Spready do zwrotu
Walutowe kredyty hipoteczne nie generują obecnie ryzyka dla stabilności polskiego stabilności polskiego systemu finansowego - twierdzi prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący Komitetu Stabilności Finansowej w zakresie nadzoru makroostrożnościowego prof. dr hab. Adam Glapiński.
Konstatacja ta towarzyszyła prezentacji ostatecznej wersji prezydenckiego projektu ustawy, mającej za cel restrukturyzację kredytów hipotecznych denominowanych lub indeksowanych do waluty obcej. Przedstawione propozycje, wypracowane przez Kancelarię Prezydenta wspólnie z NBP oraz ekspertami zewnętrznymi, diametralnie różnią się od zaprezentowanego w styczniu br. projektu ustawy „o sposobach przywrócenia równości stron niektórych umów kredytu i umów pożyczki”. Projektu, który już w chwili jego publikacji wzbudził szereg zastrzeżeń zarówno jeśli chodzi o celowość proponowanych przez głowę państwa instrumentów, jak też ich zgodność z ustawą zasadniczą i ratyfikowanymi przez państwo polskie umowami międzynarodowymi.
Obecna propozycja Kancelarii Prezydenta składa się z dwóch elementów: pierwszym jest projekt ustawy „o zwrocie niektórych świadczeń wynikających z umowy kredytu i pożyczki”. Jak podkreślił prezes NBP, ingerencja ustawodawcy objąć ma spready walutowe, ustalane przez banki udzielające kredytów hipotecznych do 26 sierpnia 2011 r., czyli do dnia wejścia w życie tzw. ustawy antyspreadowej. – Propozycja ta wychodzi naprzeciw osobom spłacającym kredyty walutowe, obniża kapitał pozostały do spłaty kredytu, a więc zauważalnie służy kredytobiorcom. Jednocześnie skala obciążeń banków z tego tytułu, jak szacujemy, nie powinna doprowadzić do destabilizacji – ocenił Adam Glapiński. Z kolei Maciej Łopiński, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP zaznaczył, że nowa ustawa przyniesie realne korzyści nie tylko frankowiczom, ale wszystkim, którzy zaciągnęli kredyty denominowane lub indeksowane do obcych walut, np. dolara czy euro.
Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta RP oraz Narodowego Banku Polskiego potwierdzili równocześnie wycofanie się z pomysłu ustawowego przewalutowania zobowiązań zaciągniętych w walutach obcych. Zdaniem Macieja Łopińskiego, kluczowe znaczenie miały tu zjawiska destabilizujące sytuację na europejskim rynku finansowym, jak Brexit oraz kłopoty włoskiego sektora bankowego. – Zarówno prezes Glapiński, jak też przedstawiciele rządu apelowali do prezydenta o to, żeby w tej trudnej sytuacji wstrzymać na rok rozwiązania ustawowe wiążące się z przymusowym przewalutowaniem kredytów denominowanych albo indeksowanych – przypomniał sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta. W jego opinii nowe propozycje ustawowe są korzystne długofalowo również dla samych kredytobiorców. – Jeżeli nie uwzględnilibyśmy dbałości o rozwój gospodarczy, a istotnym jego elementem jest rynek finansowy, to wtedy ta ustawa nie opłaciłaby się również osobom posiadającym kredyty indeksowane albo denominowane – dodał Maciej Łopiński.
Na zagrożenia wiążące się z opcją ustawowego przewalutowania zwrócił również uwagę prezes NBP. – Po przeprowadzeniu wszystkich analiz stało się jasne, że ustawowe jednorazowe przewalutowanie wszystkich kredytów walutowych na złote w takich uwarunkowaniach jest po prostu niemożliwe – podkreślił Adam Glapiński. Jego zdaniem, ustawowe przewalutowanie przyniosłoby negatywne skutki dla stabilności systemu finansowego, bardzo poważne zagrożenie dla polskiej waluty, finansów publicznych a w konsekwencji całej gospodarki.
