Recepta na inflację? Skarbiec TFI: dywersyfikacja i rozkładanie inwestycji w czasie
„Biorąc pod uwagę informacje, jakimi w tej chwili dysponujemy, zakładamy, że rok 2022 będzie podobny do roku, który się kończy. Czyli będzie to rok relatywnie wysokiej inflacji oraz dalszego zacieśniania polityki monetarnej przez główne banki centralne. Będzie to też rok w miarę dobrych dynamik poszczególnych gospodarek, choć prawdopodobnie słabszych niż te, które obserwujemy w mijającym 2021 r. Ponadto czynnikiem destabilizującym pozostanie kwestia koronawirusa” – powiedział Szulec.
Podwyższona inflacja będzie skłaniać inwestorów do podejmowania relatywnie wyższego ryzyka
Według niego, podwyższona inflacja będzie skłaniać inwestorów do podejmowania relatywnie wyższego ryzyka.
„Nawet szacowane stopy zwrotu z funduszy obligacji rzędu 3-5% w kontekście oczekiwań co do poziomu inflacji nie będą rekompensowały klientom po pierwsze, strat, które ponieśli w tym roku, a po drugie – nie będą satysfakcjonowały klientów inwestujących w przyszłym roku. Dlatego uważam, że inwestorzy chcąc nie chcąc są zakładnikami obecnej sytuacji związanej z wysokim poziomem inflacji i jeżeli chcą zarabiać, muszą jednak brać trochę wyższy poziom ryzyka. To dotyczy również funduszy obligacji” – dodał.
Czytaj także: Piotr Szulec w zarządzie Skarbiec TFI >>>
Wskazał, że jeżeli inwestorzy widzą zapowiedzi banków centralnych, iż w związku z coraz wyższą inflacją będą realizowały kolejne podwyżki stóp procentowych, to muszą mieć świadomość, że znajdujemy się w środowisku podwyższonego ryzyka, które może materializować się w dalszym wzroście rentowności i spadku cen obligacji.
„Czyli inwestorzy, którzy w tej chwili wchodzą na rynek obligacji, biorą na siebie ryzyko związane z tym, że banki centralne mogą dalej tę politykę monetarną zacieśniać. Tak więc funkcjonujemy w tej chwili w środowisku, które skłania nawet inwestorów preferujących tzw. 'bezpieczne’ formy inwestycji, żeby jednak brali na siebie ryzyko, jeżeli chcą osiągnąć stopę zwrotu chociażby zbliżoną do poziomu oczekiwanej inflacji” – powiedział członek zarządu.
„Inwestorzy, którzy nie chcą brać na siebie ryzyka związanego z akcjami, mogą po prostu rozkładać swoje inwestycje na rynku obligacji w czasie, czyli nie wchodzić jednorazowo na rynek – pamiętając o ryzyku, że dalsze podwyższenie stóp procentowych spowoduje jeszcze pogłębienie spadku na rynku obligacji. A rozłożenie w czasie w pewnym zakresie neutralizuje to ryzyko” – dodał.
Komponent akcyjny
Z kolei ci inwestorzy, którzy są w stanie zaakceptować wyższe ryzyko instrumentów bardziej „agresywnych” powinni posiadać w swoich portfelach komponent akcyjny, najlepiej dywersyfikując go o szereg różnych rynków akcji.
„Poszczególne rynki akcji są w bardzo różnych fazach cyklu: wzrostowych, korekt, spadkowych. Tak więc obstawianie, który z rynków akcji zachowa się bardzo dobrze w przyszłym roku to jest trochę jak rzucanie monetą, lepiej więc dywersyfikować portfel o różne rynki akcyjne” – podkreślił Szulec.
Niezłe perspektywy przed GPW
W jego ocenie, perspektywy warszawskiej giełdy na przyszły rok są „całkiem niezłe”.
„Biorąc pod uwagę skład np. indeksu WIG20, gdzie mamy dosyć duży udział sektora finansowego – głównie banków – w miarę duży udział energetyki, trochę spółek technologicznych, wydaje się, że sam indeks jest dużo lepiej przygotowany do tego, co może się dziać w przyszłym roku niż inne indeksy akcji na innych rynkach, w kontekście oczekiwań co do inflacji i polityki pieniężnej, przy w miarę dobrej sytuacji na rynku surowców” – wskazał członek zarządu.
Rynki surowcowe
Podkreślił, że warto „w dosyć dużym stopniu” uwzględniać w ramach dywersyfikacji portfela rynki surowcowe.
„Można to robić poprzez spółki, które na tym rynku funkcjonują czy też bezpośrednio przez surowce. Jest to sektor, w którym inwestorzy – ale i producenci, którzy wykorzystują te surowce do produkcji – uciekają przed inflacją, tworząc coraz większe zapasy. Choćby z tego punktu widzenia surowce mają dosyć duży potencjał w przyszłym roku” – uważa Szulec.
Członek zarządu Skarbiec TFI zakłada, że przyszły rok powinien przynieść poprawę, jeśli chodzi o napływy środków do funduszy na rynku, w porównaniu z końcówką tego roku.
„Ta duża fala odpływów związanych z negatywnym zaskoczeniem co do stóp zwrotu funduszy klasyfikowanych do kategorii bezpiecznych będzie już powoli wygasała. Sądzę, że obecnie cały czas będziemy mieli delikatny napływ środków do funduszy bardziej agresywnych, zapewne z kontynuacją trendu związanego z inwestowaniem w jednostki funduszy operujących na rynkach zagranicznych. To mieści się w tej koncepcji dywersyfikowania o różne rynki akcji, nie tylko na polskim rynku. Jeśli chodzi o to, jak będą wyglądały aktywa funduszy na koniec 2022 r. w porównaniu z początkiem 2022 r., to zakładam, że będzie to wynik umiarkowanie pozytywny, czyli że środki zgromadzone w funduszach urosną, ale nie będzie to jakiś spektakularny wzrost” – podsumował Szulec.
Skarbiec Holding jest grupą, której przedmiotem działalności jest zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (fundusze inwestycyjne otwarte, specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte, fundusze inwestycyjne zamknięte) oraz usługi zarządzania portfelami instrumentów finansowych na zlecenie. Skarbiec Holding S.A. jest jedynym akcjonariuszem Skarbiec TFI S.A., które powstało w 1997 roku jako piąte towarzystwo funduszy inwestycyjnych w Polsce i jest jednym z największych towarzystw niezależnych od jakiejkolwiek grupy bankowo-finansowej w Polsce.