Złoty traci przez gorsze nastroje
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych ma niekorzystny wpływ na złotego, który rano traci na wartości. Tendencji tej nie odwróci RPP, której majowe posiedzenie jest tylko wydarzeniem pozornym.
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych ma niekorzystny wpływ na złotego, który rano traci na wartości. Tendencji tej nie odwróci RPP, której majowe posiedzenie jest tylko wydarzeniem pozornym.
Zgodnie z oczekiwaniami euro/dolar testuje coraz wyższe poziomy, ocierając się we wtorek już o 1,395. Ruch ten nastąpił w reakcji na publikację danych ze strefy euro, które potwierdziły poprawiającą się sytuację w sektorze usług krajów wspólnoty. W rezultacie dolar osłabił się wobec euro do najniższego poziomu od siedmiu tygodni, wytracając przejściową zwyżkę, którą wywołały piątkowe dane o zatrudnieniu w USA poza rolnictwem.
Za nami długi majowy weekend. Handel na polskim rynku walutowym powoli będzie wracał do normy. Bardzo powoli, bo z uwagi na dzisiejsze święto w Wielkiej Brytanii i nieobecność tamtejszych inwestorów, obroty na złotym w dalszym ciągu mogą być świąteczne.
Zaskakująco silna poprawa sytuacji na amerykańskim rynku pracy w kwietniu nie tylko przybliżyła do pierwszej podwyżki stóp procentowych przez Fed, ale również stała się impulsem do umocnienia dolara. Również w relacji do złotego.
Około procent zyskali w minionym tygodniu posiadacze złota, jednak nie obyło się bez nerwów. Zwłaszcza w czwartek – kurs w ciągu niespełna godziny spadł do 1270 dolarów za uncję, by po chwili odrobić całą stratę. Ostatecznie w piątek na rynku zagościły dużo lepsze nastroje (a raczej niestety gorsze, chodzi bowiem o napiętą sytuację za naszą wschodnią granicą) i metal otwiera nowy tydzień na poziomie ponad 1300 dolarów.
Złoty słabszy w przeddzień istotnych publikacji i wydarzeń, które mogą zmienić postrzeganie sytuacji przez inwestorów. Od jutra seria raportów poprzedzająca decyzję i komunikat Rezerwy Federalnej. Duża zmienność na rynku złotego będzie się utrzymywać, na eurodolarze wzroście w dalszej części tygodnia.
Ostatni tydzień został zdominowany przez informacje napływające z USA. Dla inwestorów pokładających nadzieję w amerykańskiej walucie pozytywnym zaskoczeniem okazały się przede wszystkim znacznie lepsze od prognozowanych dane z tamtejszego rynku pracy.
Nowy tydzień na rynku walutowym rozpoczęliśmy z lekko słabszym euro i jednocześnie stabilnym złotym. Nominalnie kurs EUR/USD oscylował z rana wokół 1,38, zaś EUR/PLN utrzymywał rejony 4,18, po tym jak przed świętami nastroje na rynkach bazowych wyraźnie poprawiły się po wzroście awersji do ryzyka widzianej w pierwszych dniach kwietnia.
Zgodnie z przewidywaniami ekonomistów, środowa sesja została zdominowana przez kolejne informacje napływające ze Stanów Zjednoczonych. Uwagę inwestorów zza Oceanu przyciągnęły przede wszystkim lepsze od prognozowanych dane na temat dynamiki produkcji przemysłowej w USA, która w ostatnim miesiącu wzrosła o 0.7% m/m, podczas gdy analitycy spodziewali się wyniku na poziomie 0.5% m/m. W opublikowanym przez Fed raporcie czytamy, że za poprawą sytuacji ekonomicznej przemawia m.in. polepszenie warunków atmosferycznych.
Środa okazała się kolejnym dniem tygodnia, który istotnie nie zmienił obrazu ani rynku euro/dolara, ani euro/złotego. Nominalnie główna para walutowa po nieudanym ataku na 1,38 USD zawróciła i już w pierwszych godzinach środowej sesji zdołała przełamać opór na 1,385 USD. Na silniejszy ruch nie starczyło już sił.
Ani dane z Chin, ani wystąpienia J. Yellen czy doniesienia z gospodarki USA nie są w obecnej sytuacji tak istotne, jak to, co dzieje się na Ukrainie. Sparaliżowany brakiem legalnie wybranych władz kraj nie jest w stanie skutecznie bronić się przed agresją z zewnątrz. Dziś kolejna seria danych z USA. Ostatnie wskazują na zwiększoną presję na kolejne cięcia programu skupu aktywów Fed.
Po publikacji danych makroekonomicznych z Chin inwestorzy będą mieli do wyboru albo cieszyć się z tego, że gospodarka wzrosła nieco mocniej niż się spodziewano, czy martwić tym, że wzrost jest słabszy niż poprzedni i najniższy od pięciu lat. Którą opcję wybiorą, trudno zgadnąć, ale niewątpliwie każda z nich będzie miała wpływ na sytuację na rynkach.
Wzrost napięcia geopolitycznego sprzyja dolarowi. Wsparcie dla amerykańskiej waluty przychodzi również ze strony coraz lepszych danych z gospodarki. Dodatkowo coraz dobitniej brzmią głosy, że euro jest za mocne. W centrum uwagi wydarzenia na Ukrainie oraz odczyt sprzedaży detalicznej z USA. Dla złotego zapowiada się sesja z dominującą rolą sprzedających polską walutę.
