Rynek Finansowy. Gospodarka: Przed nami trudne wyzwania

Rynek Finansowy. Gospodarka: Przed nami trudne wyzwania
Zdjęcia: Wojciech Łączyński
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Z Krzysztofem Pietraszkiewiczem, prezesem Związku Banków Polskich, rozmawiał Maciej Małek.

W przestrzeni publicznej pojawia się szereg informacji budzących żywy społeczny rezonans. Pomyślne rozstrzygnięcie wielu kwestii wymaga aktywnego udziału sektora bankowego, dlatego też poprosiliśmy o opinię na temat uwarunkowań, w jakich przychodzi mu podejmować te wyzwania.

W ostatnim czasie obserwujemy nasilenie społecznej debaty na temat roli i zadań sektora bankowego w finansowaniu sfery realnej w gospodarce…

– Nie działamy w próżni, jesteśmy częścią gospodarki. Na przestrzeni minionych trzydziestu lat dokonaliśmy znaczącej jej przebudowy, a osiągnięty postęp w sektorze bankowym był imponujący. W wielu obszarach jesteśmy prekursorem nowoczesnych rozwiązań, by wymienić tylko gospodarkę elektroniczną i technologie cyfrowe. Miliony współobywateli – co potwierdzają badania zaufania społecznego – przekonały się, że bankom warto zaufać, gdyż gwarantują skuteczny, przyjazny i bezpieczny model świadczenia szerokiej gamy usług finansowych. Zdarzyły się też bolesne, przy braku doświadczeń, potknięcia. Jednocześnie jednak obserwowaliśmy postępujące rozwarstwienie ekonomiczne, erozję demokracji przedstawicielskiej, kryzys zaufania do instytucji państwa, a w konsekwencji narastanie nastrojów populistycznych i postaw roszczeniowych. Nie jest to bynajmniej polska specyfika, lecz proces dostrzegalny nie tylko w Europie, ale także za oceanem. Rodzi to poważne skutki w wymiarze społecznym, ekonomicznym i indywidualnym, a konflikty wyrosłe na tle nierówności ekonomicznych i napięć politycznych w niektórych krajach przekładają się na takie zjawiska, jak masowe migracje, piractwo morskie czy wyludnianie się całych obszarów geograficznych.

Jak władze publiczne i organizacje międzynarodowe radzą sobie ze wspomnianymi zjawiskami?

– Zanim odpowiem na to pytanie, wskazać warto na jego ­kontekst. Obok zjawisk i procesów gospodarczych o zasięgu globalnym, że wymienię napięcia pomiędzy Chinami i USA czy komunikacyjny zamęt w relacji USA z Europą, jako Europejczycy stoimy w obliczu wielkiej niewiadomej, jaką stanowi brexit. Wszystkie wymienione czynniki nie pozostają bez wpływu na system finansowy, gotowość do inwestowania przez inwestorów i podejmowania wieloletnich projektów strategicznych obarczonych znaczną dozą ryzyka, ale nieodzownych do zahamowania i odwrócenia niepokojącej tendencji, jaką jest stopniowe ocieplanie klimatu. Na krajowym podwórku objawia się to zjawiskami atmosferycznymi o niespotykanej wcześniej skali i nasileniu, a w konsekwencji stratach w rolnictwie, narastającej groźbie wzrostu cen artykułów rolno-spożywczych, co wywołuje wzrost trzymanej tak długo w ryzach inflacji. Wyraźnie odczuwamy także pogarszającą się jakość powietrza atmosferycznego, co ma bezpośredni związek z oparciem naszej energetyki na źródłach kopalnych. Ich coraz droższa eksploatacja, w połączeniu z relatywnie niską efektywnością, przy rosnących kosztach pracy oraz z tytułu opłat emisyjnych, czynić będą naszą gospodarkę coraz mniej konkurencyjną. Wyższe koszty nie są rekompensowane dostatecznie jakością i innowacyjnością dóbr wytwarzanych przez wielu producentów krajowych.

Co na taki stan rzeczy może zaradzić bankowość?

– Jesteśmy gotowi współdziałać we wdrażaniu mądrych programów strategicznych, dostarczając nowoczesne rozwiązania, finansowe instrumenty i narzędzia, które pozwolą efektywniej zarządzać posiadanymi zasobami, w tym wzbogacać tak potrzebne zasoby wody. Konieczne są inwestycje infrastrukturalne nie tylko w skali makro, ale w sferze usług komunalnych, a nawet każdego gospodarstwa domowego z osobna, by w okresie deszczów gromadzić nadwyżki, które okażą się niezbędne w czasie coraz częstszych okresów suszy. Potrzeba rozbudowy systemu retencji wody, to nie tylko kwestia rolnictwa czy energetyki, ale efektywnych usług komunalnych – tylko tego lata w wielu miejscowościach zabrakło wody w kranach.

Odrębna kwestia to źródła finansowania owych inwestycji…

– Nie ulega wątpliwości, że w obliczu nakładanych na sektor bankowy danin, podatków oraz braku możliwości zaliczenia do kosztów uzyskania przychodu wpłat na BFG czy Fundusz Wsparcia Kredytobiorców nie jest nam łatwo podejmować nowe wyzwania. Co więcej, postęp technologiczny, jaki się dokonał w minionych latach, nie jest dany raz na zawsze. Utrzymanie infrastruktury informatycznej wymaga ciągłego doskonalenia, tylko w ten sposób można zapewnić wysoki standard usług, ich bezpieczeństwo i optymalizację wynikających stąd kosztów. Wobec niepokojącego spadku dochodów pozaodsetkowych w bankowości modernizacja będzie coraz trudniejsza, zwłaszcza że ład regulacyjny nie sprzyja budowaniu kapitałów własnych, szczególnie gdy nadzorca i regulator stawiają często zbyt restrykcyjne wymagania. Odczuwamy wyraźnie, z powodów politycznych, pogorszenie się klimatu dialogu środowisk gospodarczych, w tej liczbie banków i instytucji infrastruktury, z instytucjami kreującymi rozwiązania organizacyjne i prawne, w jakich przychodzi nam prowadzić biznes.

Jakie zatem priorytety wymagają pilnego przeglądu w sferze prawodawczej?

W obliczu wyzwań, wobec jakich stoimy – jako europejska strefa gospodarcza i geograficzna – potrzebujemy zaufania, dialogu i konsensusu co do priorytetów, których realizacja pozwoli zahamować i odwrócić skutki niekorzystnych tendencji i zjawisk.

– Jeżeli palącą kwestią pozostaje dekarbonizacja gospodarki i wdrożenie Programu Czyste Powietrze, to poza bezpośrednimi nakładami finansowymi, których skala przekracza możliwości budżetu państwa i polskiego sektora bankowego, konieczne jest stworzenie systemu zachęt dla potencjalnych inwestorów, premiowanie nowoczesnych rozwiązań w zakresie wysokoefektywnych technologii, poczynając od gospodarstwa domowego, oraz skuteczne wdrożenie mechanizmów mobilizowania zasobów finansowych w drodze emisji listów zastawnych gwarantujących pozyskiwanie długookresowych i relatywnie tanich pasywów pozwalających na finansowanie projektów wymagających wieloletniego kredytowania. Musimy także – w obliczu spodziewanego spowolnienia gospodarczego – inaczej spojrzeć na zasady tworzenia rezerw i buforów kapitałowych, aby działania banków nie były procykliczne. Wymaga to zmian w opodatkowaniu banków oraz dokonywanie rzetelnej oceny skutków regulacji, bo to daje rękojmię wdrażania stabilnych i racjonalnych rozwiązań. Trudno o takie, gdy projekty słabo opracowywane w resortach trafiają do laski marszałkowskiej jako przedłożenia grupy posłów i są pospiesznie procedowanie.

Niedawno obradował Komitet Stabilności Finansowej, rozpatrując raporty przedstawione przez ZBP…

– Wiążemy z tym spore nadzieje, zwłaszcza że zapowiedziano analizy, a nawet spotkania z kierownictwami podmiotów reprezentowanych w KSF instytucji z przedstawicielami naszego środowiska. Dyskusje dotyczyć będą konkretnych rozstrzygnięć, także w sferze prawodawstwa, gdyż wiele wdrożonych w ostatnich latach rozwiązań zmniejszyło zdolność banków do finansowania rozwoju i autosanacji. Sektor bankowy ponosi ogromne koszty uszczelnienia systemu podatkowego czy wzrostu poziomu transferów socjalnych, nie otrzymując w zamian żadnej rekompensaty.

Wiele uwagi poświęcamy praktycznej edukacji ekonomicznej…

– Projekt „Bankowcy dla Edukacji” stanowi syntezę działań, jakie od lat prowadzimy jako izba bankowa, głównie za sprawą Fundacji Warszawski Instytut Bankowości oraz Centrum Prawa Bankowego i Informacji. Rozszerzenie jego zasięgu było możliwe poprzez zintegrowanie działań wspieranych przez blisko 200 banków, adresowanych do dzieci, młodzieży, studentów i seniorów, poprzez umowy o współpracy z samorządami, organizacjami pozarządowymi, uczelniami, wreszcie podmiotami wyspecjalizowanymi w zakresie cyberbezpieczeństwa. Oczekujemy, że dyskusja z resortami i ośrodkami odpowiedzialnymi za treści wdrażane w ramach edukacji systemowej przyniesie znaczącą w tej kwestii poprawę. Współczesne społeczeństwo informatyczne wymaga przygotowania do adekwatnego zarządzania ryzykiem – operacyjnym, gospodarczym i kredytowym – poczynając od gospodarstwa domowego, po firmy, branże i całą gospodarkę, stanowiącą system naczyń połączonych.

Konkurencyjna, innowacyjna gospodarka, to także i mobilni pracownicy?

