Zaskakująca reakcja EUR/USD
W marcu inflacja HICP w strefie euro spadła do najniższego poziomu od jesieni 2009 roku. Dane jednak zamiast osłabić euro, umocniły je. Ta reakcja rynku walutowego jest więcej niż zaskakująca.
W marcu inflacja HICP w strefie euro spadła do najniższego poziomu od jesieni 2009 roku. Dane jednak zamiast osłabić euro, umocniły je. Ta reakcja rynku walutowego jest więcej niż zaskakująca.
Niepewność związana z przyszłością polityki monetarnej Wspólnoty oraz słabsze od prognozowanych dane napływające z największej gospodarki regionu – Niemiec, gdzie w ostatnim miesiącu dynamika inflacji CPI spadła do najniższego poziomu od połowy 2010 roku, wynosząc odpowiednio 0.3% m/m i 1% r/r, sprawiły, że ubiegły tydzień zakończył się znaczącym osłabieniem wartości europejskiej waluty w stosunku do amerykańskiego dolara.
Niemiecka inflacja kolejny miesiąc z rzędu zaskoczyła w dół, spadając w marcu do 0,9 proc., wobec 1 proc. w lutym – wynika ze wstępnych danych. Ale sądząc po reakcji rynku to zbyt mało by wywołać jakieś podwyższone oczekiwania na luzowanie polityki przez Europejski Bank Centralny. Niechęć EBC do wprowadzania instrumentów zwiększających popyt jest rzeczywiście duża, więc poprzeczka dla wprowadzenia czegoś w rodzaju dużego skupu aktywów jest ustawiona wysoko.
Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach newralgicznego poziomu 1,375 USD. Próby przełamania tego ważnego technicznie wsparcia, jakie euro podejmowało w ostatnich dniach, kończyły się niepowodzeniami. Niemniej euro notowane jest coraz niżej. W piątek kurs EUR/USD spadł w okolice 1,3704, wyznaczając tym poziomem najniższą wartość od miesiąca i otwierając sobie przestrzeń do jeszcze niższych poziomów.
Piątek przyniósł zmianę trendu na bazowych rynkach papierów dłużnych. Po spadkach dochodowości z początku tygodnia zamknięcie tygodnia nastąpiło 4 pb. powyżej czwartkowego zamknięcia dla 10Y papierów amerykańskich oraz 1 pb. dla 10Y obligacji niemieckich, po tym jak w godzinach porannych zarejestrowaliśmy 1-punktowe spadki.
Słabszy odczyt inflacji CPI z Niemiec za marzec nie wpłynął negatywnie na wspólną walutę. Dziś wstępna publikacja dla całej strefy euro. Cały tydzień pełen jest ważnych z punktu widzenia zachowania rynku danych i wydarzeń. Kluczowej będzie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (EBC) oraz publikacja raportu z rynku pracy w USA.
Piątkowe przedpołudnie upłynęło pod znakiem osłabienia wspólnej waluty. Impulsem do tego stały się marcowe dane o inflacji w Niemczech i Hiszpanii.
Euro (EUR) spadło do trzytygodniowego minimum na poziomie 1.37277 i straciło ponad 100 pipsów w stosunku do dolara amerykańskiego (USD).
W czwartek dolar kontynuował umocnienie. Wzmożona aktywność strony podażowej pary doprowadziła jeszcze podczas sesji europejskiej do ataku na ważne technicznie wsparcie na poziomie 1,375 USD za euro. Za osłabieniem wspólnej waluty stały dane nt. podaży pieniądza w strefie euro.
W czwartek rynki bazowe obligacji pozostawały względnie stabilne. Inwestorzy nieszczególnie przejęli się wyższym niż w drugim odczycie wzrostem PKB w USA w 4q13 i zaskakująco dużym udziałem konsumpcji.
Wstępny odczyt inflacji CPI z Niemiec za marzec to kluczowa informacja dla rynku. Niska dynamika cen w Saksonii (0,9 proc. r/r wobec 1,2 proc. w lutym) powoduje osłabienie euro na otwarciu. Potwierdzenie w danych dla całego kraju zwiększy grono zwolenników dalszych działań łagodzących w EBC. Złoty pozostaje mocny pomimo wciąż istniejącej groźby eskalacji konfliktu na Ukrainie. Rośnie popyt na aktywna gospodarek wschodzących.
Złoty pozostaje mocny dzięki zwiększonemu popytowi na aktywna rynków wschodzących. Euro słabnie do dolara wobec wzmożonych oczekiwań na wznowienie działań łagodzących politykę pieniężną przez EBC. W centrum uwagi dane o podaży pieniądza ze strefy euro.
Korzystny sentyment do złotego i pozytywne nastroje na rynkach globalnych mogą w środę wspierać notowania złotego.
Wtorek na rynku głównej pary walutowej rozpoczął się (tak jak oczekiwaliśmy) od umocnienia dolara, które trwało do popołudniowych godzin wczorajszego handlu. Impuls do spadku (choć chwilowego) kursu EUR/USD poniżej 1,375 dała marginalnie słabsza publikacja indeksu Ifo.
Koniunktura w strefie euro w marcu była mniej więcej podobna do lutowej, z kontynuowanym powolnym ożywieniem aktywności gospodarczej – wynika ze wstępnych odczytów indeksów PMI.
Bieżący tydzień na rynku głównej pary walutowej rozpoczynamy w okolicach 1,38 USD za euro, po tym jak piątek nie zdołał istotnie zmienić technicznego obrazu pary.
Niewielkie zmiany zaszły na rynkach na przestrzeni ostatnich kilkunastu godzin handlu. Kurs EUR/USD lekko skorygował spadki powracając w pobliże poziomu 1,38. Po bardzo stabilnym początku sesji w piątek, zauważalny ruch rozpoczął się po wypowiedziach N. Kocherlakoty – jedynego z głosujących członków Fed, które sprzeciwił się ostatniej decyzji banku o zmianie wytycznych odnośnie do przyszłości polityki pieniężnej (tzw. forward guidance).
Przez większość minionego tygodnia polski kalendarz makroekonomiczny był pusty, dopiero w piątek przyszły oczekiwane dane dotyczące inflacji konsumenckiej.
Około 3 procent zyskało złoto w poprzednim tygodniu w odpowiedzi na zaogniającą się sytuację na Krymie. Rynek wycenia uncję na poziomie 1380 dolarów i jest to najwyższa cena od pół roku. Inwestor, kupił uncję w połowie grudnia, obecnie może pochwalić się zyskiem rzędu 200 dolarów – notowania poszły od tego czasu w górę niemal o 15 procent.
Inflacja w strefie euro balansuje tuż nad granicą „zero”, ale Mario Draghi, prezes EBC, konsekwentnie utrzymuje, że nie ma ryzyka deflacji. Jej widmo uparcie krąży jednak nad Europą, co wynika przede wszystkim ze strachu, jak zachowaliby się uczestnicy rynków finansowych i konsumenci, gdyby ceny w Europie, tak jak w Japonii, faktycznie zaczęły spadać.