Szef Komisji Nadzoru Finansowego na EKF o nakręcającej się spirali: interwencje fiskalne oznaczają wzrost rentowności długu, straty instytucji finansowych

„Może pojawić się odczuwalny efekt zacieśnienia polityki monetarnej, która jest połączona z interwencjami fiskalnymi, które wiążą się z tymi szokami podażowymi w związku z agresją na Ukrainę. Trzeba pamiętać, że to wszystko się dzieje i tak w warunkach już spowolnionego wzrostu gospodarczego w wyniku inflacji i w wyniku dwuletniej pandemii koronawirusa. I tutaj możemy niestety obawiać się, czy możemy się spodziewać, że będzie się nakręcała swoista spirala – tzn. te interwencje fiskalne w tych warunkach będą prowadziły do wzrostu rentowności długu, co z kolei przełoży się na straty instytucji finansowych” – powiedział Jastrzębski.

Czytaj także: Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju na EKF: czeka nas co najmniej dekada gospodarczych turbulencji >>>

To się odbije na bilansach instytucji finansowych, odbije się też na portfelach inwestorów.

„I tutaj niestety możemy mieć do czynienia z taką pętlą. My ten efekt powoli już w Polsce widzimy, ale istnieją też przesłanki wskazujące na to, że zobaczymy go też na innych rynkach. Tutaj mam na myśli chociażby zapowiedzi zacieśnienia polityki monetarnej ze strony Europejskiego Banku Centralnego. To może spowodować wzrost kosztu pieniądza, co może doprowadzić do weryfikacji wielu projektów inwestycyjnych, które były rozpoczynane w erze taniego pieniądza, co z kolei może spowodować kolejne przeceny na rynku papierów wartościowych – długu i udziałowych. I ostatecznie, takim finalnym skutkiem mogą też być wzrosty spreadów kredytowych na rynku długu” – tłumaczył dalej.

Czytaj także: Minister finansów na EKF o walce z inflacją i ograniczeniu wydatków sektora publicznego >>>

Niepewność związana z sytuacją na Ukrainie

Według niego, im dłużej będzie trwała niepewność związana z sytuacją na Ukrainie, tym bardziej to zjawisko będzie się pogłębiało.

„A niestety Polska może być tutaj też dotknięta – trochę niesprawiedliwie i przypadkowo: z jednej strony, dlatego że posługujemy się własną walutą, a z drugiej strony – dlatego też, że jesteśmy często postrzegani przez pryzmat naszej lokalizacji na mapie i takiego – można powiedzieć – przyfrontowego położenia” – podsumował Jastrzębski.