Redaktor Naczelny NBS: Jeden rynek – jeden bank?
W krajach Unii Europejskiej udział spółdzielczych instytucji finansowych w aktywach bankowych jest znacznie wyższy niż w Polsce. Sięga od 3,5 proc. w depozytach i kredytach na rynku hiszpańskim, a przekracza przeciętnie 40 proc. w depozytach i 30 proc. w kredytach na rynku holenderskim. Polski sektor spółdzielczy nie lokuje się w tym rankingu na końcu, jest wyżej niż grupa hiszpańska czy włoska, choć daleko mu do francuskiej, niemieckiej, austriackiej czy fińskiej. Zdaniem części analityków, biorąc pod uwagę duży potencjał rynków lokalnych, w najbliższych latach nasze banki spółdzielcze znacząco zwiększą w nich swoje udziały.
Drogą do tego jest pozyskanie nowych klientów dzięki większej aktywizacji placówek bankowych, a także, mówiąc nieładnie – odzyskiwanie ich z banków komercyjnych. Może to oznaczać pośrednio wzmocnienie aktywów banków spółdzielczych, chociaż niekoniecznie proporcjonalnie do wzrostu liczby klientów.
Od czego będzie uzależniony ten scenariusz? Zdaniem prof. Jana Szambelańczyka z Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, ekspansja rynkowa lokalnych instytucji finansowych jest uwarunkowana ich stabilnością finansową i efektywnością działania. To żadna nowość, chodzi jednak o to, aby efektywność była kontrolowana przez klientów, będących współwłaścicielami banków, w tym także miejscowe samorządy. Wówczas scenariusz ten będzie bardziej prawdopodobny.
Znaczący wpływ na pozycję bankowości spółdzielczej mogą mieć zmiany w zasadach alokacji dochodów i związanych z tym regulacjach podatkowych. Wytworzone w danej społeczności lokalnej dochody winny być w większym stopniu w niej zatrzymywane. Istotne jest przy tym racjonalne ukształtowanie struktury spółdzielczego sektora bankowego. Warto rozważyć przyjęcie zasady systemowej, obowiązującej już w niektórych krajach europejskich: jeden rynek lokalny – jeden bank spółdzielczy. Wzajemne konkurowanie ze sobą BS-ów na tych samych rynkach, z punktu widzenia misji tych banków, wydaje się niezasadne.
Według prof. Jana Szmbelańczyka, wielkim atutem może być ponadto zmodyfikowanie zasad podziału nadwyżki bilansowej w BS-ach, tak aby nawet przy tym samym koszcie usługi bankowej w banku komercyjnym i w banku spółdzielczym, w tym ostatnim klient był preferowany cenowo. Możliwe jest to wówczas, gdy podział nadwyżki nie będzie funkcją udziałów w ujęciu typowo kapitałowym, lecz pochodną sumy marż, prowizji i opłat uzyskanych od obrotu banku z danym klientem udziałowcem. Mechanizm ten, po pierwsze – zwiększy motywację do zwiększania efektywności działalności banku, po drugie – zapewni preferencje cenowe dla klientów i udziałowców banków spółdzielczych.