Rynek Finansowy: Silne banki to gwarancja pomyślności państwa i gospodarki
11 listopada 2018 r. to wyjątkowa data – setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Jednak w kontekście odbudowy państwa polskiego w roku 1918 mało się mówi o polskich bankowcach. Co pan o tym sądzi ?
– Po ponad 120 latach zaborów i bezwzględnej eksploatacji ekonomicznej odzyskaliśmy, okupując to ogromnym wysiłkiem, niepodległość. W tych bardzo niebezpiecznych dla całej Europy czasach powstał kraj, który próbował się scalić z trzech różnych reżimów prawnych, gospodarczych oraz odmiennych tradycji politycznych. Polska przeżywała wtedy ogromną zapaść ekonomiczną, tym bardziej dotkliwą, że zaledwie kilka lat później cały świat pogrążył się w wielkiej depresji. Z tych powodów przetoczyła się wówczas wielka dyskusja dotycząca kształtu polskiej bankowości. Trzeba też obiektywnie spojrzeć na fakt, że zagraniczni kredytodawcy mocno obawiali się o bezpieczeństwo swoich inwestycji w naszym kraju. Prowadziło to często do bardzo osłabiającego polską gospodarkę szybkiego wycofywania kapitałów. Gdy dodamy do tego dramat II wojny światowej, czyli gigantyczne straty ludzkie i zniszczenia ekonomiczne, bolesne przemieszczanie milionów naszych rodaków z terenów wschodnich oraz wielką emigrację Polaków na Zachód – to dopiero wtedy oddamy stan, w jakim po obu wojnach była polska gospodarka i bankowość.
Co zmieniło się po roku 1989 w polskiej bankowości?
– W tym czasie nastąpiło uwolnienie ogromnego potencjału twórczego naszych przedsiębiorców oraz konsekwentnego budowania podstaw polskiej bankowości. Widać to choćby na przykładzie systematycznego wzrostu funduszy własnych w ciągu ostatnich 25 lat, z poziomu 3 mld 394 mln do obecnych 206 mld zł. Nastąpił ogromny wzrost gromadzonych oszczędności oraz skali kredytowania gospodarki. Uruchomiono cały pakiet nowoczesnych usług finansowych, powstał też jeden z najnowocześniejszych na świecie systemów płatniczo-rozliczeniowych oraz wymiany informacji gospodarczej. W tegorocznym jubileuszu odrodzenia Rzeczypospolitej jestem dumny, że mamy stabilny, nowoczesny, dobrze zarządzany sektor bankowy, liczący 165 tys. pracowników. Prawdo do dumy mają też jego klienci, politycy, przedstawiciele różnych branż i środowisk, także tych naukowych, którzy uczestniczyli w tym wielkim wspólnym wysiłku zakończonym sukcesem.
Mijający rok 2018 był przełomowy, jeśli chodzi o technologie bankowe. Udało się po raz pierwszy wprowadzić takie rozwiązania, jak STIR, split payment, trwały nośnik oparty na blockchain, krajową chmurę obliczeniową. Sektor bankowy stał się dzięki temu pełnoprawnym partnerem dla państwa w tworzeniu nowoczesnego, cyfrowego społeczeństwa i gospodarki. W jakim kierunku pójdzie dalsza współpraca sektora bankowego i publicznej administracji?
|
– Od blisko 30 lat nie było roku, aby w polskich bankach nie pojawiały się rozwiązania, które by nie były godne zauważenia i niemożliwe do wykorzystania w różnych dziedzinach życia gospodarczego. Tak się stało w przypadku systemu płatniczo-rozliczeniowego, kolejnym krokiem był wkład w ogólnokrajową telekomunikację bankową, o czym świadczy powstanie firmy Telbank, założonej przez same banki. Nie zawsze się pamięta, że polska bankowość tworzyła zręby telekomunikacji komórkowej. Nie zapominajmy o systemach normalizacji i standaryzacji, co było przedmiotem wspólnych prac i uzgodnień instytucji państwowych oraz całego sektora bankowego. Dzięki temu powstała GPW lub CETO. A my, jako ZBP, od kilkunastu lat jesteśmy, razem z naszymi partnerami, współgospodarzami Kongresu Gospodarki Elektronicznej oraz wielu podobnych wydarzeń merytorycznych, ważnych dla przedsiębiorców, administracji rządowej i samorządów. Podczas tych spotkań prezentujemy nasze osiągnięcia i przedstawiamy propozycje na dopracowanie wspólnych rozwiązań prawnych i technologicznych, które będą wspierały różne działania naszego państwa.
Jestem dumny z tego, że nasze tegoroczne nagrody na konferencji IT@BANK dotyczyły elektronizacji systemu podatkowego w Polsce. Pamiętam, kiedy po raz pierwszy kilkadziesiąt tysięcy osób złożyło swoje rozliczenia podatkowe poprzez internet. Stało się to realnie możliwe, bo przez trzy dekady banki i państwo potrafiły prowadzić swobodne dyskusje o tym, jak wspólnie wprowadzać przełomowe rozwiązania technologiczne i prawne. Cieszę się że przez te wszystkie lata aktywnymi uczestnikami naszych debat byli przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji i innych działów administracji publicznej. Kolejne, następujące po sobie kierownictwa NBP, nadzoru bankowego, Ministerstwa Finansów świetnie rozumiały, że bez wdrożenia nowoczesnych rozwiązań technologicznych polska bankowość nie będzie się rozwijała we właściwym kierunku. I ta dobra atmosfera współpracy ekspertów, polegająca na nieblokowaniu różnego typu inicjatyw, zaowocowała tym, że polski sektor bankowy stał się niekwestionowanym światowym liderem w dziedzinie rozwiązań technologicznych. Także tych, które są dziś wykorzystywane przez fintechy.
Polska bankowość stara się każdego roku dokonać wysiłku na rzecz unowocześnienia różnych segmentów infrastruktury naszego państwa. Jako przykłady takiego działania można pokazać inwestycje w systemy płatniczo-rozliczeniowe dla samorządów, instytucji państwowych, aktywne wspieranie obrotu bezgotówkowego. Chodzi też o rozwijanie systemów dystrybucji świadczeń socjalnych, takich jak 500+ oraz innych programów społecznych, realizowanych wspólnie z państwem za pomocą bankowych platform cyfrowych. Wspólnie pracujemy nad zaawansowanym systemem identyfikacji, opracowaliśmy, jako cały sektor bankowy, kilka wariantów wdrożenia tzw. trwałego nośnika. Jest on niezbędny nie tylko dla banków, bo przecież zawsze istnieje konieczność zachowania niezmienności zapisów dokumentów, nie tylko tych ze świata finansowego. W polskim sektorze widać wyobraźnię, odwagę, odpowiedzialność i umiejętność współdziałania z wieloma środowiskami. Wiele przełomowych rozwiązań powstało właśnie dzięki tym cechom. Nie tylko monitorujemy to, co się dzieje w świecie, ale skutecznie wykorzystujemy do wdrożeń systemów informatycznych ogromny potencjał naszych uczelni i ich absolwentów. I jesteśmy z tego powodu bardzo dumni.
Skoro powstał rządowy program emerytalny Pracownicze Programy Kapitałowe (PPK), to czy w tej sytuacji administracja publiczna nie powinna mocniej wspierać projekty ZBP na rzecz tworzenia wieloletnich programów oszczędzania?