Euro/dolar wciąż pnie się na coraz wyższe poziomy. We wtorek już z rana wspólna waluta przełamała opór na 1,3775 USD i najprawdopodobniej wykorzystując niezdecydowanie EBC w kwestii QE zaczęła w kolejnych godzinach handlu kierować się ku 1,38 USD ostatecznie przełamując go.
W minionym tygodniu punktem kulminacyjnym dla rynków walutowych było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i publikacja danych gospodarczych z USA. Ogólne nastroje inwestorów można było określić jako pozytywne, co wpłynęło na wzrosty na rynkach akcji i spadek zainteresowania walutami uważanymi za bezpieczne przystanie, takimi jak japoński jen lub frank szwajcarski.
Gospodarka: Informacje – Wydarzenia – Opinie
Głównym wydarzeniem drugiego tygodnia kwietnia będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Choć z pewnością żadne decyzje dotyczące zmiany stóp procentowych nie zostaną podjęte, to interesujące mogą być informacje o prawdopodobnym terminie zmiany polityki pieniężnej.
Poniedziałkowa sesja na rynku głównej pary walutowej rozpoczęła się od lekkiego osłabienia euro do poniżej 1,375 USD. Impuls do zmian dała przedpołudniowa publikacja danych dot. inflacji w strefie euro.
Niższe od oczekiwań dane na temat inflacji r/r w strefie euro tylko przejściowo przełożyły się na obniżki dochodowości niemieckich i w ślad za nimi amerykańskich obligacji.
Prezes Fed osłabiła wczoraj wydźwięk marcowego komunikatu Fed, co poprawiło nastroje na rynkach. Dolar tracił, a wspólna waluta zyskiwała na wartości. Pozycji tej ostatniej nie zagroził nawet niższy od prognoz odczyt inflacji CPI ze strefy euro. Dziś w centrum uwagi dane o aktywności w sektorze przemysłu (PMI, ISM).
Niepewność związana z przyszłością polityki monetarnej Wspólnoty oraz słabsze od prognozowanych dane napływające z największej gospodarki regionu – Niemiec, gdzie w ostatnim miesiącu dynamika inflacji CPI spadła do najniższego poziomu od połowy 2010 roku, wynosząc odpowiednio 0.3% m/m i 1% r/r, sprawiły, że ubiegły tydzień zakończył się znaczącym osłabieniem wartości europejskiej waluty w stosunku do amerykańskiego dolara.
Euro (EUR) kontynuuje osłabienie w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
Posiadacze złota mają za sobą najgorszy tydzień w tym roku. Względne uspokojenie sytuacji na Krymie oraz wizja wcześniejszego niż sądzono podniesienia stóp procentowych w USA sprawiły, że uncja spadła w ciągu pięciu dni około 3,5 procent. Rynek obecnie wycenia kruszec na poziomie 1323 dolarów.
Niewielkie zmiany zaszły na rynkach na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin handlu. Kurs EUR/USD lekko skorygował spadki powracając w pobliże poziomu 1,38. Po bardzo stabilnym początku sesji w piątek, zauważalny ruch rozpoczął się po wypowiedziach N. Kocherlakoty – jedynego z głosujących członków Fed, które sprzeciwił się ostatniej decyzji banku o zmianie wytycznych odnośnie do przyszłości polityki pieniężnej (tzw. forward guidance).
Przed tygodniem w komentarzu tygodniowym zadaliśmy sobie pytanie, czy posiedzenie FOMC przyćmi obawy o Chiny i Krym, które wówczas zajmowały inwestorów i kreowały nastroje na rynkach finansowych. Od razu też sobie na to pytanie odpowiedzieliśmy, że tak właśnie się stanie. Nie myliliśmy się. Marcowe posiedzenie FOMC i towarzysząca mu konferencja prezes Janet Yellen nie tylko stało się pierwszoplanowym wydarzeniem w kończącym się tygodniu, ale też doprowadziło do silnych zmian na rynkach finansowych, które w przypadku dolara mogą nawet stać się trwałą tendencją.
Ze względu na niewielką ilość publikacji makroekonomicznych, czwartkowa sesja na światowych rynkach finansowych upłynęła dosyć spokojnie.
W piątek rano nastroje na rynkach finansowych są o niebo lepsze niż jeszcze 24 godziny wcześniej. Krótkoterminowa zmiana sentymentów widoczna jest też na forexie, gdzie dolar koryguje ostatnie umocnienie.
Czwartkowy poranek przyniósł wzrosty dochodowości niemieckich papierów 10Y o 5 pb. w reakcji na konferencję Fed i wypowiedzi J. Yellen.
J. Yellen roztacza niekorzystną z punktu widzenia płynności na rynkach wizję nieodległego końca programu skupu aktywów oraz pierwszych podwyżek stóp procentowych w USA. Dolar zyskuje. Stanowisko Fed to jednak również potwierdzenie trwałości ożywienia, co powinno podtrzymywać względnie dobre nastroje inwestorów.
Złoty dziś lekko umocnił się do euro i szwajcarskiego franka, jednocześnie nieznacznie tracąc do dolara i nieco więcej do funta. To jednak jeszcze nie koniec emocji na rynku walutowym.
Ogłoszenie słabszych niż prognozował rynek danych na temat nastrojów inwestorów i analityków ZEW zepchnęło rentowności niemieckich i amerykańskich skarbówek 10Y przed południem w dół o 2 pb. Efekt ten był krótkotrwały.