Raport Specjalny | IT@BANK 2022 – BlueSoft | W technologii najważniejsi są ludzie
Dwie dekady temu odwiedzaliśmy bankowe placówki, dziś bankowość elektroniczna, obsługiwana za pośrednictwem przeglądarki, uchodzi za „tradycyjną”. Tak rewolucję technologiczną, jaką przeszedł sektor na przestrzeni kilkunastu lat, postrzega zwykły Kowalski. A co jest wyznacznikiem transformacji dla dostawcy technologii, jak BlueSoft?
– Branża bankowa należy do najsilniej uregulowanych sektorów, a równocześnie ma ona niezwykle silną potrzebę rozwoju własnych zasobów IT. Zbigniew Jagiełło, były już prezes PKO Banku Polskiego, stwierdził kilka lat temu, że bank to firma technologiczna z licencją bankową, i trudno o lepsze podsumowanie.
Rozumiem, że nie chodzi tu wyłącznie o innowacyjne produkty dostarczane klientom?
– To zaledwie jeden z obszarów digitalizacji branży. Generalnie, bank to miejsce, w którym jak w soczewce skupiają się wszelkie trendy i rozwiązania technologiczne. O sukcesach lub porażkach decyduje tu głównie umiejętność pracy ze środowiskiem rozproszonym, zróżnicowanym technologicznie, a zarazem, o czym już wspomniałem, podlegającym niezwykle wyśrubowanym regulacjom. Rzekłbym, iż tworzenie współczesnego banku sprowadza się w znacznej mierze do budowy jego infrastruktury IT.
Rzecz w tym, że we współczesnym świecie w tej akurat dziedzinie trudno być samowystarczalnym, i chyba banki doskonale o tym wiedzą…
– Z jednej strony banki konsekwentnie rozwijają kompetencje w zakresie samodzielnego tworzenia oprogramowania, równocześnie jednak zdają sobie sprawę, że ograniczenie się do własnym mocy przerobowych coraz częściej prowadzi donikąd. Z deficytem fachowców od technologii w podobnym stopniu mierzyć się musi sektor finansowy jak i jego partnerzy, tacy jak BlueSoft. A przecież przed nami kolejna faza rewolucji technologicznej, której wyznacznikiem będzie Web 3.0, metaverse i zdecentralizowane finanse.
Do tej pory banki potrafiły, mówiąc słowami Winstona Churchilla, „nie marnować dobrych kryzysów”. COVID-19 umiejętnie wykorzystały do upowszechnienia bankowości mobilnej czy świadczonych za ich pośrednictwem usług publicznych…
– Oczywiście, rzecz w tym, że wskutek pandemii i powszechnej akceptacji pracy zdalnej rynek zasobów IT uległ nagłej globalizacji. Wojna tylko pogłębiła ten proces i pomimo pierwszych oznak spowolnienia w gospodarce światowej nie widać, żeby konkurowanie o zasoby straciło impet. Globalny rynek to szansa również dla dostawców IT, a ekspansja zagraniczna jest pozycjonowana chyba najwyżej na liście strategicznych kierunków działania niemal każdego dostawcy IT w Polsce. O talenty (również te bankowe) rywalizują także inne branże, które dramatycznie przyspieszyły rozwój środowisk IT w ostatnich latach, w szczególności retail i logistyka.
Ciśnie się na usta niedyskretne pytanie: czy firmy technologiczne również mogą konkurować ze swymi bankowymi klientami?
– Jestem przekonany, że zarówno firmy technologiczne, jak i banki dysponują wszystkim, czego trzeba, aby powalczyć o najlepszych ludzi. Dlatego postrzegamy ten obszar jako pole współpracy, a nie rywalizacji. Bank razem z dostawcami IT tworzy środowisko pracy. Dostrzegamy potencjał, by owe środowisko było tworzone wspólnie i zarazem było atrakcyjne dla najlepszych ekspertów IT na rynku.
Rzecz w tym, że polska bankowość przeżywa ostatnio trudny okres, wskutek obciążeń fiskalno-regulacyjnych o poziomach zwrotu z kapitału sprzed dekady można pomarzyć. Czy w konsekwencji wieloletni lider nie dostaje zadyszki?
– Wystrzegałbym się stereotypowego podejścia, jakoby regulacje zawsze były barierą dla innowacyjności. W przypadku realizacji projektów zwinnych otoczenie regulacyjne co do zasady nie przeszkadza, nieco inaczej wygląda sytuacja jeśli chodzi o adopcję chmury. To w zasadzie główny obszar, gdzie obserwujemy dystans w stosunku do tego, co dzieje się na zachodzie Europy, gdzie niektóre banki podejmują decyzję o sukcesywnej migracji całego workflow do chmury, a zwieńczeniem tego procesu ma być pozbycie się własnych serwerowni. Jeszcze dynamiczniej działania te przebiegają u naszych amerykańskich klientów, gdzie na porządku dziennym jest multi-cloud.
W warunkach polskich do takiego poziomu jeszcze daleka droga.
– Tak, i obawiam się, że jeśli adopcja chmury w polskim sektorze finansowym nie przyspieszy, to banki sporo na tym stracą. Kwestia ta nabrała znaczenia szczególnie po doświadczeniach pandemii i przy obecnej niestabilnej sytuacji geopolitycznej. Realizowaliśmy wiele projektów w bankowości w Ukrainie i widzieliśmy, w jaki sposób chmura pomogła tamtejszym bankom i nie tylko im.
Ten apel powinniśmy chyba kierować do twórców regulacji.
– Byłbym ostrożny w zrzucaniu całej winy za opóźnienia transformacji chmurowej na regulacje. Nie brakuje wszak opinii, iż polskie banki w minionych dekadach inwestowały sporo w serwerownie, które obecnie muszą się zamortyzować. Dług technologiczny, którego brak przesądził o eksplozji innowacyjności w polskiej bankowości u progu transformacji ustrojowej, dziś zaczyna dawać się we znaki.
Z drugiej strony część polskich banków komercyjnych należy do gigantów, czy to z krajów zachodnioeuropejskich, czy też USA. Dlaczego nie są one forpocztą rewolucji chmurowej?
– W dużych grupach finansowych wiele decyzji jest podejmowanych centralnie. Nie ma jednolitej zasady, na ile bank pozostaje niezależny, a w jakim stopniu grupa decyduje o kluczowych kwestiach, także odnośnie wejścia w chmurę, wyboru dostawcy czy partnera technologicznego. W konsekwencji możemy mieć do czynienia z inercją, która, jak wiadomo, jest zaprzeczeniem zwinności.
Co zatem należałoby zalecić polskim bankom, by zwinność była ich wyróżnikiem?
– Po części odpowiedzią jest budowanie własnych kompetencji. Wyposażenie banku w zdolność budowania własnych rozwiązań czy zdolności, wszystko jedno, czy samodzielnie czy z partnerem, w przestrzeni interakcji z klientem, mocno uzwinnia bank. Modele zwinne pozwalają dużo sprawniej obierać kierunek. Kiedyś bank, niczym tankowiec, miał kierunek ustalany trzy razy do roku, przy kolejnych wdrożeniach. Jeśli nowoczesna architektura pozwala na częstsze wdrażanie, a w konsekwencji dużo częstsze zmiany kierunków, wówczas bank nabiera zwinności.
Rozumiem, że wspomina pan o tym, bazując na doświadczeniach BlueSoft z zagranicy.
– Nie tylko. Jeśli pominąć wspomnianą już kwestię adopcji chmury, poziom wiedzy i umiejętności realizacji projektów w kraju i za granicą jest na podobnym, wysokim poziomie. Jeśli chodzi o zaawansowane usługi i wykorzystywane technologie, to polskie banki od lat są w czołówce.
Czy ma to przełożenie na strukturę klientów BlueSoft?
– W przypadku sektora bankowego naszym kluczowym rynkiem jest niezmiennie Polska, gdzie realizujemy większość projektów. Od wielu lat działamy również w Europie i USA. Widzimy ogromny potencjał na rynkach DACH. W Stanach Zjednoczonych współpracujemy z instytucjami finansowymi – dla jednego z klientów, Fortune 500, przygotowujemy architekturę multi-cloud. Działamy z klientami bankowymi w Austrii, na Bałkanach i w Ukrainie. Naszym celem jest uczestniczenie w transformacjach cyfrowych europejskich sektorów bankowych. Już dzisiaj prowadzimy projekty R&D i badamy głębiej takie zagadnienia, jak Web 3.0 czy metaverse. Mamy sporo ciekawego doświadczenia, a na pokładzie świetnych ludzi.
Z tego, co pan mówi, wynika, że jesteście znacznie więcej niż tylko „dostawcą IT”.
– BlueSoft jest kompleksowym partnerem dla całej bankowości. Współpracujemy z bankami od kilkunastu lat, wdrażaliśmy rozwiązania niemal we wszystkich obszarach ich działalności. Uczestniczyliśmy w budowaniu strategii, transformacjach organizacji, wdrożeniach platform mikroserwisowych, implementacji całych domen, analityce danych, migracjach do chmury i wielu innych. Dzięki zdobytemu doświadczeniu jesteśmy partnerem, który przeprowadzi bank od inkubacji pomysłu do wdrożenia na produkcie. Nie robimy jedynie projektów, a współpracujemy razem z klientem w celu realizacji jego celów biznesowych.
Jednym słowem, związek na całe życie.
– Jesteśmy stabilnym partnerem, z wiedzą domenową z wielu sektorów, zaczynając od bankowości poprzez ubezpieczenia, life science, logistykę i retail, kończąc na telekomunikacji i energetyce. Ta zaś zapewnia elastyczność w odpowiedniej skali. W BlueSoft działamy zgodnie z wypracowaną wewnętrznie „Polityką dobrego Partnera”. Wspieramy klienta przez cały proces transformacji, od konsultacji poprzez zbudowanie strategii, a następnie wdrożenie jej w życie. Nie tylko dostarczamy zakres projektu, ale przede wszystkim rozumiemy cel biznesowy i na nim się skupiamy. Równie mocno stawiamy na to, by wspierać klientów w budowaniu wiedzy. Dzieląc się nią, jesteśmy w stanie zbudować długofalową współpracę, opartą na zaufaniu. Od początku, czyli od 20 lat, 100% praw własności do kodu, który budujemy, jest w posiadaniu naszych klientów.
Czyli wasza strategia bazuje na usamodzielnianiu partnerów poprzez dzielenie się z nimi wiedzą i kompetencjami?
– Jeśli nasz klient wybiera ten kierunek, my go w naturalny sposób wspieramy. Aby cieszyć się mianem najbardziej efektywnej firmy IT w sektorze bankowym, musieliśmy dużo wcześniej wypracować model współpracy z bankami, dzięki któremu możemy poszczycić się dużą liczbą klientów bankowych. Warto wspomnieć, że BlueSoft mocno polega na rekomendacjach swoich klientów. Jesteśmy w fazie ciągłej transformacji, ale nie zmienia się jedno: klient niezadowolony z dostarczonej usługi, nie poleci firmy nikomu innemu. Gros naszego portfolio to klienci z polecenia. To świadczy, jak bardzo stawiamy na efektywność, aby nasze usługi spełniały wszystkie wymogi i oczekiwania klienta. Nasi developerzy nierzadko pełnią rolę konsultantów, rekomendują najwyższej klasy rozwiązania, bo wiedzą, że to klucz do sukcesu.
Jak zatem wygląda BlueSoft po 20 latach realizacji takiej strategii?
– Grupa BlueSoft to prawie 1500 wykwalifikowanych ekspertów. W technologii najważniejsi są ludzie, nie tylko pojedynczy, ale dobrze zgrane zespoły, które potrafią dostarczyć wymagane rozwiązanie w krótkim czasie. Rozumieją bank i potrafią z nim ułożyć długoterminowe relacje. Jesteśmy niezależni technologicznie, co jest ważne szczególnie przy strategiach chmurowych, gdzie istotna jest niezależność od dostawcy rozwiązań chmurowych. Mamy też w grupie spółki, które specjalizują się w konkretnych platformach (np. Craftware – jeden z większych partnerów Salesforce w Polsce.) Od 2019 r. jesteśmy częścią Grupy Orange Polska, wspierając szeroko pojęte usługi B2B ICT. Bycie z Orange to nie tylko stabilność i skala, ale również świetna pozycja w budowaniu kompetencji, gdzie istotne będą takie technologie, jak 5G czy IoT.
A jak pan widzi kolejne lata współpracy BlueSoft z bankami? Na czym będziecie się koncentrować?
– Na rosnącej adopcji technologii, takich jak sztuczna inteligencja, machine learning czy chmura – za kilka lat tego typu technologie będą stanowiły fundament bankowości.
Ciekawym wątkiem, który już mocno eksplorujemy, jest Web 3.0 i to, w jaki sposób rozwijają się zdecentralizowane finanse czy też adopcja metaverse.