– Bardzo boleję, że reputacja i siła ekonomiczna polskiego rynku kapitałowego w ostatnich latach bardzo się obniżyła. Musimy pilnie podjąć działania na rzecz nowej strategii rozwoju rynku kapitałowego. Ogromne spustoszenie w świadomości społecznej wywołał sposób likwidacji otwartych funduszy emerytalnych (OFE). Już kilka lat temu jako ZBP zwracaliśmy uwagę, że zbyt głęboka korekta w systemie OFE może naruszyć zaufanie i gotowość do inwestowania Polaków w naszą gospodarkę. Wielokrotnie alarmowaliśmy, że obecne rozwiązanie w obszarze nadzoru nad polskim rynkiem finansowym, zwłaszcza w części kapitałowej, nie jest optymalne. Rządowa propozycja w postaci Pracowniczych Programów Kapitałowych niewątpliwie zasługuje na dużą uwagę i posiada bardziej skuteczne zabezpieczenia przed ewentualnymi interwencjami państwa, niż to miało miejsce w przypadku OFE. Trzeba aktywnie zachęcać Polaków do wieloletniego oszczędzania, np. na poprawę ich warunków mieszkaniowych, skoro wciąż brakuje 2 mln mieszkań, a kolejne 2,5 mln wymaga gruntownej modernizacji lub remontu. Dlatego dziś bogacące się polskie społeczeństwo z dużym zrozumieniem podchodzi do konieczności oszczędzania na cele emerytalne, zdrowotne i edukacyjne. To nie przypadek, że w wielu krajach europejskich zbudowano specjalne, stabilne systemy stymulujące np. podatkowo obywateli do długoterminowego oszczędzania. W kraju społecznej gospodarki rynkowej, jakim jest Polska, przy respektowaniu zapisów obecnej konstytucji i regulacjach traktatowych UE, są mocne podstawy, aby na poważnie podyskutować nad takimi programami. Ale do tego niezbędne jest zawarcie porozumienia pomiędzy głównymi siłami politycznymi, aby skutecznie chronić interesy uczestników takich programów. Takie porozumienie będzie szansą do pokazania w praktyce, w czym tkwi istota pojęcia „solidaryzm społeczny”. Nadal mimo upływu 30 lat od początku transformacji tej lekcji do końca nie odrobiliśmy…
Jakie będą perspektywy sektora bankowego w roku 2019, gdy nowym wyzwaniem stanie się PSD2. Czy polskie banki będą potrafiły skutecznie rywalizować z licznymi zagranicznymi fintechami, które się u nas pojawią ?
|
– Trzeba zawsze pamiętać, że dla polskiej gospodarki nie ma poważnej alternatywy finansowania jej rozwoju innej niż polskie banki. W normalnych okolicznościach legislacyjnych moglibyśmy skutecznie rywalizować z różnymi nowymi dostarczycielami usług finansowych. Może to być możliwe, bo duża grupa polskich banków znajduje się w czołówce globalnych instytucji najbardziej zaawansowanych technologicznie. Mamy dziś w sektorze bankowym dobrze wykształconą i dysponującą wysokimi umiejętnościami kadrę menedżerską. Naszym atutem jest przede wszystkim polski klient, który jest ambitny i otwarty na innowacje, co już doprowadziło do zbudowania bardzo nowoczesnego systemu płatniczo-rozliczeniowego. Problem z PSD2 polega na tym, że polski sektor bankowy wszedł w fazę spowolnionego rozwoju. Spowodowane jest to presją zewnętrznych obciążeń ekonomicznych oraz licznych, często powielających się, obowiązków administracyjnych, wymaganych w warunkach bardzo szybkiego postępu technologicznego. W konsekwencji wielu polskim bankom może zabraknąć siły do dalszego finansowania modernizacji kraju. Te nadmierne obciążenia ekonomiczne, w postaci dodatkowego podatku bankowego oraz coraz wyższych opłat na BFG, a także kilku ograniczeń i ponadstandardowych wymagań, dają razem taki efekt, że polskie banki mają problem z uzyskiwaniem satysfakcjonującego dla inwestorów zwrotu z zainwestowanego kapitału. A w warunkach spodziewanego w przyszłości obniżonego tempa rozwoju gospodarczego, może to także oznaczać jeszcze większe trudności w budowaniu kapitałów banków, co może spowodować zmniejszenie nakładów tych instytucji na własny rozwój i zmniejszyć atrakcyjność pracy w sektorze bankowym dla osób szczególnie utalentowanych. A to mogłoby doprowadzić do tego, że sektor finansowy poważnie zmniejszyłby swój potencjał do dalszego wspierania modernizacji polskiej gospodarki. Utrudni to bardzo implementację nowych rozwiązań technologicznych, które są niezbędne choćby z powodu stale rosnącego zagrożenia cybernetycznego.
Mam nadzieję, że w najbliższych miesiącach będzie dość czasu na zdiagnozowanie tych zagrożeń i podjęcie stosownych działań. Tym bardziej że zależy nam, aby w kolejnych latach wzrastała stopa oszczędności oraz poziom inwestycji prywatnych. Osiągnięciu tych ważnych celów mogłoby sprzyjać wzmocnienie bezpieczeństwa obrotu prawnego oraz przestrzegania reguł rzetelnego obrotu gospodarczego. Poprawa warunków działania banków oraz klimatu gospodarczego sama się dokona. To nasza wspólna odpowiedzialność – polityków, administracji publicznej, a także interesariuszy sektora finansowego: klientów, przedsiębiorców i samych banków.