Rok 2016 w bankowości. Cisza przed burzą?
Wzrost kosztów…
Decyzja nowego parlamentu o wprowadzeniu podatku bankowego, to dla banków obciążenie na około 3 miliardy złotych. Choć zyski tegoroczne sięgnęły przeszło 14 mld złotych – duży jednorazowy dochód 1,6 mld dała sprzedaży udziałów w Visa Europe – to w przyszłym roku mogą być one nawet o ponad połowę niższe.
W ubiegłym roku w odmętach upadku pogrążyło się kilkanaście SKOKów oraz banki spółdzielcze w Wołominie, Nadarzynie, poważne perturbacje przeżywa bank z Ciechanowa. Takie wydarzenia skutkują wzrastaniem kwot wpłacanych do Bankowego Funduszu Gwarantowanego, które w 2016 zamknęły się sumą ok. 2,5 mld złotych. Jakie będą koszty spłaty gwarantowanych oszczędności w 2017? Ile jeszcze SKOK wpadnie w kłopoty? Podobnych historii jak obecnie nie widzieliśmy od 16 lat, gdy z areny zniknął Bank Staropolski z Częstochowy. Czy 2017 okaże się łaskawszy dla instytucji finansowych?
Nie ma mocnych na franka?
Największym wyzwaniem dla naszych banków są niewątpliwie hipoteki frankowe budzące ogromne emocje u 630 tysięcy zadłużonych w szwajcarskiej walucie. Przykład? Alior w negocjacjach z właścicielem Raiffeisena, którego planował nabyć, jako jeden z ważniejszych warunków stawiał wydzielenie z tego banku portfela kredytów frankowych, którego nie chciał.
Franki odbijają się czkawką wizerunkową, zaś już niedługo prawdopodobnie przyczynią się do przetrzebienia bankowych skarbców. Póki co ustawa zaproponowana przez Pałac Prezydencki oznacza zwrot spreadów, a w przyszłości przewalutowanie kredytów na dotąd nieokreślonych zasadach.
Czy odbędzie się to po cenie CHF z dnia podpisania umowy? Czy prezydenccy eksperci pochylą się ponownie nad ideą kursu sprawiedliwego? A może banki zostaną przymuszone do takiego zwiększenia rezerw na kredyty walutowe, że same z powodu nierentowności zechcą pozbyć się problemu za wszelką cenę? Przeciąganie liny trwa. Dużą rolę odegrają naciski frankowiczów na prezydenta i rząd, bo pomysły zaproponowane przez banki (m. in. utworzenie funduszu pomocowego dla kredytobiorców, którzy wpadli w kłopoty) nie spełniły oczekiwań protestujących klientów.
Wzrost roli fintechów?
Fintechy skutecznie konkurują z tradycyjnymi instytucjami finansowymi, bo ich rozwiązania są tanie, nowoczesne, szybkie w działaniu, intuicyjne dla użytkowników. Innowacyjne usługi finansowe zabrały niemały kawałek rynku poprzez firmy specjalizujące się pożyczkach krótkoterminowych oraz kantory internetowe. Czy fintechy wejdą w najpopularniejsze rejony działalności bankowej – depozytowe i kredytowe? Banki za główną wadę fintechów uznają brak dostatecznego bezpieczeństwa obsługi. W 2016 roku Komisja Nadzoru Finansowego zablokowała przelewy błyskawiczne PayPal, ponieważ system ten wykorzystywał tzw. screen scraping (technologię przekazującą dane logowania do rachunku są do zewnętrznego systemu), którego nasz regulator zakazuje. Przyszły rok udowodni czy fintechy okażą się tak samo bezpieczne jak banki? A może to właśnie banki zagrają z największą wirtuozerią na innowacyjnym instrumentarium?
Redukcja kosztów – stały trend
To na niej bazuje większość banków. Oszczędności oznaczają przemiany technologiczne i konsolidację sektora finansowego, co przekłada się na zwolnienia pracowników i zamykanie placówek, do których klienci wchodzą coraz rzadziej. Połączenie BGŻ z BNP Paribas to zmniejszenie etatów o 1,8 tysiąca, w przypadku BPH i Alior redukcja dotknie około 2,5 tysiąca osób, w PKO BP z pracą pożegna się 900 bankowców. Ilu ze 170 tys. bankowców, 6,5 tys. oddziałów własnych oraz 8,5 tys. placówek partnerskich przetrwa do Anno Domini 2018? Czy powstaną pierwsze wirtualne oddziały bankowe – LiveBank?
Repolonizacja banków
Udziały w Alior Banku kupione przez PZU, Pekao SA przejęte od Włochów przez konsorcjum na czele z PZU i Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi. Osiągnęliśmy balans, gdzie kapitał polski i zagraniczny dzielą się na pół rynek bankowy. Dopiero w minionym roku tak poważnym graczem stało się państwo. Czy rok 2017 pokaże, że repolonizacja zatoczy jeszcze szersze kręgi?.
Odczucia bankowców
Bankowcom udzielają się nieszczególnie dobre nastroje, co do tego jak będzie się kształtowała przyszłość branży finansowej. Od nastawienia często zależą plany zarządów, decyzje inwestorów czy klientów, reakcje konkurencji. 2 na 5 bankowców uznało – m. in. z powodów wymienionych we wcześniejszej części tekstu – rok 2016 jako gorszy od poprzedniego. Tymczasem giełdowy indeks WIG-Banki (grupujący 14 banków z warszawskiego parkietu) wzrósł w przeciągu minionego roku o przeszło 5%, podczas gdy w 2015 roku poleciał w dół aż o 1/5. Czy więc rok 2016 okazał się dla rynku bankowego taki zły jak wskazują na to odczucia bankierów?
Co więc będzie?
Rok 2016 w polskiej bankowości to czas przeszły niedokonany. Obraz niedopełniony, niespełniony, naszkicowany li tylko miękkim ołówkiem. Dla mnie to rok trailerów wydarzeń, które jak na tarabanie wybrzmią o niebo głośniej w 2017.
Marcin Stroński