Odbicie na dolarze zatrzymało rajd złotego
Dolar przerywa swą nienajlepszą passę, umacniając się we wtorek do koszyka walut. Tym samym ostatni rajd na złotym został przerwany. Nie ma jednak jeszcze sygnałów jego zakończenia.
Dolar przerywa swą nienajlepszą passę, umacniając się we wtorek do koszyka walut. Tym samym ostatni rajd na złotym został przerwany. Nie ma jednak jeszcze sygnałów jego zakończenia.
Niewielkie spadki, które obserwowaliśmy na rynkach w zeszłym tygodniu, nie powinny zmieniać pozytywnego nastawienia do akcji w tym roku. Korzystny trend na światowych giełdach, który trwa od wyborów w USA, cały czas jest silny.
Pro-inwestycyjne zapowiedzi Donalda Trumpa w ciągu ostatnich tygodni pozytywnie wpływały na amerykańskie rynki. Natomiast wczoraj wśród inwestorów zaobserwowano – po raz pierwszy od dłuższego czasu – zdziwienie. Na Wall Street coraz częściej słyszy się pytanie, czy Stany Zjednoczone nie padną ofiarą zbyt dużego protekcjonizmu oraz deregulacji.
Analitycy różnie interpretują podwyżkę stóp procentowych przez Rezerwę Federalną w tym tygodniu oraz reakcję rynku na ten krok. Niektórzy są zdania, że silne zwyżki notowań ryzykownych aktywów w reakcji na podwyżkę są potwierdzeniem, iż inwestorzy są przeświadczeni, że Fed nigdy nie zagrozi silnie S&P 500, który jest postrzegany jako trzeci mandat banku.
Łagodzenia Bazylei nie będzie. Globalni regulatorzy będą przyglądać się temu, jak standardy dotyczące wymogów kapitałowych wpływa na funkcjonowanie sektora bankowego, nie ma jednak mowy o łagodzeniu tych wymogów – zapewniał po spotkaniu ministrów finansów i szefów banków centralnych grupy G20 Jens Weidmann, prezes Bundesbanku.
Podczas marcowego posiedzenia członkowie Rezerwy Federalnej podnieśli stopy procentowe w USA o 25 punktów bazowych, do 0,75-1,00 proc. Ten ruch nie miał jednak żadnego wpływu na rynki finansowe, ponieważ inwestorzy od dawna się go spodziewali. Dużo ważniejsza okazała zapowiedź łagodnego procesu zacieśniania polityki monetarnej (podczas gdy część rynku spodziewała się bardziej „jastrzębiego” komunikatu). W 2017 roku Fed planuje jeszcze tylko dwie podwyżki stóp procentowych. To zdecydowanie dobra wiadomość.
Dobra passa szybkich wzrostów euro do dolara skończyła się po przetestowaniu ceny 1,07. To jednak jedynie odreagowanie, a przed końcem miesiąca wspólna waluta zyska jeszcze w racji do większości odpowiedników z G7. Złoty pozostanie dziś w spadkowej trajektorii. EUR/PLN powróci w rejon 4,35. USD/PLN nadal w konsolidacji wokół 4,08.
W Stanach Zjednoczonych od połowy lat 70. przeciętne wynagrodzenie wzrosło ponad pięciokrotnie. Jednak wzrost inflacji i pogłębiające się rozwarstwienie dochodów powodują, że realne zarobki znacznej części osób pracujących w USA są dziś wyraźnie niższe niż 40 lat temu
Indeksy pikują po trwającej od wczoraj przecenie na rynku ropy naftowej. Od grudnia obserwujemy starcie wschodu z zachodem. Z jednej strony mamy USA, które konsekwentnie zwiększą zapasy, a z drugiej kraje OPEC ograniczające wydobycie w celu reedukacji nadpodaży. Dotychczas USA wychodzi z tej walki jako zwycięzca. Dziś możliwa jest korekta kursu, jednak granica 50 dolarów USA za baryłkę jest znacząca, spadek kursy poniżej tego progu oznacza jasne wątpliwości inwestorów. „Byki” będą dziś grać na średni kurs z ostatnich 200 dni, natomiast niedźwiedzie skupią się na pułapie 44 USD.
Wśród całego zgiełku wokół Rezerwy Federalnej USA, która według najnowszych szacunków może podnieść stopy procentowe w marcu, zaplanowane na czwartek posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego zeszło na dalszy plan.
Nie dziwi fakt, że CIA szpieguje internautów – niespodziewany jest wyciek ich tajnych dokumentów oraz jego skala. Nasuwają się zatem pytania: Kto przekazał dane Wikileaks? Rosjanie czy może pracownik Centralnej Agencji Wywiadowczej? Dlaczego wyciek miał miejsce teraz? Niestety nie znamy jeszcze odpowiedzi.
