Raport Specjalny | Horyzonty Bankowości 2023 | Populizm i stagnacja – największe zagrożenia dla ryzyka bankowego
Jan Bolanowski
W momencie pisania tego artykułu w polskiej bankowości nie ma bardziej wyczekiwanej daty od 15 czerwca, gdy ma zostać ogłoszone stanowisko TSUE w sprawie kredytów frankowych. Decyzja trybunału to kolejny punkt scenariusza dramatu, którym stały się dla polskiego sektora bankowego kredyty denominowane w szwajcarskiej walucie. Coś, co w założeniu miało być atrakcyjnym produktem wspierającym polskie rodziny w zakupie domów i mieszkań, stało się kulą u nogi niosącą ze sobą potencjał wielomiliardowych strat. Wszystko wskazuje na to, że ten potencjał prędzej czy później się ziści.
– Nie można oczywiście przesądzać, jaki będzie wyrok TSUE, bo w przeszłości zdarzały się stanowiska odmienne od opinii rzeczników. Spodziewamy się jednak, że linia orzecznicza niekorzystna dla banków zostanie podtrzymana – mówi Andrzej Pałys, adwokat, partner w kancelarii Kochański i Partnerzy.
Unijne prawo, polski kłopot
Dzięki zaangażowaniu TSUE wieloletnia batalia frankowiczów z bankami zmierza do finału, którego jeszcze kilka lat temu nikt się nie spodziewał. Statystyki wskazują, że ponad 90% spraw sądowych kończy się zwycięstwem kredytobiorców, które wiąże się z unieważnieniem umowy, a w skrajnych przypadkach, na skutek przedawnienia roszczeń, banki nie otrzymują nawet zwrotu wypłaconego kapitału. W takim przypadku można powiedzieć, że frankowicz otrzymuje nieruchomość za darmo, ponieważ bank zwraca mu wpłacone raty. Wszystko dlatego, że po latach w umowach frankowych dopatrzono się nieprawidłowości.
– Najczęściej wytyka się bankom, że niejasno wskazały w umowach, w jaki sposób będą ustalać kurs przewalutowania franka. Trzeba jednak pamiętać, że te umowy banki konstruowały w bardzo różny sposób. To nie jest pula całkowicie homogeniczna. Są umowy, które za kurs wymiany przyjmują średnie kursy NBP, a jednak spotkałem się z orzeczeniem, gdy sąd uznał, że to nie było wystarczające zabezpieczenie. Dochodzimy do absurdu, bo jeśli nie Narodowy Bank Polski jest wiarygodną instytucją finansową, to kto? Trudno wyobrazić sobie w ogóle, by w 2007 r. można było wprowadzać bezpieczniejsze zapisy – podkreśla Andrzej Pałys.
Ekspert zwraca uwagę, że banki, konstruując umowy, działały w ramach obowiązującego prawa i wytycznych organu nadzorującego. KNF w czasie udzielania kredytów frankowych nie widziała problemu związanego z tabelami kursowymi. Kiedy jednak sprawy trafiają do sądu, a zwłaszcza do sądu unijnego, liczą się tylko suche zapisy, i to ...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI