Koniec OFE. Na jakie wypłaty z IKE i ZUS będzie można liczyć?
Likwidacja OFE ma istotny wpływ na nasze przyszłe emerytury. Sprawdziliśmy, jakich wysokości comiesięcznych wypłat możemy się spodziewać dla obu wariantów transferu środków.
Likwidacja OFE ma istotny wpływ na nasze przyszłe emerytury. Sprawdziliśmy, jakich wysokości comiesięcznych wypłat możemy się spodziewać dla obu wariantów transferu środków.
Likwidacja OFE oznacza przeniesienie odpowiedzialności za system emerytalny z instytucji państwowych na obywatela. Prawdopodobnie popełnimy taki błąd, jak Wielka Brytania, przed czterema laty.
Ponad 2/5 (42%) pracowników słyszało o pracowniczych planach kapitałowych (PPK) i wie, że część ich wynagrodzenia trafi wkrótce do PPK, wynika z raportu Nationale-Nederlanden „PPK oczami Polaków”. Jednak poziom ich wiedzy o PPK wciąż pozostawia wiele do życzenia. 86% ankietowanych przyznaje, że wie na ten temat niewiele.
Zapowiedziane przez rząd zmiany w systemie OFE długoterminowo będą miały pozytywny wpływ na rynek długu. Również dlatego we wtorek doszło do spadku rentowności obligacji.
System emerytalny ma być ewolucyjnie przebudowany. I oparty na trzech filarach, a jest to związane z likwidacją OFE. Zmiana ma być ewolucyjna, aby nie zniszczyć rynku kapitałowego, czyli giełdy, na której Polacy ulokowali swoje czasem drobne oszczędności.
Przeciętnie około 10 tysięcy złotych – tyle oszczędzający w OFE będą przekazywać na IKE przy okazji przekształcenia towarzystw emerytalnych w towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Jak jednak zapowiedział premier, wymagać to będzie zapłaty 15-proc. daniny. Dużo, biorąc pod uwagę, że mówimy o pieniądzach przez lata odkładanych już na emeryturę, ale taka jest cena przejęcia tych środków na własność.
W związku z przedstawionym planem przekształcenia Otwartych Funduszy Emerytalnych nasuwa się wiele pytań. Jednym z najważniejszych jest „Co wybrać – IKE czy ZUS”?
Rząd planuje, że pieniądze zgromadzone w otwartych funduszach emerytalnych trafią na indywidualne konta emerytalne albo do ZUS.
Konsultacje projektu przekształcenia otwartych funduszy emerytalnych (OFE) w indywidualne konta emerytalne (IKE) będą obejmowały m.in. możliwość indywidualnego dopłacania przez posiadaczy IKE do tych kont, zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.
Osobiście uważam, że zdecydowana większość uczestników OFE przystąpi do IKE.
Zaprezentowane w poniedziałek propozycje dotyczące przekształcenia otwartych funduszy emerytalnych (OFE) w indywidualne konta emerytalne (IKE) będą miały łączny wpływ na sektor finansów publicznych w latach 2020-2021 w wysokości ok. 8 mld zł i o tyle mniejsze powinny być potrzeby pożyczkowe państwa, wynika z wyliczeń analityków mBanku.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego pozytywnie ocenia rządowy plan przeniesienia 100% aktywów otwartych funduszy emerytalnych (OFE) na prywatne, indywidualne konta emerytalne (IKE) członków funduszy emerytalnych
Małgorzata Rusewicz prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych, dr Wiesław Rozłucki były prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, prof. Marcin Dyl, prezes Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami,
oraz Jeremi Mordasewicz ekspert z Konfederacji Lewiatan zajmujący się w ubezpieczeniami społecznymi i rynkiem kapitałowym pozytywnie oceniają zapowiedziane przez premiera Mateusza Morawickiego przeniesienie całości środków z otwartych funduszy emerytalnych (OFE), w kwocie 162 mld zł, na prywatne, indywidualne konta emerytalne ( IKE).
Rząd przedstawia w poniedziałek propozycję przeniesienia całości środków z otwartych funduszy emerytalnych (OFE), w kwocie 162 mld zł, na prywatne, indywidualne konta emerytalne, poinformował premier Mateusz Morawiecki. Możliwe też będzie pozostawienie całości środków na koncie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Same OFE zostaną przekształcone w fundusze inwestycyjne i zachowają ciągłość działania. Średnio każdy członek OFE ma 10,1 tys. zł w aktywach funduszy.
Dwie trzecie (66%) Polaków martwi się, czy wystarczy im pieniędzy na emeryturę, a tylko 24% sądzi, że na emeryturze utrzyma taki sam standard życia, jak przed nią, wynika z badania ING. Aż 70% Polaków oczekuje, że państwo i pracodawca zapewnią emeryturę. Są skłonni dołożyć do PPK, jeżeli to samo zrobi pracodawca.
Od lipca 2019 roku do Pracowniczych Planów Kapitałowych mają przystąpić najwięksi pracodawcy, zatrudniający powyżej 250 pracowników. Docelowo od 2021 roku PPK mają być obowiązkowe we wszystkich firmach. Blisko 3 tys. największych firm już teraz muszą ustalić wspólnie z pracownikami, kto będzie obsługiwał nowy program i przygotować rezerwy na składki.
Banki wolą nie ryzykować, a fundusze hipoteczne działają na niewielką skalę – tak można podsumować sytuację na rynku odwróconych hipotek w Polsce. W skali całego kraju rocznie podpisuje się nawet kilkadziesiąt jeśli nie kilkaset razy mniej umów niż w USA czy Wielkiej Brytanii.
1 stycznia weszła w życie, a 1 lipca zacznie obowiązywać ustawa o pracowniczych planach kapitałowych, które mają być formą dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Na razie obowiązek ma objąć około 2 tysięcy największych firm, zatrudniających przynajmniej 250 pracowników. Jednak na początku marca pojawił się projekt nowelizacji ustawy, który o ile wejdzie w życie, zmusi te firmy do zmian w już zaplanowanych na 2019 r. budżetach.
Nowe obietnice wyborcze PiS, czyli „Piątka Kaczyńskiego” to dla polskich finansów publicznych roczny koszt rzędu 40 mld zł. Ponadto, rząd PiS uchwalił na kolejne lata wzrost szeregu wydatków, przede wszystkim na ochronę zdrowia i armię. Realizacja „Piątki Kaczyńskiego”, tak jak przedtem obietnic wyborczych PiS z 2015 roku, wymusi na rządzie relatywne ograniczenie wydatków na inne cele, podwyżki podatków i wzrost deficytu.
Co czwarta organizacja zatrudniająca powyżej 250 pracowników nie podjęła jeszcze żadnych kroków związanych z wdrożeniem Pracowniczych Planów Kapitałowych – wynika z analizy firmy Deloitte. Te wyniki nie dziwią, biorąc pod uwagę ogrom przygotowań i wyzwań, które niosą dla firm PPK. Tymczasem największym pracodawcom pozostało już niecałe siedem miesięcy, aby przygotować się do wprowadzenia programu.