Strefa VIP: Klucz do sukcesu

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bank.2011.10.foto.089.d.200xNa przystani przy hotelu "Las" w Giżycku maszty stały równiutko w szeregu. Kilkanaście omeg czekało na rozpoczęcie IX Regat Żeglarskich o Puchar Związku Banków Polskich. Wszystko zapowiadało dobrą zabawę, nic nie wróżyło dramaturgii pod koniec zawodów. Pod czujnym okiem ratowników nic się nikomu nie stało, podobnie jak niezagrożone było zwycięstwo załogi Lukas Banku.

Artur St. Rolak
Zdjęcia: Klub Bankowca/M. Stokłosa

Regaty zorganizowała Akademia Sportu ZBP. Jej oferta jest dość bogata: od szachów, przez tenis i narty, po żeglarstwo. Tym razem amatorzy jachtingu zjechali się do Giżycka. To efekt ubiegłorocznych doświadczeń z Zatoki Puckiej, gdzie wiało tak, że niejeden bosman tylko zapiął pas i krzyknął, ech, do czorta, a wiele łódek kończyło wyścigi do góry dnem. Na jeziorze Kisajno miało być, dla odmiany, cicho i spokojnie.

Pobudka

Zanim jednak sędziowie zaczęli wywieszać flagi sygnalizacyjne, a zawodnicy przygotowywać się do startu pierwszego wyścigu, w programie regat były jeszcze dwa ważne punkty. Pierwszy to losowanie łodzi. Niby wszystkie takie same, ale każda miała na burcie inny numer. Dla przesądnych to istotny detal, więc na wszelki wypadek żaden z jachtów nie nosił trzynastki. Jeszcze tylko kolacja przy ognisku, rozmowy o tym, kto jest faworytem, kto może sprawić niespodziankę, a kto startuje pierwszy raz… No i długa lub bardzo długa zabawa przy muzyce, oczywiście szantowej, i – niestety – pobudka skoro świt. Bo choć technika pędzi do przodu, to jeszcze żadna omega nie potrafi otaklować się sama.

Przy sobotnim śniadaniu śmiechów było jakby mniej. Załogi już się nie mieszały, lecz ustalały przy stolikach ostatnie szczegóły taktyki. Mimo że większość uczestników imprezy to doświadczeni żeglarze, to jednak regaty sportowe stawiają znacznie wyższe wymagania niż rejsy wakacyjne. Minimalną ceną za każdy błąd jest utrata szansy na dobrą lokatę, a poważna pomyłka może zakończyć się wywróceniem łodzi.

Naciągana dwójka

Mogłoby się wydawać, że pierwszego dnia regat więcej było turystyki niż sportu. Istotą żeglarstwa jest jednak m.in. cierpliwość, o czym przekonali się bankowcy. Pływali po Kisajnie głównie w poszukiwaniu wiatru. Bo jeśli już powiało wystarczająco mocno, to z niewłaściwego kierunku. Decyzja o przejściu za wyspę Duży Ostrów okazała się trafna i tam można było rozpocząć zawody. Zanim jednak udało się wreszcie wystartować, wszyscy bardzo zgłodnieli. Ktoś rzucił hasło, ktoś przekazał je dalej i tak wszyscy zamówili przez telefon pizzę, która miała czekać na powracające z regat załogi.

Wiało nacią...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI