Kilka słów o złotym
Piątkowy poranek przynosi osłabienie złotego. O godzinie 11:00 za euro trzeba było zapłacić 4,3280, za dolara 3,3180, funt brytyjski kosztował 5,0220, natomiast frank szwajcarski 3,4910.
Piątkowy poranek przynosi osłabienie złotego. O godzinie 11:00 za euro trzeba było zapłacić 4,3280, za dolara 3,3180, funt brytyjski kosztował 5,0220, natomiast frank szwajcarski 3,4910.
Wczorajszy odczyt protokołu z czerwcowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku okazał się zgodny z oczekiwaniami. Ponad połowa członków FOMC dostrzega poprawę sytuacji gospodarczej i nalegała na ograniczenie programu QE3 jeszcze w tym roku. Rynek nie zareagował po odczycie, również przed odczytem zachowywał się dość ospale.
Niewątpliwie najważniejszym wydarzeniem tego tygodnia będzie dzisiejsza publikacja raportu z czerwcowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku oraz wystąpienie publiczne szefa Fed-u Bena Bernanke. W oczekiwaniu na te wydarzenia dolar w ostatniej godzinie osłabia się wobec innych głównych walut.
Funt, za którego jeszcze rano trzeba było zapłacić 1,4980 dolara, w południe potaniał do 1,4843 dolara. To najniższy kurs GBP/USD od dołka z połowy marca br. To jeszcze nie koniec wyprzedaży brytyjskiej waluty.
W oczekiwaniu na publikację miesięcznych danych z amerykańskiego rynku, ale też po wczorajszych komentarzach prezesa ECB i dzisiejszych bardzo słabych danych z Niemiec, euro w piątek kontynuuje przecenę do dolara.
W czwartek złoty może kontynuować umocnienie w reakcji na wczorajszą zapowiedź RPP zakończenia cyklu obniżek stóp procentowych. Proces ten będzie wspierać wyciszenie emocji wokół Portugalii i lekka poprawa nastrojów na rynkach globalnych. Jedynym, ale za to bardzo poważnym, czynnikiem ryzyka jest posiedzenie ECB.
Złoty nie zareagował na obniżkę stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej o 25 pb do rekordowo niskiego poziomu 2,5%, ale umocnił się o prawie 3 gr w reakcji na jednoznaczną zapowiedź zakończenia cyklu luzowania polityki pieniężnej.
Kryzys rządowy w Portugalii i nasilające się wystąpienia antyprezydenckie w Egipcie psują nastroje na rynkach finansowych, przekładając się na spadki cen akcji w Warszawie i na wyprzedaż złotego. To jednak nie koniec emocji w dniu dzisiejszym. Publikowane w godzinach popołudniowych dane z USA mogą pogłębić pesymizm inwestorów lub odwrócić nastroje o 180 stopni. W obecnej sytuacji na drugim planie znalazła się RPP.
Pogorszenie nastrojów na europejskich parkietach kładzie się cieniem na notowania wspólnej waluty. Po jednodniowym umocnieniu w relacji do dolara ponownie traci ona na wartości. O godzinie 11:50 kurs EUR/USD testował poziom 1,3028 dolara wobec 1,3067 dolara wczoraj na zamknięciu dnia.
Tydzień na rynku złotego rozpoczął się od osłabienia rodzimej waluty. O godzinie 14:50 za euro trzeba było zapłacić 4,3340 zł, dolar natomiast kosztował 3,3260 zł.
Złoty, podobnie jak wiele innych aktywów przecenionych w ostatnich dniach, odrabia w piątek straty. O godzinie 13:42 kurs EUR/PLN testował poziom 4,3205 zł, a USD/PLN 3,2717 zł. Po ostatniej przecenie perspektyw złotego wciąż nie są najlepsze. Jedyną szansą dla niego jest interwencja NBP.
Oficjalna sugestia wysunięta przez Bernanke, że w tym roku dojdzie do ograniczenia miesięcznych zakupów aktywów w ramach QE3, jak również obniżenie prognoz stopy bezrobocia na lata 2013-2015 stały się dla inwestorów impulsem do wyprzedaży akcji, surowców oraz zakupów dolara. Mocno ucierpiał też złoty, który wobec euro jest najsłabszy od roku.
Wczorajsza sesja została prawie całkowicie zdominowana przez dwóch wielkich graczy światowych finansów – Mario Draghiego oraz Bena Bernanke. Wystąpienie szefa EBC nerwowo wyczekiwane przez rynki, nie przyniosło w zasadzie żadnej rewolucji, czy nawet zapowiedzi konkretnych posunięć w przypadku rozwoju negatywnego scenariusza dla Unii Europejskiej.
W piątek rano kurs EUR/USD pozostaje stabilny w oczekiwaniu na popołudniową publikację miesięcznego raportu z amerykańskiego rynku pracy, po tym jak wczoraj para ta mocno wzrosła w reakcji na sygnały z ECB. W dalszym ciągu natomiast bardzo słabo zachowuje się złoty, tracąc do głównych walut.
Piątkowa interwencja NBP, pierwsza od 1,5 roku i 7. od wprowadzenia płynnego kursu walutowego w 2000 roku, doprowadziła do znacznego umocnienia złotego. Wprawdzie najbliższe dni mogą przynieść odreagowanie, jednak wydaje się, że bank centralny w trwały sposób powstrzymał deprecjację polskiej waluty.
ECB nie obniża, NBP interweniuje
W kończącym się tygodniu nie brakowało wydarzeń mogących budzić emocje wśród inwestorów. Dwa z nich jednak nie miały żadnej konkurencji. Mianowicie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego oraz publikacja miesięcznych danych o sytuacji na amerykańskim rynku pracy.
Euro zyskuje w relacji do dolara w oczekiwaniu na wyniki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. O godzinie 10:33 za wspólną walutę trzeba było zapłacić 3,1122 dolara. Najwięcej od prawie miesiąca.
Rada Polityki Pieniężnej, zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, obniżyła dziś stopy procentowe o 25 pb. Po tej decyzji stopa referencyjna spadnie do rekordowo niskiego poziomu 2,75%. Złoty zareagował jedynie śladowym osłabieniem.
Zwolennicy tezy, że w czwartek Europejski Bank Centralny (ECB) obniży stopy procentowe zyskali dziś kolejny mocny argument. Są nim dane o kwietniowej inflacji w strefie euro.
W I kwartale 2013 roku wzrost gospodarczy w Polsce wyhamował do 0,5% z 0,7% R/R. Dane, pomimo że były nieco lepsze od wstępnych szacunków GUS, nie zastopowały wyprzedaży złotego. W relacji do euro jest on dziś najsłabszy od prawie 11 miesięcy, a do dolara od 6 miesięcy.