Kurs złota przerwał serię czterech tygodni wzrostów z rzędu i rozpoczął marzec od niemal 2-proc. spadku notowań. Był to najsłabszy tydzień od około 4 miesięcy. Przecena dotknęła również posiadaczy srebra, które ponownie znalazło się poniżej 18 dolarów za uncję. Inwestorzy reagowali w ten sposób na zapowiedź pierwszej podwyżki stóp procentowych USA już w marcu.
Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do hossy w USA. Trwa już prawie 8 lat, a teraz dodatkowo została przedłużona przez oczekiwania inwestorów dotyczące planów gospodarczych Donalda Trumpa i „odbicie” zysków spółek. A jakie wygląda sytuacja w Europie Zachodniej?
Zbliżające się wybory prezydenckie we Francji są źródłem niepokoju dla inwestorów na całym świecie. Obawiają się oni nagłej niespodzianki, tak jak miało to miejsce w przypadku wyborów w USA. Jeśli podobny scenariusz zmaterializowałby się nad Sekwaną, stery nad piątą pod względem wielkości gospodarką na świecie przejąłby populistyczny polityk. Istotnie, Marine Le Pen może obecnie liczyć na znaczną przewagę w sondażach. W ostatnich tygodniach skorzystała ona ze skandalu „Penelopegate” oraz rosnącego niezadowolenia na francuskich przedmieściach.
Chociaż segment Big Data rozwija się nieprzerwanie niemal 6-krotnie szybciej niż cały rynek IT, na wymierne rezultaty przyjdzie nam jeszcze poczekać. Jak wynika z badania przeprowadzonego w USA na zlecenie SAS, 49% przedsiębiorstw twierdzi, że jest za wcześnie, aby ocenić zwrot z inwestycji w projekty Big Data. Jedynie co trzecia firma odnotowała zyski wynikające z wykorzystania rozwiązań do analizy dużych zbiorów danych.
To, co Donald Trump powie 28 lutego w Kongresie, może mieć fundamentalne znaczenie dla wyceny dolara. W zaplanowanym na ten dzień wystąpieniu prezydent USA zaprezentuje zmiany założeń polityki fiskalnej, które znajdą odzwierciedlenie w przedstawionym w kolejnych dniach projekcie budżetu na najbliższy rok oraz planach dochodów i wydatków na kolejne 10 lat
Przed dolarem trzy potencjalne czynniki ryzyka, związane z następującymi wydarzeniami: 28 lutego Trump przemówi w Kongresie (wspólna sesja); 14-15 marca odbędzie się posiedzenie Federalnego Komitetu ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC), a 17-18 marca będzie miał miejsce szczyt ministrów finansów i banków centralnych G20 w Baden-Baden, w Niemczech. W tle – agenda szczytu G20 w Hamburgu.
Opublikowane w tym tygodniu dane potwierdzają dobrą kondycję polskiej gospodarki. Pozytywne wyniki zanotował m.in. PKB, który po spowolnieniu w III kwartale, ponownie przyśpieszył. W IV kwartale polska gospodarka wzrosła o 1,7% i to przede wszystkim dzięki wzrostowi konsumpcji. W porównaniu do konsensusu (1,4%) było to miłe zaskoczenie. Również dane z rynku pracy nastrajają optymistycznie. Choć bezrobocie nieznacznie rośnie, to przy podglądzie na wskaźniki roczne, które są niezależne od cyklu, widać pozytywny trend. Rosną też płace – z roku na rok o 4,3%.
Ostatni miesiąc spędziłem na podróży po Europie i spotkaniach z klientami oraz inwestorami. Owocem tego było wiele interesujących dyskusji i wniosków.
Intel zainwestuje ponad 7 miliardów dolarów w fabrykę Fab 42 w stanie Arizona. Stworzy 3000 nowych miejsc pracy dla m.in. techników i wyspecjalizowanych inżynierów. Fab 42 będzie zajmował się produkcją procesorów w technologii 7 nanometrów. Ruszy za 3-4 lata i będzie najbardziej zaawansowaną na świecie fabryką półprzewodników.
Główne zasady ekonomii są bardzo proste – gospodarka potrzebuje dodatkowej stymulacji, gdy jest w recesji. Nie wtedy, gdy notuje wzrost. A już na pewno nie wtedy, gdy jest w fazie rozkwitu, a ożywienie jest podparte solidnymi fundamentami. Tymczasem właśnie taki scenariusz szykuje się w Stanach Zjednoczonych.
