Rozwijamy się razem z polskimi bankami

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Z Adamem Góralem, prezesem zarządu Asseco Poland S.A., rozmawiał Stanisław Brzeg-Wieluński.

Obchodzimy w tym roku 25-lecie Związku Banków Polskich.  Jak współpraca z polskimi bankami wpłynęła na rozwój Asseco Poland S.A.?

– Chciałbym skorzystać z okazji i kolejny raz podziękować za współpracę środowisku bankowców, bo naszym wielkim szczęściem było to, że zaczęliśmy rozwój firmy właśnie od banków. Ich rozwój w naszym kraju jest ogromnym sukcesem i warto podkreślić w tym udział ZBP, który pełni kapitalną rolę, integrując całe środowisko. Prawda zaś jest taka, że środowisku bankowemu, jako obywatele i państwo, zawdzięczamy znacznie więcej, niż ono samo o tym wie. Dla Asseco bankowość to sektor gospodarki numer jeden, ponieważ to od niego rozpoczęła się historia naszej firmy.

Jakie były początki firmy, która jest obecnie największym producentem oprogramowania notowanym na GPW i szóstą firmą informatyczną na Starym Kontynencie?

– Nasz trzyosobowy startup z roku 1991 szczęśliwie spotkał na swojej drodze mały bank, który uwierzył grupie młodych informatyków, że zbudują kompleksowy system. Ta grupa jeszcze wtedy nie wiedziała, co mu obiecuje, choć zdawała sobie sprawę, że dobrze zna się na informatyce. Przy pomocy tego małego banku miała się nauczyć tego, czym żyje instytucja finansowa i jak od środka wyglądają jej procesy. Oczywiście nie zawiedliśmy go, choć mieliśmy groźnego konkurenta, który miał już podpisaną umowę z kilkudziesięcioma małymi bankami. Ale różnica pomiędzy nami polegała na tym, że my ten system sami zbudowaliśmy od podstaw, dzięki dużemu talentowi i chęci do ciężkiej pracy, a oni nie dali rady. Jeżeli spojrzymy na historię polskiego oprogramowania, widać, że to banki pierwsze dostrzegły potrzebę informatyzacji swojej struktury. W przedsiębiorstwach panowała wówczas fascynacja samym sprzętem, a nie dostrzegano wartości oprogramowania. A to właśnie ono jest zawsze najważniejsze, bo realizuje różne funkcje, pomaga zarządzać i obsłużyć klienta itp.

Dla mnie to bankowość wyznacza trendy rozwoju informatyki. Ta zależność bankowości od informatyki była przez lata rozumiana przez wszystkie zarządy banków. A konkurencja pomiędzy nimi powodowała, że nowe technologie odgrywały od początku ogromną rolę. Nasza długa droga rozwoju od 1991 do 2004, r. była wtedy tylko „bankowa”, ale przygotowywała nas do większej dywersyfikacji produkcji oprogramowania. To dzięki bankom zajęliśmy się systemami ERP (czyli kompleksowymi rozwiązaniami wspomagającymi zarządzanie przedsiębiorstwami), systemami telekomunikacyjnymi oraz obsługą służby zdrowia w zakresie dostaw oprogramowania.

Czy systemy informatyczne banków można wykorzystać w kierowaniu państwem?

– W latach 90., po czasach komunizmu, wyrzuciliśmy do kosza słowo „planowanie”, bo wtedy kojarzyło się ono z głupotą. Tymczasem wszystkie zachodnie banki, bez planowania nie miały prawa istnieć. Dopiero uczyliśmy się, czym są zachodnie budżety, a te stanowiły podstawę każdego systemu wspomagającego zarządzanie. Dopiero gdy strona kontrolna i backoffice’owa polskich banków została zrealizowana, zajęły się one samym klientem. W bankach rozpoczęliśmy naszą aktywność od architektury rozproszonej, a kilkanaście lat temu ją scentralizowaliśmy.

Wychodzenie zarządzania państwem z silosowości może następować przez systemy informacji zarządczej. Ale to rozwój informatyki bankowości powinien wyznaczać trendy rozwoju informatyki całego państwa. Dla mnie zarządzanie państwem w niczym się nie różni od kierowania bankiem. Premier rządu to dziś prezes banku, jego wiceprezes od spraw finansowych to odpowiednik ministra finansów. Gdy ktoś mi mówi, że największą barierą jest duża liczba różnych instytucji, wtedy odpowiadam mu, że każda z nich to tylko odpowiednik departamentów w banku. Celem tej wielkiej organizacji, podobnie jak w przypadku banku, musimy być my – obywatele.

Jak wasza ekspansja zagraniczna wpłynęła na relację z dotychczasowymi klientami?

– Nasi wieloletni klienci początkowo obawiali się, że nasze zainteresowanie nimi spadnie, bo za granicą będziemy mogli lepiej zarobić. Tymczasem ja na to patrzyłem w znacznie szerszej perspektywie. Chcieliśmy się dalej uczyć i rozwijać, dlatego przejmowaliśmy kontrolę nad firmami z innych krajów. Ważne było dla nas to, że nasz zespół informatyków będzie mógł poznawać, czym one lokalnie dysponują.

Każdy kraj ma swoją specyfikę, wciąż uczymy się, jak się ze sobą komunikować. Dzięki naszej „międzynarodowości” często wyprzedzaliśmy potrzeby naszych klientów. Nasz system CBP (Customer Banking Platform) zdobywa kapitalne referencje u kolejnych klientów. Rośnie jego międzynarodowa renoma, co jest także konsekwencją współdziałania wielu zagranicznych firm znajdujących się w naszej grupie. Cieszę się, że Słowacy, któ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI