Rynki wschodzące nie przestraszyły się danych z Chin

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Wtorek 9 sierpnia nie przyniósł większych zmian na rynku eurodolara i eurozłotego. Kurs EUR/USD pozostawał w okolicach poziomu 1,11 natomiast kurs EUR/PLN fluktuował pomiędzy 4,26 a 4,27.

Inflacja CPI z Chin okazała się zgodna z oczekiwaniami rynku (1,8%) jednak w stosunku do poprzedniego miesiąca (1,9%) był to mimo wszystko odczyt nieco gorszy. Inflacja PPI zanotowała spadek w skali rok do roku o -1,7% co było wynikiem wyraźnie korzystniejszym od oczekiwań (-2%) oraz danych z poprzedniego miesiąca (-2,6%).  Po bardzo słabych poniedziałkowych danych chińskim handlu zagranicznym, wtorkowe dane inflacyjne z Chin nie zaskoczyły co prawda in minus jednak nie można ich też uznać za optymistyczne. W dalszym ciągu wskazują one, że koniunktura w Chinach nie osiągnęła jeszcze swojego dołka, a perspektywy ożywienia ciągle pozostają mgliste. Nienajlepsze dane z Chin wyhamowały aprecjację złotego wobec euro. Złoty co prawda nie zaczął się jeszcze osłabiać ale też widać, że powolni zaczyna brakować paliwa do kontynuacji trendu jego umacniania. W najbliższych dniach poznamy kolejne dane z Chin, które również będą istotne dla złotego. Chiny jako największa gospodarka spośród wszystkich rynków wschodzących nadaje ton sentymentowi inwestycyjnemu wobec wszystkich innych walut tej kategorii.

Rozczarowały również brytyjskie czerwcowe dane o produkcji oraz handlu zagranicznym. Niepewność związana z Brexitem spowodowała, że produkcja w sektorze wytwórczym wzrosła jedynie o 0,9% wobec oczekiwań na poziomie 1,3% oraz 1,5% poprzednio. Również bilans handlowy Wielkiej Brytanii z krajami UE okazał się wyraźnie gorszy od oczekiwań (-4,16mld GBP wobec oczekiwań na poziomie -2,5mld GBP), podobnie zresztą jak i bilans zbiorczy ze wszystkimi partnerami handlowymi (-12,41 mld GBP wobec oczekiwań na poziomie -1-mld GBP). Słabe dane spowodowały, że kurs GBP/USD spadł poniżej poziomu 1,30 a kurs GBP/PLN przekroczył psychologiczny poziom 5zł za jednego funta.

Na rynkach Europy środkowo wschodniej rozpoczęła się publikacja indeksów CPI za lipiec. Inflacja w Czechach okazała się mocniejsza od oczekiwań na poziomie 0,3% r/r, pokazując wzrost do 0,5% r/r z 0,1% r/r w czerwcu. Z kolei zgodnie z oczekiwaniami ceny na Węgrzech spadły do -0,3% r/r z -0,2% r/r miesiąc wcześniej. W piątek GUS poda ostateczne dane CPI dla Polski, wstępny szacunek opublikowany wcześniej wskazał na spadek z -0,8% r/r w czerwcu do -0,9% r/r. Brak poprawy w danych z Węgier sprzyjał utrzymywaniu się krzywej dochodowości na niskich poziomach, gdzie 10-letnie papiery nadal utrzymują się poniżej 3,00%.

Rentowności obligacji na rynkach bazowych nieznacznie skorygowało odbicie, które nastąpiło po publikacji amerykańskich danych z rynku pracy. Niemiecka krzywa dochodowości przesunęła się o około 2 pb w dół, a presję na dalsze spadki może wywierać zaplanowana na środę aukcja 10-letnich papierów, gdzie planowana jest sprzedaż w wysokości 5 mld EUR. Również w dół przesunęła się amerykańska krzywa, przez co obligacje 10-letnie odsunęły się od granicy 1,60%.

Mocniejsze wzrosty cen papierów skarbowych było notowane w Polsce. Oprócz danych z regionu, pokazujących wciąż utrzymującą się niską inflację, ceny lokalnych aktywów wspierane są przez popyt na instrumenty z wyższymi rentownościami. Inwestorzy zwiększają swój poziom ryzyka inwestując w rynki wschodzące przy niskiej stopie zwrotu oferowanej na rynkach bazowych. Ponadto odreagowanie na rynkach i okres mniejszej niepewności oraz zmienności dał pole do inwestycji w EM. Jednak pole do dalszych wzrostów cen zwłaszcza na środku oraz krótkim końcu krzywej jest ograniczone.

Jarosław Kosaty,
Arkadiusz Trzciołek,
PKO Bank Polski