Rząd przygotowuje kolejną zmianę Stabilizującej Reguły Wydatkowej

Rząd przygotowuje kolejną zmianę Stabilizującej Reguły Wydatkowej
Fot. stock.adobe.com / studio v-zwoelf
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Od 2020 roku w Unii Europejskiej obowiązuje tzw. ogólna klauzula wyjścia, która de facto zawiesiła unijne reguły budżetowe. Państwa UE mogły dzięki temu zwiększyć wydatki w celu wsparcia swych gospodarek w czasie pandemii Covid-19. Klauzula wyjścia obowiązywała w kolejnych latach, a w związku z agresją Rosji w Ukrainie i wzrostem cen energii została przedłużona do końca 2023 roku. Od 2024 roku państwa członkowskie UE powinny prowadzić politykę budżetową zgodną z unijnymi regułami budżetowymi. Tym samym rząd przy tworzeniu ustawy budżetowej na rok 2024 powinien uwzględnić Stabilizującą Regułę Wydatkową (SRW), która ustala limit wydatków sektora instytucji rządowych i samorządowych. Ministerstwo Finansów już zapowiada, że regułą zostanie zmieniona, pisze Witold Gadomski.

Generalnym założeniem SRW jest to, by wydatki nie rosły szybciej niż średnia dynamika PKB z ostatnich sześciu lat oraz z dwóch kolejnych lat (tu chodzi rzecz jasna o prognozę).

Uwzględnia się też prognozowaną inflację oraz wskaźnik korekcyjny, po to, by wydatki rosły wolniej niż PKB oraz czynnik dyskrecjonalny – np. planowane nadzwyczajne dochody budżetu. Reguła weszła w życie w 2014 roku, ale od tego czasu była wielokrotnie zmieniana.

Czytaj także: Kraje Europy Środkowej coraz więcej pożyczają za granicą

Jak polski rząd zmieniał SRW od 2015 roku?

W 2015 roku prognozowaną inflację rząd zastąpił celem inflacyjnym NBP, który wynosi 2,5%. W tym czasie ceny rosły wolniej niż cel inflacyjny, a nawet były okresy deflacji. Zmiana dała rządowi możliwość podniesienia limitu wydatków.

W 2022 roku SRW była dwukrotnie zmieniana w znowelizowanej ustawie o finansach publicznych. W czerwcu 2022 roku w związku z szybko rosnącą inflacją, rząd zamienił cel inflacyjny na prognozowaną inflację (czyli znowu podniósł limit wydatków państwa). Nowelizacja  wprowadziła ponadto klauzulę inwestycyjną na 2023 rok, która pozwoliła na specjalne traktowanie wydatków podmiotów objętych SRW przeznaczanych na cele inwestycyjne.

Kolejna nowelizacja z listopada 2022 roku specjalnie traktowała wydatki związane z walką z inflacją  kryzysem energetycznym oraz z finansowaniem sił zbrojnych.

Kolejna nowelizacja, którą przygotowuje Ministerstwo Finansów jest według resortu niezbędna, by uniknąć „nadmiernej konsolidacji finansów publicznych”. Innymi słowy po raz kolejny reguły fiskalne zostaną rozluźnione, choć Ministerstwo zapewnia, że reguły wynikające z unijnego Paktu  Stabilności i Wzrostu będą przestrzegane.

Czytaj także: Ujemny wynik finansowy NBP w 2022 roku

Czy Polsce grozi Procedura Nadmiernego Deficytu?

Pakt Stabilności i Wzrostu zobowiązuje państwa członkowskie UE do sformułowania i osiągnięcia tzw. średniookresowego celu budżetowego (ang. medium term budgetary objective, MTO).

Polska jako swój średniookresowy cel budżetowy przyjęła deficyt strukturalny sektora instytucji rządowych i samorządowych na poziomie 1% PKB. Ale celu tego nigdy jeszcze nie udało się Polsce zrealizować.

W roku 2022 deficyt strukturalny wyniósł 4,8%, w roku obecnym według Ministerstwa Finansów wyniesie 4,5%, a w kolejnych latach utrzymywać się będzie na poziomie ok. 3%.

Zaniechanie przez Unię Europejską klauzuli wyjścia oznaczać będzie, że już w 2024 roku kraje nie spełniające unijnych reguł fiskalnych będą objęte Procedurą Nadmiernego Deficytu, która ogranicza pole manewru przy układaniu budżetu. Sytuacja taka grozi Polsce.

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od ponad 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje.
Źródło: BANK.pl