– Bez wątpienia ta kwestia wymaga rozwiązania poprzez długofalowe i kompleksowe inwestowanie w mieszkalnictwo. Zwłaszcza młodzi specjaliści, nie dysponujący z natury rzeczy oszczędnościami, w poszukiwaniu pracy pójdą tam, gdzie będą mieli zagwarantowane godziwe warunki egzystencji, czego podstawę stanowi własne lub wynajmowane lokum. Rola samorządów w przygotowaniu terenów uzbrojonych w infrastrukturę, rozwój przemysłu nowoczesnych, energooszczędnych materiałów budowlanych, wspieranie dostarczycieli szerokopasmowego internetu i wysokowydajnej infrastruktury teleinformatycznej to początek łańcucha, którego twardy rdzeń stanowić musi stabilne długofalowe finansowanie. Wspomniane listy zastawne to jeden z elementów, który powinien wzmocnić pakiet narzędzi służących stabilnemu finansowaniu rozwoju, należy też zadbać o rozbudowę systemu gwarancji i poręczeń, systemu wspierania restrukturyzacji oraz premiowania przez państwo długoterminowego oszczędzania na cele mieszkaniowe, emerytalne, edukacyjne i zdrowotne.

Zdjęcia: Wojciech Łączyński

Co stanowi barierę we wdrażaniu tych rozwiązań?

– Pełna odpowiedź na tak postawione pytanie przekroczyłaby ramy tej rozmowy. Przede wszystkim jednak chodzi o deficyt strategicznego porozumiewania się polityków w sprawie celów i metod realizacji wieloletnich programów rozwojowych. Wspomniałem o nadmiarze danin i regulacji nakładanych na sektor bankowy. Brak stabilnego prawa zniechęca potencjalnych inwestorów, gdyż na przykład sfera budownictwa oznacza z reguły długoterminowe angażowanie środków, i to przy ograniczonych zasobach rodaków oraz wysokich wymaganiach w zakresie oceny zdolności kredytowej. Brak systemowych rozwiązań nie pozwala efektywnie wykorzystać na przykład funduszy poręczeniowych, pozostających w gestii marszałków województw, a wielość rozwiązań i standardów nie wpływa dobrze na efektywność wydatkowanych środków.

Jak struktura naszej gospodarki wpływa na otwartość banków w zakresie akcji kredytowej?

– Klimat do inwestowania nie jest sprzyjający. Skomplikowany system podatkowy, częste zamiany prawne, osłabianie pozycji wierzycieli, zamieszanie wokół sądów, nierozstrzygnięta kwestia naszego akcesyjnego zobowiązania wejścia do strefy euro. Do tego pogarsza się jakość portfela kredytowego MŚP, a warto wiedzieć, że dzisiaj wytwarzają one znaczącą część PKB – wszystko to nie służy rozwojowi akcji kredytowej. Przed nami automatyzacja i robotyzacja, dla której nie ma alternatywy, zwłaszcza w odniesieniu do najbardziej uciążliwych prac wykonywanych dzisiaj z konieczności przez człowieka – to też wymaga nakładów. Szukamy adekwatnych do potrzeb rynku rozwiązań, czego przykładem kredyt technologiczny, działalność Krajowego Punktu Kontaktowego prowadząca do coraz efektywniejszego wykorzystywania europejskich gwarancji i poręczeń. Zachęcamy przedsiębiorców, by korzystali z procedur, które – mimo że relatywnie skomplikowane – pozwalają pozyskać finansowanie na atrakcyjnych rynkowo warunkach.

Czy zrównoważony rozwój, o którym tyle słyszymy, stwarza szansę lokalnej bankowości?

– Wysiłki samego sektora banków spółdzielczych, zbudowanie, przy wyraźnym wsparciu regulatora, systemów IPS przynoszą pierwsze efekty. W miarę wdrażania przez banki zrzeszające – przy wsparciu Krajowej Izby Rozliczeniowej i Biura Informacji Kredytowej oraz dostawców technologii – zintegrowanych rozwiązań informatycznych, oczekujemy – wzorem naszych zachodnich sąsiadów – wzmocnienia zdolności tych banków do finansowania lokalnego rozwoju. Jestem przekonany, że już nieodległa przyszłość pokaże, że współpraca banków spółdzielczych i zrzeszających przynosi dobre rezultaty. Wrześniowe Forum Liderów Banków Spółdzielczych będzie kolejną okazją do wspólnego poszukiwania i określania dróg dalszego rozwoju.

Czego oczekuje pan od władz publicznych?

– Przed nami wybory parlamentarne. Niezależnie od ich wyniku liczę na poprawę klimatu do inwestowania, poprawę jakości dialogu z samorządem, tym terytorialnym, ale i gospodarczym, którego jako ZBP stanowimy integralną część. W obliczu wyzwań, wobec jakich stoimy – jako państwo, społeczeństwo, a szerzej rzecz biorąc jako europejska strefa gospodarcza i geograficzna – potrzebujemy zaufania, dialogu i konsensusu co do priorytetów, których realizacja pozwoli zahamować i odwrócić skutki niekorzystnych tendencji i zjawisk, o których mówiłem na wstępie. Jesteśmy to winni sobie i tym, którzy przyjdą po nas.

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK