Rynek pracy w szczytowej formie

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Październik przyniósł kontynuację korzystnych tendencji na rynku pracy. Stopa bezrobocia osiągnęła poziom najniższy od siedmiu lat. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się pogorszyć, choć testem może być sezonowe osłabienie.

Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego, w październiku stopa bezrobocia zmniejszyła się z 9,7 do 9,6 proc., osiągając poziom najniższy od grudnia 2008 r. Wiele wskazuje na to, że dobra passa na rynku pracy może potrwać znacznie dłużej niż siedem lat temu, gdy Polska miała za sobą okres gospodarczego boomu, w trakcie którego PKB rósł o 6-7,5 proc. Konsekwencje następującego po nim globalnego kryzysu finansowego i załamania gospodarczego, odczuwalne były na naszym rynku pracy aż do pierwszego kwartału 2013 r., choć nie były one aż tak drastyczne, jak w wielu krajach europejskich. Dostosowanie przedsiębiorstw do trudniejszych warunków, dokonywane także poprzez ograniczanie zatrudnienia, doprowadziło do wzrostu stopy bezrobocia do 14,3 proc. w marcu 2013 r. Od tego czasu sytuacja w tym zakresie nieustannie ulega poprawie, utrzymując przy tym sporą dynamikę.

Skalę poprawy widać szczególnie wyraźnie, gdy porówna się liczbę zarejestrowanych bezrobotnych. W marcu 2013 r. sięgała ona ponad 2,3 mln osób, obecnie wynosi jedynie nieco ponad 1,5 mln. W ciągu około 2,5 roku zatrudnienie znalazło niemal 800 tys. osób, co można uznać za duży sukces, ale przede wszystkim za dowód trwałego odzyskiwania siły przez gospodarkę. Poprzednio podobnie dobry okres, w trakcie którego liczba zatrudnionych zwiększała się średnio o około 400 tys. osób rocznie, miał miejsce w latach 2003-2008, jednak odbywało się to przy znacznie wyższej dynamice wzrostu PKB. Pod tym względem obserwowana od 2013 r. tendencja jest znacznie bardziej stabilna, a jednocześnie wskazuje na spory potencjał do dalszej poprawy. Można się spodziewać kontynuacji wzrostu liczby zatrudnionych, nawet w warunkach wyraźnie niższego tempa wzrostu gospodarczego. Wszystko wskazuje na to, że firmy zoptymalizowały poziom zatrudnienia i obecnie reagują efektywnie na poprawę warunków rynkowych. Te zaś, biorąc pod uwagę dynamikę eksportu oraz inwestycji, powinny przez dłuższy czas sprzyjać wzrostowi popytu na pracę, tym bardziej, że wynagrodzenia nie rosną zbyt mocno, nie zwiększając nadmiernie związanych z tym kosztów po stronie firm.

Pewnego zagrożenia dla poprawy sytuacji na rynku pracy można obawiać się w związku z planowanym podwyższeniem minimalnej stawki za godzinę pracy do 12 zł. Jej wprowadzenie może odbić się niekorzystnie szczególnie w regionach, w których stopa bezrobocia i tak jest już wysoka, a warunki do poprawy kondycji przedsiębiorstw są ograniczone. Warto bowiem zwrócić uwagę na znaczne zróżnicowanie sytuacji na rynku pracy. Obok takich województw, jak wielkopolskie, śląskie, małopolskie, mazowieckie, czy dolnośląskie, gdzie stopa bezrobocia sięga 6,1-8,5 proc., mamy spore obszary, gdzie wynosi ona od 11,5 do 12,8 proc., czy nawet 15,8 proc., jak w województwie warmińsko-mazurskim.

Testem na siłę i trwałość obecnych korzystnych tendencji, będzie sytuacja w ostatnich miesiącach roku oraz początek 2016 r., gdy pod wpływem czynników sezonowych, stopa bezrobocia idzie w górę. W ciągu kilku ostatnich lat największe nasilenie zjawisko to osiągało w lutym lub marcu. Większość ekonomistów spodziewa się niewielkiego wzrostu stopy bezrobocia już w listopadzie i grudniu, jednak powinna ona utrzymać się nieco poniżej 10 proc.

Łukasz Lefanowicz
Prezes GERDA BROKER