Dziesięć lat temu amerykańscy wydobywcy gazu z konwencjonalnych źródeł stanęli przed widmem kryzysu, gdyż pokłady gazu ziemnego zaczęły się szybko wyczerpywać. Dla zrównoważenia spadku produkcji, koncerny energetyczne, takie jak ExxonMobil Corp., BP P.L.C. oraz Chevron Corp., planowały wydać miliardy dolarów na budowę nowych terminali importowych gazu. Na szczęście wszystko zmieniła nowo odkryta technologia wydobywcza, znana jako szczelinowanie hydrauliczne. Polega ona na wpompowywaniu do odwiertu płynu szczelinującego (mieszaniny wody z dodatkami chemicznymi i piaskiem) pod wysokim ciśnieniem w celu wytworzenia, utrzymania lub powiększenia szczelin w skałach. Technologia ta umożliwiła spółkom wydobywczym pozyskiwanie paliwa z warstw skał łupkowych, co zapoczątkowało rewolucję łupkową w USA.
Prezes Europejskiego Banku Centralnego potwierdził ogólne kierunki polityki pieniężnej w strefie euro po I kw. br. Piłeczka jest teraz po stronie Fed. J. Yellen w przyszłym tygodniu występuje przed Kongresem. Jeśli podtrzyma scenariusz 3 podwyżek stóp procentowych w tym roku, dolar utrzyma zyski, które spodziewamy się zobaczyć w oczekiwaniu na jej wystąpienie.
Nie sprawdziły się obawy z ubiegłego tygodnia. Notowania złota w ciągu ostatnich pięciu dniu poszły w górę o ponad 2 procent i zamknęły piątkową sesję w pobliżu 1220 dolarów za uncję. Co ciekawe, równie dobrze spisywały się światowe giełdy. Zazwyczaj te klasy aktywów poruszają się w przeciwnych kierunkach.
W sektorze towarowym można obecnie zaobserwować jednoczesny silny popyt inwestorów oraz relatywnie stabilne ceny. Bloomberg Commodity Index, który odzwierciedla notowania koszyka głównych towarów, pozostaje bez większych zmian od początku roku. W tym samym czasie 22 głównych towarów zanotowało rekordowo wysoką liczbę długich pozycji wśród inwestorów.
Pomimo ekonomicznych i politycznych zaburzeń dotyczących niepewności co do zmiany modelu gospodarki chińskiej, Brexitu oraz niespodziewanego wyniku amerykańskich wyborów prezydenckich, ogólnoświatowy wzrost PKB powinien na koniec roku 2016 utrzymywać się na poziomie +2,5%, zgodnie z przewidywaniami Euler Hermes, lidera światowego rynku w dziedzinie ubezpieczeń transakcji handlowych z odroczonym terminem płatności. W roku 2017 stopa wzrostu światowego PKB powinna wynieść +2,8%, co oznacza jednak, że już siódmy rok z rzędu pozostanie ona niższa od +3% – wartość stanowiąca prawdziwy „szklany sufit”, z roku na rok coraz trudniejszy do zbicia.
Najlepsze przywitanie nowego prezydenta przez rynki akcji od ponad 100 lat! Od 8 listopada – dnia wygranej D. Trumpa – do wczoraj giełdy w USA odnotowały największe powyborcze wzrosły w historii. Do hossy dołącza także WIG. Wskaźniki wyprzedzające koniunkturę sugerują silne przyspieszenie aktywności w Polsce.
Gwałtowne i dynamiczne przemiany, dokonujące się na obecnej scenie politycznej zarówno w Europie jak i na świecie przekładają się wprost na funkcjonowanie mechanizmów gospodarczych. Takie zjawiska jak Brexit czy powracająca coraz śmielej idea „Europy ojczyzn” łączona z ograniczeniem tendencji globalizacyjnych i integracyjnych nie pozostaną bez znaczenia dla dochodzenia należności w transgranicznych relacjach handlowych. Jaka powinna być reakcja sektora biznesu na powyższe tendencje, aby nie doprowadzić do obniżenia i tak już nie najlepszej dyscypliny płatniczej kontrahentów z obcego kraju? Które instrumenty zabezpieczające płatność zyskają na znaczeniu, i jak zmieni się rynek usług windykacyjnych?
Jednym z głównych czynników, który będzie miał wpływ na lokalnych konsumentów i przedsiębiorców w najbliższym czasie, jest wzrost handlu transgranicznego. Jak wynika z raportu – „Cross border e-commerce. Szansa czy zagrożenie?” – opracowanego przez Pocztę Polską pod patronatem Izby Gospodarki Elektronicznej, rynek cross-border w e-commerce zdominowały takie rynki jak Chiny, Wielka Brytania, Niemcy czy Stany Zjednoczone. To właśnie sklepy w tych państwach są najchętniej wybierane przez globalnego konsumenta.
W roku, w którym byliśmy świadkami wygranej Trumpa, Brexitu i nasilonej zmienności, akcje amerykańskich spółek technologicznych okazały się najpopularniejsze wśród klientów Saxo Banku. Popularnym wyborem były też akcje Deutsche Banku, który zaczął stopniowo wychodzić z tarapatów.