Istotą najnowszej propozycji Kancelarii Prezydenta ma być zobowiązanie banków do zwrotu pobranych od klientów spreadów bankowych. Regulacja objąć ma okres pomiędzy 1 lipca 2000 r. a 26 sierpnia 2011 r., kiedy to zmiana przepisów umożliwiła klientom spłatę zobowiązania bezpośrednio w walucie obcej. Beneficjentami nowej regulacji mają być w pierwszej kolejności konsumenci, nabywający lokale na własne potrzeby mieszkaniowe. Projekt ustawy dopuszcza wprawdzie zwrot spreadów osobom fizycznym prowadzącym działalność gospodarczą, ale tylko w sytuacji, kiedy nie dokonywały odpisów amortyzacyjnych od kredytowanej nieruchomości i nie zaliczały wydatków na obsługę kredytu w poczet kosztów uzyskania przychodów. Zwrot ma przysługiwać wszystkim kredytobiorcom, zarówno tym, którzy aktywnie obsługują kredyty, jak i tym, którzy swe zobowiązania uprzednio spłacili. Wprowadzony został natomiast odgórny limit kwoty kredytu, w przypadku której klient będzie mógł ubiegać się o zwrot nadpłaty. Osoby, których zobowiązanie przekraczało tę kwotę, uzyskają rekompensatę jedynie w stosunku do części kredytu nieprzekraczającej 350 tys. zł.
Prezes NBP podkreślił równocześnie, iż przewalutowanie kredytów walutowych powinno nastąpić „w rozsądnym czasie”. Temu celowi mają posłużyć odpowiednie działania o charakterze nadzorczym, których celem będzie „dostarczenie bankom silnych bodźców do samodzielnej restrukturyzacji kredytów na drodze negocjacji z klientami”. Prof. Adam Glapiński stwierdził, iż tymi bodźcami mają się stać dodatkowe wymogi regulacyjne dla banków, które zmniejszą opłacalność utrzymywania kredytów walutowych w obecnej formie. – Jednocześnie nadzorcy określą pożądane ramy procesu przewalutowania kredytów czy ewentualnie innej formy restrukturyzacji, w zależności od sytuacji i oczekiwań kredytobiorców – podkreślił prezes NBP. Ostateczna forma działań nadzorczych ma być wypracowana przez Komitet Stabilności Finansowej, a za ich realizację odpowiadać będzie KNF. W opinii szefa banku centralnego cały proces nie może być dokonany automatycznie i jednorazowo; musi być on kontrolowany i – co najważniejsze – stopniowy. – Rozłożenie w czasie tego procesu będzie istotnym elementem zachowania stabilności finansowej państwa. Warto wziąć pod uwagę sytuację na światowych rynkach finansowych. Jest ona nie do przewidzenia przez najbliższe lata, faktem jest jednak w tej chwili, iż w ocenie prezesa Szwajcarskiego Banku Narodowego frank szwajcarski jest obecnie silnie przewartościowany. Szwajcarski Bank Centralny oczekuje, że to się zmieni. Równocześnie w ocenie NBP złoty pozostaje silnie niedowartościowany, oczekujemy, że w miarę upływu czasu ta sytuacja się zmieni – wskazał Adam Glapiński.
Nowe propozycje prezydenckie wywołały emocjonalne reakcje najbardziej roszczeniowo nastawionej części środowiska frankowiczów. Publicysta czasopisma „W Sieci” Maciej Pawlicki, reprezentujący środowisko protestujących kredytobiorców, zarzucił prezydentowi RP ignorowanie obietnic wyborczych, zaś opuszczając konferencję niedwuznacznie porównał ostatnie działania Kancelarii Prezydenta do otaczającego Pałac Belwederski ogrodzenia. Zasugerował jakoby prezydenckie przedłożenie miało charakter bariery dla kredytobiorców walutowych.
Warto przypomnieć, że korzystne dla klientów propozycje przewalutowania kredytów hipotecznych wysuwane były również przez sektor bankowy. Niezwłocznie po decyzji SNB ze stycznia 2015 r. Związek Banków Polskich zaprezentował sześć propozycji mających obniżyć koszty obsługi kredytów frankowych (tzw. sześciopak); jednym z postulatów bankowców było właśnie przewalutowanie zobowiązania po średnim kursie NBP. W marcu ubiegłego roku ZBP przedstawił z kolei koncepcję powołania Sektorowego Funduszu Stabilizacyjnego dla kredytów walutowych, mającego za cel wspieranie kredytobiorcy w przypadku przekroczenia poziomów stresowych kursu waluty kredytu do złotego. Warunkiem skorzystania z tego narzędzia miała być zgoda na przewalutowanie zobowiązania w przypadku, gdy kurs danej waluty osiągnie odpowiednio niższy poziom aniżeli w dniu podpisania aneksu do umowy. Przewalutowanie kredytu po kursie NBP wraz z uruchomieniem istotnych dopłat ze strony banku, gwarantujących utrzymanie niskiego i stałego poziomu raty kredytu, przewiduje również najnowszy projekt przygotowany przez ekspertów ZBP wraz z firmą EY.
Więcej na temat prezydenckich propozycji dla frankowiczów we wrześniowym numerze „Miesięcznika Finansowego BANK”.
Karol Jerzy Mórawski