Złoty zignorował ryzyka i…
Złoty w poniedziałek zignorował ryzyka, jak niepokojące informacje płynące z Hong Kongu, złe zachowanie rynków w Turcji, Rosji i Brazylii, czy spadki na giełdach i od początku do końca dnia podążał w ślad za eurodolarem.
Złoty w poniedziałek zignorował ryzyka, jak niepokojące informacje płynące z Hong Kongu, złe zachowanie rynków w Turcji, Rosji i Brazylii, czy spadki na giełdach i od początku do końca dnia podążał w ślad za eurodolarem.
To był zdecydowanie tydzień pod znakiem dolara. Doskonale to ilustruje czteroletnie maksimum na Dollar Index. To jeszcze nie koniec aprecjacji amerykańskiej waluty. Owszem, w kótkim terminie możliwa jest korekta, ale w średnim i długim będzie on dalej zyskiwał.
Po udanym początku tygodnia i zwyżce ceny do tygodniowego maksimum na poziomie $1240,50 za uncję złota, rosnące oczekiwania inwestorów co do kondycji amerykańskiej gospodarki wzięły górę. Korzystne dane dotyczące rynku pracy poparte potwierdzeniem zakończenia programu skupu obligacji przez Rezerwę Federalną pogrążyły złoty kruszec i pogłębiły spadki kończąc piątkową sesję wynikiem $1216,20 za uncję.
Analiza Euler Hermes – firmy ubezpieczającej transakcje, dostarczającej raporty handlowe i odzyskującej należności.
Włoska gospodarka, m.in. w wyniku sytuacji ekonomicznej i geopolitycznej u naszych wschodnich sąsiadów, awansowała pod względem wartości eksportu na piątego partnera handlowego Polski, zastępując na tym miejscu Rosję.
Dynamika zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wyniosła w sierpniu 0,7% r/r wobec 0,8% r/r miesiąc wcześniej, co było wynikiem zgodnym z naszymi oczekiwaniami i nieco poniżej konsensusu na poziomie 0,8% r/r. W skali miesiąca liczba etatów przyrosła 3,5 tys. i był to czwarty z rzędu miesiąc zwyżki zatrudnienia. Przedsiębiorcy wciąż zwiększają popyt na pracę, choć jego nasilenie nieco osłabło w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Bieżący tydzień na rynkach finansowych
Rozpoczynający się tydzień jest niezwykle bogaty w publikacje istotnych danych makroekonomicznych. Na oczekiwania, co do skali wysoce prawdopodobnego łagodzenia polityki pieniężnej przez RPP na posiedzeniu w październiku, wpływać będą przede wszystkim dane z krajowej gospodarki, w tym dzisiejszy odczyt inflacji CPI oraz czwartkowa publikacja produkcji przemysłowej.
Miniony tydzień był ciszą przed nadchodzącą burzą. Był też czasem, który europejscy przedsiębiorcy mogli wykorzystać na wprowadzenie nowych strategii przed kolejną wzburzoną falą. Olbrzymi spadek euro względem dolara został przyćmiony przez sytuację w Szkocji, a raczej bitwę pomiędzy dwiema opozycyjnymi partiami w referendum o niepodległość.
Inflacja mierzona wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych spadła w sierpniu -0,3% r/r z -0,2% r/r w lipcu, co było wynikiem zgodnym z oczekiwaniami. Jak można było przypuszczać spadkowi inflacji sprzyja taniejąca żywność, której ceny obniżyły się w sierpniu o 1,4% m/m. Spadek cen żywności, szczególnie owoców i warzyw, ma częściowo charakter sezonowy, jednak został on pogłębiony przez skutkami sankcji nałożonych na eksport żywności do Rosji.
Złoty na razie nie reaguje na temat sankcji handlowych między UE i Rosją, jakby rynek większą uwagę zwracał na generalny spadek napięcia w konflikcie ukraińskim. Na razie cena euro kształtuje się dokładnie na środku pasma wahań z ostatniego miesiąca – na poziomie 4,19 zł. Poza wydarzeniami politycznymi, na razie brak czynników mających potencjał mocniejszego poruszenia rynkiem.
W czwartek uwagę inwestorów po obu stronach Oceanu przyciągnęły informacje o zaostrzeniu przez Unię Europejską sankcji wobec Rosji. Nowe ograniczenia – dotyczące przede wszystkim firm z sektora obronnego oraz państwowych koncernów naftowych – obejmują m.in. zakaz pozyskiwania funduszy na europejskich rynkach kapitałowych.
Środa na rodzimym rynku walutowym miała dwie odsłony. Poranną, gdy złoty kontynuował wczorajszą przecenę. I późniejszą, gdy zdołał on odrobić straty. W dalszym ciągu nie widać jednak większych szans na jego umocnienie. Wręcz przeciwnie. Powinna utrzymywać się presja podażowa.
Miniony tydzień z pewnością wywołał grymas niezadowolenia na twarzach bulionowych inwestorów. Nieoczekiwane zawieszenie broni na Ukrainie, a także drugi tydzień silnych wzrostów amerykańskiego dolara spowodowały zakończenie tygodnia wyraźnie pod kreską, zamykając piątkową sesję wynikiem $1269,40 za uncję złota.
Kurs złotego utrzymywał się w poniedziałek na dość stabilnym poziomie, jakby flirtując z pomysłem spadku ceny euro poniżej średniej 50 i 200 dniowej. Jeżeli to się stanie, otwarta będzie droga to 4,15 zł za euro. Kluczem będą tu, jak wspominałem już wielokrotnie, sygnały z frontu ukraińskiego.
Już 15 września startuje kolejne spotkanie w ramach Polskiego Kongresu Rolnictwa. Tym razem wydarzenie odbędzie się na zamku Topacz koło Wrocławia.
Co roku Deloitte analizuje wyniki największych firm w 18 krajach Europy Środkowej włącznie z Ukrainą. Badanie obejmuje 500 firm, 50 banków i 50 największych ubezpieczycieli w regionie. W 2013 roku spadek przychodów odnotowała niemal połowa z 500 analizowanych spółek (45 proc. względem 40 proc. w 2012 r.). Analizy przeprowadzono w Euro po kursie średnim z danego okresu.
Atmosfera na giełdach została niemal całkowicie zdominowana przez doniesienia o coraz większym zaangażowaniu militarnym Rosji na Ukrainie. Poza indeksami w Kijowie i Moskwie, nasze wskaźniki należały do najmocniej tracących na wartości. W ciągu kilku godzin rozwiały się marzenia byków o kontynuacji ruchu w górę.
Symboliczny procent na jednej uncji zyskali w minionym tygodniu posiadacze złota. W centrum uwagi rynków jest wciąż Ukraina, bowiem tamtejsza armia szykuje się na kolejne ataki wspieranych przez Rosjan separatystów. Niekorzystny wpływ na notowania kruszcu ma za to poprawiająca się sytuacja za Oceanem.
Donald Tusk nowym Przewodniczącym Rady Europejskiej. Co ta nominacja oznacza dla Polski? Jakie mogą być konsekwencje gospodarcze?
Z początkiem grudnia Donald Tusk obejmie stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej i jednocześnie szefa eurogrupy – to dotychczas najwyższe stanowisko obejmowane przez Polaka w instytucjach unijnych i w strukturach międzynarodowych.
Bieżący tydzień na rynkach finansowych
W tym tygodniu wyznacznikiem nastrojów na krajowym rynku finansowym pozostaną czynniki globalne i niepewność związana z sytuacją na wschodzie Ukrainy. Wciąż podwyższone ryzyko geopolityczne wywierać będzie presję na osłabienie walut regionu.
O aktualnej sytuacji na rynku obligacji, tegorocznych wynikach funduszy i polskim PKB rozmawiamy z Krzysztofem Izdebskim, zarządzającymi funduszami dłużnymi Union Investment TFI.
Dane o zmianach PKB (wyrównanych sezonowo) z kwartału na kwartał pokazują dwa ważne fakty:
Dzisiejsze wystąpienie premiera w Sejmie nie dawało podstaw, by oprzeć się wrażeniu, że prezes Rady Ministrów omawiał „kiełbasę wyborczą”. Dość szumnie zapowiadane jako „Priorytety rządu do końca kadencji obecnego Sejmu”, deklaracje premiera nie odpowiedziały na pytanie „skąd?” ale „co” – co ofiarujemy rodzinom, dzieciom, rencistom, emerytom. A więc rząd utrzyma procentową waloryzację emerytur, dwukrotnie podniesie ich wysokość, wprowadzi ulgi podatkowe dla rodzin wielodzietnych, które zyskałyby kilka tysięcy złotych rocznie. Premier zapowiedział wzrost wysokości ulg podatkowych na dzieci.
W zeszłym tygodniu weszły w życie nowe sankcje europejskie wobec Rosji. Wymierzone są przeciwko pięciu bankom kontrolowanym przez państwo, w energetykę i sektor zbrojeniowy.
Miniony tydzień upłynął pod znakiem kontynuacji odbicia zapoczątkowanego w zeszłym tygodniu. Rynki regionu chwilowo przestały reagować na rozwój sytuacji na linii Ukraina – Rosja, a pozytywny sentyment wspierały dodatkowo wzrosty na parkietach europejskich oraz w USA.
Rosja buduje na potęgę. W 2013 roku oddano do użytkowania aż 912 tys. mieszkań. Jest to najwyższy wynik od 1989 roku – informuje portal Global Property Guide. Dla porównania w Polsce w ostatnim ćwierćwieczu najwięcej mieszkań powstało w 2008 roku (165 tys.). Nawet jednak wtedy była to ponad pięciokrotnie niższa liczba niż zeszłoroczny rosyjski wynik.
Wystarczyło zdanie o umiarkowanym postępie w negocjacjach między Ukrainą i Rosją, by inwestorzy wrócili do zakupów akcji. I chcą kupować więcej.
W najbliższych dniach największy wpływ na nastroje inwestorów będą mieć trzy czynniki. Pierwszy to wciąż napięta i niewyjaśniona sytuacja wokół Ukrainy oraz dalszy ciąg spekulacji dotyczących konsekwencji gospodarczych światowych sankcji, nałożonych na Rosję i rosyjskiego embarga na żywność.
Odnotowany w sierpniu silny spadek nastrojów wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do niemieckiej gospodarki, u źródeł którego znalazła się sprawa sankcji nałożonych na Rosję i odwetowych rosyjskich sankcji, przeceniła we wtorek euro.
Nastroje na rynkach wciąż zmieniają się w rytm doniesień z Rosji i Ukrainy. Niepokój budzi rosyjska inicjatywa wysłania konwoju z humanitarną pomocą. W ten gest dobrej woli nikt nie wierzy i powszechne jest oczekiwanie, że nie wyniknie z tego nic dobrego.
Miniony tydzień zdominowany był przez obawy o dalszy rozwój wydarzeń za naszą wschodnią granicą i dalsze zaognienie konfliktu pomiędzy Ukrainą i Rosją. Rynki naszego regionu, w tym indeksy na giełdach w krajach nadbałtyckich, jak również indeksy giełd z Europy Zachodniej, dyskontowały negatywny scenariusz.