorkowy poranek przynosi niewielkie wahania zarówno na GPW, jak i na rodzimym rynku walutowym. Nastroje w kolejnych godzinach będą kształtowane głównie przez rynki globalne.
Bieżący tydzień rozpoczął się publikacją kolejnych słabych danych z Chin. Dynamika wzrostu PKB gospodarki chińskiej spadła w trzecim kwartale, po raz pierwszy od 6 lat, poniżej 7%. Spadek do poziomu 6,9% nastąpił pomimo pięciokrotnego zastosowania od listopada ub.r. przez władze monetarne obniżek stóp procentowych, które miały pobudzić gospodarkę.
Czy wraz z upływem kolejnych tygodni zbliżamy się do podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, czy jednak ten termin nadal pozostaje odległą perspektywą ? Być może już dzisiaj poznamy kolejne wskazówki w tej kwestii, jako że w godzinach popołudniowych odbędą się istotne wystąpienia przedstawicieli Rezerwy Federalnej, w tym samej przewodniczącej Janet Yellen.
Spadek cen ropy i innych surowców spowodował, że rynki wschodzące znalazły się pod silną presją. Jednak według Saxo Bank to właśnie one mają w tej chwili najlepsze rokowania. W miarę jak rosną zagrożenia dla globalnego wzrostu, termin podwyżki amerykańskich stóp procentowych kładzie się cieniem na gospodarkach wschodzących, jednak sama generowana w tych warunkach zmienność tworzy szczególne okazje inwestycyjne.