Rośnie sprzedaż diesli, spada elektryków

Rośnie sprzedaż diesli, spada elektryków
Przemysław Szubański, "Parkiet", fot. Krzysztof Skłodowski "FOTORZEPA"
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Kupujemy mniej samochodów elektrycznych niż nasi sąsiedzi - wynika najnowszych danych organizacji europejskich producentów motoryzacyjnych ACEA

#PrzemysławSzubański, W całej #UE mamy w tym roku jeden ze słabszych wzrostów popytu na auta bateryjne, choć rządowy program ma właśnie nabierać rozpędu @MiesiecznikBANK

Jak informuje „Rzeczpospolita”, w rozwijaniu elektromobilności przegrywamy nawet z mniejszymi od nas rynkami Europy Środkowo-Wschodniej.

Według najnowszych danych organizacji europejskich producentów motoryzacyjnych ACEA, w trzech kwartałach 2018 r. w sprzedaży aut elektrycznych wyprzedziły Polskę (kupiliśmy 411 szt. elektryków) m.in. Czechy (469), Węgry (867), a nawet Rumunia (468), gdzie sprzedaż r/r podskoczyła aż czterokrotnie. Z danych ACEA wynika, że w III kwartale tego roku w Polsce zarejestrowano tylko 286 samochodów elektrycznych (zasilanych akumulatorem i hybrydy plug-in), co oznacza spadek o 12 proc. r/r. Tym samym znaleźliśmy się w gronie czterech państw Unii Europejskiej, które zanotowały w tym segmencie zmniejszenie liczby rejestracji rok do roku.

Nie ma zachęt

W całej UE mamy w tym roku jeden ze słabszych wzrostów popytu na auta bateryjne, choć rządowy program ma właśnie nabierać rozpędu. Nic dziwnego, bo jesteśmy jednym z trzech krajów bez żadnych zachęt. Poza tym rozwój branży elektromobilności mogą dodatkowo hamować podwyżki cen prądu. Za to jesteśmy jednym z czterech krajów, gdzie w tym roku wzrosła sprzedaż diesli – podkreśla „Rz”.

Od początku roku do końca września w naszym kraju zarejestrowano 958 samochodów elektrycznych (zasilanych akumulatorem i hybrydy plug-in), co oznacza wzrost o 37 proc. r/r. Niestety, ich łączny udział w rejestracji wszystkich nowych samochodów osobowych w Polsce wynosi zaledwie 0,24 proc. Dla porównania w Unii Europejskiej ten wskaźnik znajduje się na poziomie 1,8 proc., czyli jest ponad siedmiokrotnie wyższy – podkreśla natomiast portal motocaina.pl.

(Nie) Czyste samochody na brudny węgiel

I teraz pytanie: czy naprawdę potrzeba elektrycznych samochodów, których produkcja zdaje się zagraża środowisku w sposób wyrównujący ich (ewentualne) przewagi w truciu nad zwykłymi samochodami w kraju, w którym prąd wytwarza się w najbardziej z możliwych zagrażający środowisku sposób?

Dziecka z kąpielą wylewać nie zamierzam, ale sprawę należałoby poddać pod rozwagę fachowcom, nie związanym w żadem sposób z: rządem, fanatycznymi ekologami, przemysłem samochodowym i okołosamochodowym. Czy są tacy? Nie wiem, może w gronie pustelników…