Szwajcarska prokuratura oskarża bankowców o pranie pieniędzy Putina
W 2016 roku do mediów wyciekły dokumenty dotyczące 214 tys. podmiotów z wielu krajów, ukrywających majątek w rajach podatkowych. Aferę tę, która została nazwana Panama Papers, zbadało międzynarodowe konsorcjum organizacji medialnych.
Dziennikarze opisali między innymi interesy Siergieja Roldugina, właściciela wielu spółek offshorowych. Akta, które wyciekły pokazywały, że Roldugin był zakulisowym uczestnikiem tajnej sieci obsługiwanej przez współpracowników Putina, która przetransferowała co najmniej 2 mld USD za pośrednictwem banków i firm fasadowych.
Roldugin jest wiolonczelistą i dyrygentem w Teatrze Maryjskim w Petersburgu. Ale jest też ojcem chrzestnym córki Putina, a w bankach szwajcarskich miał aktywa o wartości ok. 50 mln USD. Wynagrodzenie, które otrzymuje w teatrze w żadnym wypadku nie może wyjaśniać pochodzenia majątku.
Naruszenie przepisów dotyczących prania pieniędzy
Sprawą zainteresowali się szwajcarscy prokuratorzy, którzy podejrzewają, że Roldugin na swoich kontach bankowych ukrywa prywatny majątek Putina. Prezydent Rosji oficjalnie zarabia nieco ponad 100 tys. franków szwajcarskich rocznie, ale powszechnie uważa się, że zgromadził wiele miliardów dolarów. Pieniądze wpłacali mu rosyjscy oligarchowie, chcący prowadzić w kraju interesy.
Według wychodzącej w Zurichu gazety „Tages-Anzeiger”, szwajcarscy prokuratorzy postawili zarzuty czterem urzędnikom bankowym o nadzorowanie kont, które pomogły przetransferować do Szwajcarii miliony dolarów, będących częścią majątku rosyjskiego prezydenta.
Akt oskarżenia obejmuje prezesa szwajcarskiej filii rosyjskiego Gazprombanku Romana Abdulina i trzech jego współpracowników. Zdaniem prokuratorów, na których powołują się dziennikarze „Tages-Anzeiger” bankowcy zignorowali wyraźne sygnały ostrzegawcze, że pieniądze są przekazywane za pośrednictwem rachunków należących faktycznie do Putina.
Szwajcarska filia Gazprombanku jest w trakcie likwidacji z powodu sankcji, nałożonych na Rosję. Szwajcarski organ nadzoru finansowego stwierdził, że Gazprombank „poważnie naruszył wymogi dotyczące należytej staranności w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy”.
Skromny wiolonczelista
Bankowcy podpisali się pod oświadczeniem, że wiolonczelista nie jest „osobą zajmującą eksponowane stanowisko polityczne” pomimo publicznych doniesień o jego powiązaniach z Kremlem i Putinem. W ten sposób Roldugin uniknął badań dotyczących pochodzenia majątku, które zwykle jest skrupulatne, gdy chodzi o osoby, należące do rosyjskiej elity władzy.
Prokuratorzy są pewni, że czterech menadżerów Gazprombanku doskonale zdawało sobie sprawę z powiązań Roldugina. Akt oskarżenia opisuje również, w jaki sposób spółki Roldugina zostały założone przez urzędników Banku Rossija, który próbował ukryć swoje zaangażowanie.
Większościowym akcjonariuszem Banku Rossija i prezesem zarządu jest Jurij Kowalczuk uważany za skarbnika Putina.