Rząd zapowiada skokowe zwiększenie inwestycji, a jaki jest punkt startu?

Oznacza to, że do średniego poziomu dla krajów UE-27 brakuje nam jeszcze ok 180 mld zł nowych inwestycji. A zatem – choć inwestycje na poziomie 700 mld zł nominalnie robią wrażenie, potrzeby polskiej gospodarki są wciąż wyraźnie wyższe.
Warto więc uważnie przyjrzeć się punktowi startowemu. A zatem – jak na przełomie 2024 i 2025 roku wygląda poziom inwestycji – zarówno prywatnych, jak i publicznych.
Bieżące odczyty dotyczące inwestycji nie napawają optymizmem. Zarówno inwestycje publiczne, jak i inwestycje prywatne (krajowe, jak i zagraniczne) cechują się ujemną dynamiką wzrostu.
Kolokwialnie mówiąc – inwestycje kurczą się. Wraz z końcem 2024 roku trudno szukać symptomów rzeczywistego wzrostu poziomów inwestycji.
Rys. Realna dynamika r/r inwestycji według form własności (w%]:

Czytaj także: Rok 2025 rokiem pozytywnego przełomu
Badania NBP i PIE dot. planów inwestycyjnych firm
Jeżeli gdziekolwiek w zakresie inwestycji można szukać symptomów ożywienia i nadziei na rzeczywisty wzrost w kolejnych miesiącach – jest to poziom nowych inwestycji przedsiębiorstw zaraportowany przez przedsiębiorstwa w ramach badania prowadzonego przez Narodowy Bank Polski. Analiza wykresu ma jednak słodko-gorzki smak.
Z jednej strony, w styczniu 2025 roku 36,8% ankietowanych przedsiębiorców wskazuje na gotowość / plany do podjęcia nowych inwestycji. To zdecydowanie wyższy poziom niż w 2023 i 2024 roku.
Z drugiej jednak strony, jest to nadal poziom wyraźnie niższy niż w czasach sprzed pandemii Covid-19, gdy deklarowany przez przedsiębiorstwa poziom nowych inwestycji nierzadko przekraczał 40%.

Równie ambiwalentne odczucia można mieć po analizie danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego w ramach indeksu MIK (Miesięczny Indeks Koniunktury).
Od początku IV kwartału 2024 r. odsetek firm deklarujących brak podejmowania działań inwestycyjnych zmniejszył się z poziomu 68% do 60%. Równocześnie zmniejszył się odsetek firm, które nie widzą potrzeby dokonywania inwestycji – z poziomu 52% do 44% w styczniu 2025 roku.
Choć niewątpliwa poprawa jest widoczna gołym okiem, należy mieć świadomość, że nadal 60% przedsiębiorców nie planuje dokonywać inwestycji, zaś 44% w ogóle nie widzi sensu i uzasadnienia dla podejmowania działalności inwestycyjnej.

Czytaj także: Prezes InPostu o skierowanej do niego propozycji premiera
Plany inwestycyjne a wielkość przedsiębiorstwa
Dokonując dezagregacji zamierzeń inwestycyjnych przedsiębiorstw w podziale na wielkość przedsiębiorstw, widoczne jest silne rozwarstwienie występujące pomiędzy dużymi i średnimi przedsiębiorstwami, a małymi i mikroprzedsiębiorstwami.
O ile w przypadku dużych przedsiębiorstw „jedynie” 33% wskazuje na brak podejmowania inwestycji, o tyle w przypadku małych przedsiębiorstw i mikroprzedsiębiorstw, odsetek ten wynosi odpowiednio 63% i 67%.
Co jednak napawa pewnym, bardzo delikatnym, optymizmem – jeszcze w połowie 2024 roku aż 67% dużych przedsiębiorstw deklarowało brak chęci do inwestowania.

Dlaczego przedsiębiorcy nie planują inwestycji?
Wśród głównych przyczyn niechęci do podejmowania działalności inwestycyjnej przedsiębiorcy wskazują głównie brak potrzeby w odniesieniu do bieżących warunków funkcjonowania oraz utrzymującą się słabą koniunkturę i ograniczony popyt. Na poziomie ogółu przedsiębiorstw te dwa czynniki odpowiadają za blisko 60% wskazań.
Ograniczenia po stronie dostępności finansowania działalności inwestycyjnej (zarówno finansowania własnego, jak i zewnętrznego) stanowią przyczynę niechęci do podejmowania inwestycji dla około 14% respondentów.
Rys. Przyczyny braku większych inwestycji [w %, podgrupa firm nie planujących większych inwestycji, czyli 73,6% ogółu badanych]:

Analizując źródła finansowania inwestycji przedsiębiorstw dostrzec można dwa wyraźne trendy – z jednej strony rosnący udział wykorzystania środków własnych. Z drugiej zaś – malejący udział finansowania poprzez kredyt bankowy.
Generalnie nie byłoby w tym nic złego, że przedsiębiorcy finansują nowe inwestycje poprzez środki własne rezygnując tym samym z finansowania zewnętrznego (pomimo teorii finansów, zgodnie z którą finansowanie poprzez kapitał własny jest najdroższym możliwym źródłem finansowania).
Problem polega jednak na tym, że te inwestycje, co dowiedziono powyżej, nie przyrastają. Oznacza to zatem, że rezygnacja z finansowania inwestycji poprzez kredyt bankowy wiąże się de facto z ograniczeniem samych inwestycji.
Nie można zatem zapominać o fundamentalnej roli sektora bankowy w finansowaniu inwestycji. Dalsza marginalizacja roli sektora bankowego w finansowaniu potrzeb polskiej gospodarki niewątpliwie doprowadzi do dalszych spadków w poziomie inwestycji.

