Spór o rolę gotówki w gospodarce, potrzebny czy niepotrzebny?
Począwszy od planów w zakresie strategii dla gotówki czy propozycji obowiązku przyjmowania gotówki przez akceptantów, aż do obszernego raportu na temat cyfrowej waluty banku centralnego (CBDC), Narodowy Bank Polski daje nam wyraźne wskazówki co do tego jak może kształtować się przyszłość (cyfrowa?) tego, jak płacimy.
Temat jest o tyle istotny, że niewłaściwe ułożenie procesu ewentualnej transformacji może doprowadzić do zupełnie odwrotnych skutków, niż oczekiwane przez część doktryny oraz biznesu, czyli po prostu do wykluczenia finansowego czy cyfrowego.
Często przywoływany przykład Chin, które śmiało można nazwać społeczeństwem bezgotówkowym nie zawsze będzie – szczególnie w Europie – adekwatnym przykładem. Sam przez dłuższy czas byłem sceptyczny wobec bardziej stanowczego podejścia do gotówki oraz mniejszego zainteresowania CBDC przez NBP, ale wchodząc głębiej w tematykę – szczególnie od strony prawnej, ale i socjologicznej – zacząłem przyjmować nieco bardziej stonowane stanowisko.
Zanim jednak przejdziemy do powodów, dla których uważam, że musimy nieco inaczej ułożyć dyskusję ‒ kilka faktów.
Gotówka w Polsce
W maju br. NBP opublikował raport „Zwyczaje płatnicze w Polsce w 2020 r. Podstawowe wyniki badania”, który pozwala lepiej zrozumieć skąd bierze się „parcie” na gotówkę.
Wyniki są optymistyczne (choć musimy wziąć pod uwagę, że liczba osób biorących udział w badaniu niekoniecznie musi odzwierciedlać całą strukturę społeczeństwa), bo wskazują, że ponad 88,5% dorosłych Polaków posiada rachunek płatniczy lub konto bankowe, ale już tylko 55,7% osób z wykształceniem gimnazjalnym lub niższym.
Oznacza to, że prawie połowa osób z tej grupy w ogóle nie korzysta z bankowości. Ważne jest przy tym to, że kartę płatniczą posiadało ok. 82% respondentów.
Niewłaściwe ułożenie procesu ewentualnej transformacji może doprowadzić do zupełnie odwrotnych skutków, niż oczekiwane przez część doktryny oraz biznesu, czyli po prostu do wykluczenia finansowego czy cyfrowego
Jednocześnie gotówka „(…) jest nadal najbardziej rozpowszechnionym instrumentem płatniczych”, choć nie oznacza, że jedynym. Jak rozumiem badanie, spora część z nas ją po prostu ma. Tyle ze statystyk NBP – jeżeli ktoś jest zainteresowany poszerzeniem wiedzy, to zachęcam do przeczytania całego raportu.
Czytaj także: Polacy nadal przywiązani do gotówki, raport NBP
Gotówka w strefie euro
W jednej z opinii Rzecznika Generalnego (Trybunału Sprawiedliwości) znajdziemy takie oto stwierdzenie:
„(…) gotówka nadal odgrywa ważną rolę w gospodarce w strefie euro, a zatem pojawienie się społeczeństwa bezgotówkowego (cashless society) nie wydaje się – jak twierdzą niektórzy – nieuchronne, przynajmniej w Europie. Nie umniejsza to jednak faktu, że proces modernizacji gospodarki, a jeszcze niedawno rozwoju technologicznego doprowadził do powstania innych, niefizycznych form waluty, które z czasem nabrały coraz większego znaczenia i będą się stawać coraz bardziej znaczące (…)”
I to nie jest wcale stara opinia, bo z końca 2020 roku i przygotowana na potrzeby ważnego wyroku w sprawie gotówki i ograniczeń z nią związanych w Niemczech.
NBP na temat CBDC
Z kolei ostatni raport NBP w sprawie Central Bank Digital Currency dość wyraźnie wskazuje na brak podstaw do emisji CBDC – przynajmniej na razie.
Jest to efektem analizy, która wykazała, że obecne rozwiązania wydają się wystarczająco efektywne (infrastrukturalnie i operacyjnie), a wprowadzenie CBDC mogłoby wygenerować nowe ryzyka dla całego systemu finansowego. NBP wskazał także, że wprowadzenie takiej waluty wymaga istotnych zmian prawnych.
Nadal kuleje u nas edukacja, która w kontekście włączenia cyfrowego i finansowego jest bardzo potrzebna
I to jest prawda – przygotowałem artykuł naukowy opisujący wyzwania prawne dla CBDC m.in. na poziomie krajowym, a i tak nie zmieściłem tam wszystkich wyzwań związanych z CBDC. Nie jest to oczywiście koronny argument za (nie)wprowadzaniem waluty cyfrowej, ale uwierzcie mi, że sam wybór modelu może przyprawić o ból głowy.
Czytaj także: Projekt ustawy dotyczącej obowiązku akceptacji gotówki trafił do Sejmu
Obowiązek przyjmowania gotówki
Idąc dalej przechodzimy do ostatniego projektu w sprawie obowiązku przyjmowania gotówki przez akceptantów. Nie chcę się tutaj rozwodzić nad aspektami legislacyjnymi – pewne zmiany są po prostu konieczne, bo mamy trochę niespójności – ale skupić się na tym czy wprowadzenie obowiązku przyjmowania gotówki przez akceptantów coś rzeczywiście zmieni?
Wydaje się, że tak, bo koszt obsługi gotówki rośnie i są to koszty zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie, ale pytanie czy nagłe nakazanie przyjmowania „cashu” spowoduje, że zmienimy swoje przyzwyczajenia płatnicze i masowo zaczniemy wypłacać pieniądze z bankomatów? No i czy akceptanci będą musieli podejmować jakieś wyjątkowe działania?
W przypadku mniejszych podmiotów raczej nie, a więksi? I tak już teraz korzystają – muszą – z różnych rozwiązań korzystać. Tyle w temacie status quo.
Dlaczego uważam, że powinniśmy przyjąć bardziej zrównoważone stanowisko?
Powodów jest kilka. Nadal kuleje u nas edukacja, która w kontekście włączenia cyfrowego i finansowego jest bardzo potrzebna, o czym często piszę na swoim blogu. Gwałtowne i nieprzemyślane ucyfrowienie finansów może więc dla wielu grup stanowić o „być albo nie być” i prowadzić do wykluczenia cyfrowego oraz finansowego (financial exclusion), co jest zjawiskiem, które pojawia się nie tylko w krajach rozwijających się, choć tam oczywiście jest najbardziej widoczne.
Dodatkowo, samo edukowanie o możliwościach nie chroni nas przed zagrożeniami. Cyberprzestępczość kwitnie, a grupy podatne na wyłudzenia mogą stać się jeszcze bardziej zagrożone. Bez pracy u podstaw może być to więc rzeczywiście niebezpieczne. A gdzieś tam czają się kryptowaluty.
Projekt i konsensus powinien być więc globalny – tutaj duża rola Financial Stability Board oraz Banku Rozliczeń Międzynarodowych
Kolejnym argumentem jest niejasność co do tego, jak miałyby funkcjonować cyfrowe finanse (takie w 100%) i czy nie spowodowałoby to nadmiernych kosztów po stronie dostawców, i tym samym przyczyniło się do zagrożenia działalności tych podmiotów (aspekt konkurencji).
Czy większy będzie miał większą łatwość w przygotowaniu się np. na CBDC? Pewnie tak. Inną sprawą jest czy obecna (nawet podrasowana) infrastruktura systemu płatniczego i rozliczeń byłaby w stanie to wszystko udźwignąć? No i interoperacyjność, a także fakt, że decydując się wyłącznie na CBDC i rezygnacja z innych form, może doprowadzić – paradoksalnie – do ograniczeń w sferze płatności międzynarodowych. Projekt i konsensus w tej sprawie powinien być więc globalny – tutaj duża rola Financial Stability Board oraz Banku Rozliczeń Międzynarodowych.
CBDC i w ogóle płatności mają ogromny potencjał, ale – rzeczywiście – nie wszędzie przyjmują się tak szybko. O tych osobach nie możemy zapominać
Proces cyfryzacji powinien więc wykraczać daleko poza sferę gotówka czy cashless. To, czego nam brakuje, to długoterminowego planu w tym zakresie. Wiemy już na pewno, że idziemy w kierunku cyfryzacji, ale czy jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkie okoliczności? Co, jeżeli nagle utracimy dostęp do Internetu? Czy jesteśmy na to gotowi? Może faktycznie potrzeba głębszych analiz i stopniowej modernizacji obecnie funkcjonujących rozwiązań?
CBDC i w ogóle płatności mają ogromny potencjał, ale – rzeczywiście – nie wszędzie przyjmują się tak szybko. O tych osobach nie możemy zapominać. Na marginesie ‒ kwestia ta powinna być także analizowana z punktu widzenia praw podstawowych, ale to temat na odrębną dyskusję.
Michał Nowakowski, https://pl.linkedin.com/in/michal-nowakowski-phd-35930315, Counsel w Citi Handlowy, założyciel www.finregtech.pl.
Opinie wyrażone w artykule są osobistymi opiniami Autora i nie mogą być utożsamiane z jakąkolwiek instytucją, z którą Autor jest lub był związany.