Świąteczne zakupy: jak nie wydać za dużo?
Nie dajmy się również uwieść magii świątecznych wystaw, które nakłaniają do odwiedzania sklepów i kupowania tego, czego nie planowaliśmy. Jak pokazują badania, na tle Europy, to Polacy są najbardziej skłonni do tego, by przekroczyć kwotę, którą przeznaczyli na świąteczne wydatki. Ponad połowa badanych wydaje bowiem więcej o ponad 200 zł, w stosunku do tego, ile planowali. Eksperci Związku Firm Pośrednictwa Finansowego (ZFPF) podpowiadają, jak tego uniknąć oraz jak zaplanować i sfinansować zakupy, by nie przywitać Nowego Roku z dziurą w domowym budżecie.
Święta kosztują nas prawie tyle samo, co miesięczne utrzymanie
Boże Narodzenie to czas utożsamiany z radosnym świętowaniem, które jak się okazuje, niemało kosztuje. Kwoty, które pochłaniają świąteczne zakupy, zbliżają się bowiem do średnich, miesięcznych kosztów utrzymania, które według KRD wynoszą już 1572 zł. Jak wynika z badania Deloitte, na tegoroczne Święta planujemy przeznaczyć średnio aż 1168 zł, a niemała grupa zdecydowanie przekroczy tę kwotę. Trzeba pamiętać, że sieci handlowe i sklepy przygotowują się do najgorętszego okresu w handlu od miesięcy. Starannie przygotowane wystawy, muzyka wprowadzająca w dobry nastrój, rozpylone w sklepach zapachy cytrusów czy kuszące promocje, to zaledwie kilka przykładów metod wykorzystywanych przez sprzedawców do po to, by skłonić klientów do spędzania czasu
w sklepach i wydawania pieniędzy, czasem zupełnie nieświadomego.
– Uważajmy na to, by świąteczny nastrój nie sprawił, że zaczniemy robić zakupy pod wpływem emocji i bez większego zastanowienia. Najlepiej nie odkładać tego na ostatnią chwilę. Warto wszystko spokojnie zaplanować, zrobić listę zakupów i porównać ceny w różnych sklepach. Dajmy sobie czas na przemyślenie decyzji i wybranie korzystnych ofert – mówi Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF, Expander Advisors.
Nie kupuj żywności na zapas
Drugą, po prezentach, najdroższą pozycją na liście świątecznych wydatków są zakupy spożywcze, potrzebne do przygotowania Wigilii i spędzania wspólnego czasu z rodziną przy świątecznym stole. Ta przyjemność kosztuje nas średnio 511 zł. By ograniczyć koszty tych zakupów, kierujmy się umiarem i zasadą „kupuję tyle, ile zjem”. Chodzi o to, by nie robić zakupów na zapas, ponieważ wiele produktów ma krótką datę przydatności do spożycia i szybko się psuje, a tym samym marnuje się.
A razem z jedzeniem, do kosza pójdą i nasze pieniądze. Niestety, ten problem występuje nie tylko po okresie świątecznym. Federacja Polskich Banków Żywności podaje, że w Polsce co roku marnuje się aż 9 milionów ton żywności. Według Deloitte średnio na osobę przypada 235 kg zmarnowanego jedzenia rocznie. – Na zakupy spożywcze, szczególnie te przedświąteczne, trzeba się przygotować i zrobić listę potrzebnych produktów. Dzięki temu, możemy uniknąć kupowania w nadmiarze. Pamiętajmy też o sprawdzaniu daty przydatności do spożycia. Czasami nie wszystko, co kupimy, zostanie od razu zjedzone. Lepiej, żeby takie, nieotwarte produkty mogły poczekać kilka dni w lodówce. Otwórzmy je wtedy, gdy zjemy przygotowane wcześniej potrawy – dodaje Jarosław Sadowski, ekspert ZFPF.
Część produktów żywnościowych możemy kupić przez Internet. W okresie przedświątecznym robienie zakupów w tradycyjnych sklepach bywa męczące ze względu na kolejki do kas. Zamawiając zakupy przez Internet, możemy tego uniknąć i zyskać dodatkowy czas na przygotowania czy spotkania
z rodziną i przyjaciółmi.
Gdy świąteczny budżet się nie dopina
Jeśli wcześniej nie przygotowaliśmy domowego budżetu na zakupy świąteczne, może okazać się, że zabraknie nam funduszy na wszystkie wydatki. Co robić w takiej sytuacji? Możemy skorzystać z różnych możliwości, jednak warto wybierać je rozważnie, by np. zaciągany kredyt stał się realną pomocą, a nie dodatkowym obciążeniem domowej kasy. – Jeśli jesteśmy posiadaczami karty kredytowej, to mamy możliwość zaciągnięcia przy jej pomocy „darmowego” kredytu, gdy wiemy, że spłacimy wykorzystaną sumę w okresie bezodsetkowym. Dlatego, karta kredytowa to dobry sposób na opłacenie nadprogramowych wydatków. Pamiętajmy jednak, że nie jest to „zwykły” środek płatniczy, a jedynie sposób, by zapłacić za zakupy pożyczonymi pieniędzmi. W związku z tym, korzystajmy z karty kredytowej z rozwagą i płaćmy nią wtedy, gdy wiemy, że nawet minimalna spłata wykorzystanego limitu nie będzie dla nas zbyt dużym obciążeniem – sugeruje Michał Krajkowski, ekspert ZFPF, Notus Finanse.
Karta kredytowa nie jest jednak jedyną możliwością zrobienia zakupów, na które chwilowo brakuje nam środków. Część sklepów internetowych udostępnia bowiem swoim klientom możliwość odroczenia zapłaty poprzez płatności online, np. PayU czy Dotpay. Gdy skorzystamy z takiej opcji, nie musimy płacić za zamówienie z góry, ale mamy na to 30 dni. Co ważne, nie ponosimy za to dodatkowych kosztów. – W przypadku zakupów w sklepach stacjonarnych, często możemy rozłożyć zakup na raty, jednak wtedy musimy liczyć się m.in. z tym, że spłata będzie trwała nawet przez kilkanaście miesięcy po Świętach. Uważajmy także na pożyczki pozabankowe, które choć są łatwo dostępne, to nierzadko są dużo droższe niż te, oferowane w bankach – radzi Michał Krajkowski ekspert ZFPF, Notus Finanse. Bez względu na to, na które rozwiązanie się zdecydujemy, zawsze warto jest dobrze zastanowić się nad tym, czy możemy pozwolić sobie na zobowiązanie finansowe przed Świętami, pamiętając, że jego spłata zacznie się już w styczniu, który jest „trudnym” miesiącem dla portfeli wielu Polaków.
Źródło: Związek Firm Pośrednictwa Finansowego