Raport Specjalny. Horyzonty Bankowości 2020. Finanse: Rzeczy na własność już mieliśmy

Raport Specjalny. Horyzonty Bankowości 2020. Finanse: Rzeczy na własność już mieliśmy
Fot. WrightStudio/stock.adobe.com
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Ekonomia współdzielenia staje się coraz popularniejszym trendem, a usługi bazujące na zasadzie subskrypcji spotkać można w coraz liczniejszych segmentach rynku. Jakie konsekwencje dla sektora bankowego niesie upowszechnianie się modelu sharing economy?

Każdy, kto potrzebuje pomocy prawnej w Estonii, będzie mógł korzystać z HUGO.legal, czyli platformy usług prawnych opartej na zasadach gospodarki współdzielenia. Jest to pierwsza tego typu inicjatywa wykorzystująca sztuczną inteligencję, która łączy ze sobą ludzi potrzebujących pomocy prawnej z odpowiednimi prawnikami. Innowacyjna usługa zmienia cały krajobraz prawny i znacznie zwiększa dostępność usług w tej branży – podobnie jak Uber zmienił koncepcję taksówek. Rozwiązanie pozwala na szybkie i łatwe zatrudnianie prawników za połowę średniej rynkowej ceny.

Rdzeniem platformy, czyli fundamentem rozwoju sztucznej inteligencji HUGO, jest rozwiązywanie podobnych spraw, aby stworzyć na ich podstawie powtarzające się wzorce. Ludzie często uważają, że ich problem prawny jest wyjątkowy, tymczasem, bazując na doświadczeniu i analizie tych przypadków, można śmiało stwierdzić, że istnieją określone schematy. Znając je, możemy dużo szybciej znaleźć skuteczne rozwiązanie. W początkowej fazie rozwoju HUGO jest w stanie odpowiedzieć na proste pytania związane z prawem rodzinnym, natomiast w przypadku spraw bardziej skomplikowanych pytanie jest automatycznie przekierowywane do prawnika.

Model subskrypcji

To jeden z przykładów tzw. sharing economy. Dziś wielu użytkownikom platformy VOD, takie jak Netflix czy HBO GO, zastępują tradycyjną telewizję. Inny przykład stanowi branża motoryzacyjna. Tylko w pierwszym półroczu 2019 r. zakupiono na zasadzie wynajmu długoterminowego o 3,6% więcej nowych samochodów osobowych niż rok wcześniej. Powoli rośnie również polski rynek wynajmu mieszkań. Obecnie aż 15% ludności naszego kraju mieszka w wynajmowanych lokalach. 

Model subskrypcji może bazować na dwóch alternatywnych schematach pobierania należności. Opłaty są naliczane albo ryczałtowo, albo też na podstawie szczegółowej kalkulacji wykorzystania produktu lub usługi. Taki model rozliczania nie jest niczym nowym dla banków, gdyż dokładnie w ten sposób działa odnawialny kredyt w koncie, gdzie płacimy tylko wtedy, kiedy z niego korzystamy, a za gotowość płacimy stałą opłatę. W ten sam sposób korzystamy z karty kredytowej. Ubezpieczenie podróżne to również dobry przykład modelu subskrypcyjnego, wybieramy okres ubezpieczenia i płacimy tylko za czas, w którym korzystamy z produktu, cena jest skorelowana z długością ochrony. Można również przyjąć uproszczenie, że konto osobiste jest takim produktem.

Z punktu widzenia banku, są dwie konsekwencje zmiany paradygmatu w kierunku sharing economy. Pierwsza jest bardzo pozytywna. Model konsumpcji oparty na subskrypcji sprzyja przywiązaniu klientów. Z subskrypcją powiązana jest ściśle metoda płatności, która prowadzi, w przeważającej większości, do banku. Im więcej subskrypcyjnych usług posiada klient, tym bardziej skomplikowana będzie dlań zmiana dostawcy usług płatniczych. Bank powinien również proaktywnie proponować dodatkowe usługi o charakterze abonamentowym, spoza obszaru swojej głównej działalności, tak aby jak najbardziej ułatwić życie klientowi. Przykładem takiej oferty uzupełniającej może być wynajem samochodów czy dostęp do automatycznych płatności za parking lub autostradę z poziomu prostego interfejsu aplikacji mobilnej. 

