RPP: czy gołębie staną się jastrzębiami?

RPP: czy gołębie staną się jastrzębiami?
AdobeStock, autor: Abdo
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
"W najbliższą środę RPP zbierze się po raz pierwszy od wyborów, których wynik jest dla poprzedniego rządu niekorzystny. Nie sposób przewidzieć nie tylko decyzję Rady na najbliższym posiedzeniu, ale też na kolejnych", pisze Witold Gadomski.

Powołana z początkiem 1998 r. Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecydowała o przejściu do strategii bezpośredniego celu inflacyjnego. Podobną strategię stosuje wiele banków centralnych, w tym Europejski Bank Centralny. Bank ogłasza jaki jest jego zdaniem pożądany poziom inflacji (w przypadku NBP jest to 2,5% z odchyleniami w górę lub w dół o 1,0 pkt proc.) i wykorzystuje dostępne instrumenty – przede wszystkim ustalane przez RPP stopy procentowe –  do utrzymywania inflacji w pobliżu tego poziomu.

Gdyby NBP konsekwentnie realizował strategię bezpośredniego celu inflacyjnego, uczestnicy rynku finansowego, dla których stopy NBP są ważnymi parametrami wpływającymi na ich działalność, mogliby z dużym prawdopodobieństwem przewidywać decyzje RPP.

Niestety, od dłuższego czasu decyzje RPP są trudne do uzasadnienia, a tym samym są dla uczestników rynku nieprzewidywalne.

Spóźniona decyzja o rozpoczęciu cyklu podwyżek stóp procentowych

Poprzednia i obecna RPP utrzymywały stopy procentowe poniżej inflacji, nie reagując na jej wzrost. Po kilku latach deflacji inflacja zaczęła rosnąć, osiągając w grudniu 2019 roku 3,4%, a na początku 2020 roku przekraczając 4%.

Tymczasem stopa referencyjna NBP obniżona w marcu 2015 roku do 1,5%, pozostała na tym poziomie do kwietnia 2020 roku, gdy RPP obniżyło ją do 0,5%. RPP dysponowała wówczas wstępnymi danymi o inflacji z marca, gdy wyniosła ona 4,6%, a więc była zdecydowanie powyżej nie tylko celu inflacyjnego, ale także powyżej dopuszczalnego poziomu wahań.

Miesiąc później do RPP obniżyła stopy do  0,1%, a prezes NBP publicznie oświadczył, że w warunkach zablokowania gospodarki przez pandemię, istnieje ryzyko deflacji.

Zamrożenie gospodarki i krótkotrwała recesja rzeczywiście spowodowały spadek inflacji, która znalazła się w pobliżu celu inflacyjnego, ale w drugim kwartale 2021 roku wyraźnie wzrosła. W kwietniu 2021 roku wyniosła 4,3%, a w maju 4,7%, czyli przekroczyła cel inflacyjny plus 1 pkt proc.

Tymczasem RPP zwlekała z podniesieniem stóp procentowych do  października, gdy stopa referencyjna została ustalona na poziomie 0,5%, przy inflacji 6,8%.

Kolejne podwyżki stóp nie rekompensowały wzrostu inflacji. Referencyjna stopa NBP była więc silnie ujemna. RPP zakończyła podwyżki stóp we wrześniu 2022 roku, gdy stopa referencyjna została ustalona na poziomie 6,75% przy inflacji 17,2%, a we wrześniu 2023 roku obniżyła stopę referencyjną do 6% przy inflacji 8,2%.

Co zrobi RPP?

Spadek inflacji w ostatnich miesiącach spowodowany był spowolnieniem wzrostu gospodarczego, spadkiem cen surowców energetycznych i rolno-spożywczych na rynkach światowych, ale także ręcznym sterowaniem krajowych cen paliw i energii elektrycznej.

Działania te miały w krótkim okresie (przed wyborami) obniżyć inflację, która w październiku wyniosła, według wstępnych danych 6,5%. To wciąż dwukrotnie więcej niż wynosi cel inflacyjny plus 1 pkt proc.

NBP prowadził politykę, która ułatwiała zadania rządu. W 2020 roku skupował rządowy dług na rynku wtórnym, wspomagał kredytobiorców niższymi niż inflacja stopami procentowymi, wpływał na rentowność skarbowych obligacji.

W najbliższą środę RPP zbierze się po raz pierwszy od wyborów, których wynik jest dla poprzedniego rządu niekorzystny. Nie sposób przewidzieć nie tylko decyzję Rady na najbliższym posiedzeniu, ale też na kolejnych.

Dwoje członków RPP wybranych przez Sejm (Wiesław Janczyk i Gabriela Masłowska ) oraz jeden mianowany przez prezydenta (Henryk Wnorowski) było do niedawna posłami klubu PiS, troje pozostałych (Ireneusz Dąbrowski, Iwona Duda i Cezary Kochalski) pełniło rozmaite funkcje kierownicze w instytucjach publicznych, gdy rządził PiS.

Wyniki głosowań świadczą o tym, że wszyscy oni głosowali tak jak prezes NBP, odrzucając wnioski o podwyżki stóp i wspierając wnioski o obniżki. Nie wiemy, czy po zmianie rządu gołębie w NBP nie staną się jastrzębiami, tym bardziej że istnieje ryzyko wzrostu inflacji, napędzanej wzrostami cen paliw.  

 

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od ponad 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje. Od 2020 roku współpracuje z portalem BANK.pl.
Źródło: BANK.pl