Słaby rok MdM, ale w 2015 r. będzie lepiej
W 2014 r. wykorzystano zaledwie 35% z 600 mln zł zarezerwowanych na dopłaty w ramach rządowego programu Mieszkanie dla Młodych. Zdaniem Expandera wiele wskazuje jednak na to, że w nadchodzącym roku będzie lepiej. Sprzyjać temu będzie wzrost wymaganego wkładu własnego dla zwykłych kredytów, budowa nowych mieszkań mieszczących się w wymaganych limitach cen, a być może również zmiany w założeniach programu. Warto też zauważyć, że w ramach wniosków złożonych jeszcze w 2014 r. zarezerwowano już 19% środków przeznaczonych na ten rok.
Pierwszy rok funkcjonowania programu „Mieszkanie dla Młodych” nie okazał się zbyt owocny. Z puli 600 mln zł zostało wykorzystanych 210 mln zł, czyli zaledwie 35%. Pozostałe środki przepadną, gdyż zgodnie z ustawą nie przechodzą na kolejny rok. Wiele wskazuje jednak na to, że w tym roku będzie wyniki będą korzystniejsze. Po pierwsze, z limitu przeznaczonego na 2015 rok (715 mln zł) aż 19% może zostać zagospodarowane w ramach wniosków złożonych jeszcze w ubiegłym roku.
Wzrost wkładu własnego
Kolejnym czynnikiem, który w tym roku będzie zachęcał do skorzystania z MdM jest zwiększenie wkładu własnego potrzebnego do uzyskania kredytu hipotecznego. W ubiegłym roku część młodych, którzy mogli skorzystać z preferencyjnego kredytu, wolała zaciągnąć zwykły i kupić mieszkanie z rynku wtórnego. Wymagało to co prawda posiadania środków w wysokości 5% wartości lokalu, ale ceny takich mieszkań były (i nadal są) niższe. Co więcej, wymagały one niewielkich nakładów niezbędnych do tego, aby można było w nich zamieszkać. Miały już bowiem podłogi, drzwi oraz wyposażenie łazienki i toalety. Tymczasem korzystając z MdM wkład własny nie był konieczny, ale potrzebne były znaczne środki na wykończenie nowego mieszkania. Trzeba bowiem podkreślić, że preferencyjnym kredytem nie można finansować wykończenia mieszkania, a jedynie pokryć cenę zakupu lokalu.
Ponadto pomiędzy nowymi mieszkaniami, które można było kupić z pomocą MdM oraz tymi z „drugiej ręki” nierzadko istniała zasadnicza różnica w ich lokalizacji. W pierwszym przypadku były to zazwyczaj obrzeża miasta, podczas gdy lokale z rynku wtórnego nierzadko mogą pochwalić się dobrą lokalizacją i infrastrukturą (bliskość szkół, sklepów czy przystanków komunikacji miejskiej). W rezultacie część młodych poszukujących w 2014 r. pierwszego lokum wolało przeznaczyć oszczędności na wkład własny i odświeżenie używanego mieszkania.
W 2015 r. co prawda większość zalet mieszkań używanych pozostanie aktualna, ale ich popularność wśród młodych prawdopodobnie nieco spadnie. Chętniej będą oni kupowali mieszkania nowe, finansowane przy wsparciu MdM. Stanie się tak ponieważ w tym roku, aby uzyskać zwykły kredyt, trzeba posiadać aż 10% wkładu własnego czyli dwukrotnie więcej niż w 2014 r. W przypadku mieszkania o wartości 200 000 zł wymagana kwota wkładu wzrosła z 10 000 zł aż do 20 000 zł. Młodym będzie więc trudniej zebrać potrzebne oszczędności, a więc chętniej będą wybierać kredyty z dopłatą.
Większa oferta mieszkań
Kolejną okolicznością, która zwiększy zainteresowanie MdM będą z pewnością nowe inwestycje. Dotychczas w wielu miastach brakowało nowych, atrakcyjnych lokali spełniających warunki konieczne do uzyskania dopłaty. Deweloperzy dostosowując swoją ofertę do wymogów programu rozpoczęli jednak budowę nowych mieszkań, które będą sprzedawane w cenach mieszczących się w limicie MdM. W tym roku wybór powinien więc być większy.
Być może popularność MdM wzrośnie również dzięki zmianom w jego założeniach. Projekt zakłada m.in. umożliwienie finansowania preferencyjnym kredytem mieszkań budowanych przez spółdzielnie. W planach jest również ułatwienie uzyskania finansowania w przypadku zakupu mieszkania od dewelopera, który sam zaciągnął kredyt na budowę. Omawiana jest również propozycja pozwolenia rodzinom z przynajmniej trojgiem dzieci na uzyskanie dopłaty, nawet gdy będą kupowali mieszkanie, które nie będzie ich pierwszym w życiu mieszkania. Tak liczne rodziny zwykle mają już bowiem mieszkanie. W rezultacie nie mogły skorzystać z pomocy MdM, mimo że nierzadko były to mieszkania zbyt małe dla tak licznej rodziny. Jeśli to zostanie zmienione to z pewnością wzrośnie zainteresowanie programem ze strony tej grupy Polaków.
Jarosław Sadowski
Główny Analityk
Expander Advisors