Drugą konsekwencją jest potrzeba zarządzania subskrypcjami z poziomu klienta. Bank powinien dostarczać do tego odpowiednie narzędzia, tak, by klient miał jedno miejsce w aplikacji mobilnej czy bankowości internetowej, gdzie w prosty sposób może wyłączyć lub włączyć usługę abonamentową u dowolnego dostawcy. Taka potrzeba wiąże się z kolei z ciągłym rozwojem kanałów elektronicznych.

Ograniczony wpływ 

Ekonomia współdzielenia to zjawisko coraz bardziej powszechne, prognozy dla tego zjawiska są również bardzo optymistyczne. Wpływ tego trendu na rynek bankowy jest jednak w moim odczuciu dość ograniczony w ramach podstawowych funkcji banku, takich jak gromadzenie depozytów oraz udzielanie kredytów. Są oczywiście platformy do pożyczania oraz lokowania pieniędzy, ale niskie maksymalne kwoty finansowania oraz znaczące ryzyko czyni je mało atrakcyjnymi dla szerszej grupy klientów. Coraz większa dostępność wszystkich usług bankowych w aplikacji mobilnej sprawia, że poszukiwanie alternatywnych metod zaspokajania potrzeb bankowych wydaje się dość bezcelowe w zakresie korzyści indywidualnych – zauważa Marcin Jagodziński, dyrektor Departamentu Zarządzania Segmentami, Daily Banking oraz Produktami Oszczędnościowymi w Credit Agricole Banku Polska. 

Istnieje scenariusz rozwoju płatności realizowanych poza systemem bankowym, ale wydaje się, że banki bardzo szybko zareagują na ten trend i będą skutecznie rozwijały dodatkowe usługi płatnicze. Nie zapominajmy, że sektor finansowy już dziś zapewnia swym klientom dodatkowe funkcjonalności, takie jak dostęp do urzędu, płatności za parking, autostradę itp. Wszystkie one sprawiają, że klientowi będzie po prostu wygodniej korzystać z banku, gdzie wszystkie funkcjonalności są pod jednym parasolem wygodnej aplikacji. 

Model subskrypcji jest odpowiedzią na oczekiwania klientów, którzy chcą elastycznie zarządzać dostępem do swoich produktów czy usług, jest to również wyraz wzrastającej świadomości klientów oraz stopniowego odejścia, w części obszarów życia, od modelu posiadania do modelu najmu. 

Wierzę, że ekonomia współdzielenia może przyspieszyć rozwój bankowości i dostępnych w jej ramach usług – podsumowuje Marcin Jagodziński.

Car sharing może walczyć z Uberem 

Liczba osób, które rezygnują z posiadania lub korzystania z własnego samochodu na rzecz car sharingu, rośnie dynamicznie. Za niecałe dwa lata będzie w Europie ponad 15 mln aut na wynajem. Aby w pełni wykorzystać ten potencjał i skutecznie zwalczać konkurencję w postaci m.in. Ubera, firmy carsharingowe muszą postawić na innowacje. Big data, sztuczna inteligencja i internet rzeczy zadbają o spersonalizowaną ofertę i usługi dodane dla klienta, w jednej aplikacji mobilnej. Jednak firmy tego sektora muszą otworzyć się też na bliższą współpracę z partnerami zewnętrznymi – podobnie jak banki, które w ramach open bankingu dzielą się danymi z fintechami, z korzyścią dla innowacji zmieniających fundamentalnie sposób, w jaki używamy usług finansowych. 

Przewagą Ubera jest oferowanie klientowi tego, na czym mu zależy najbardziej. Uber jest sprawny, niedrogi i zawsze pod ręką. Oczywiście w stosunku do car sharing jego podstawową przewagą są pozostający stale w ruchu kierowcy – pozwalający pasażerowi złapać transport tu i teraz. Jednak Uber rozumie, że musi stawiać nie tylko na dostępność, ale przede wszystkim użyteczność i funkcjonalność samej aplikacji. Już dziś można z Uberem przywołać nie tylko auto z kierowcą, ale też wynająć hulajnogę elektryczną Lime czy zamówić dostawę jedzenia. Operator aplikacji właśnie zapowiedział, że będzie rozwijał usługi finansowe pod marką Uber Money. 

Co mogą robić inni dostawcy car sharing, aby być równie konkurencyjni i innowacyjni? Konkurencja powinna się skupiać nie tyle na wielkości floty, ile na rozwoju technologii i jej mądrym wykorzystaniu. Rynek car sharing powinien otworzyć się na współpracę z innymi podmiotami poprzez API, na zasadach podobnych do tego, jak regulacja PSD2 otworzyła na wzajemną współpracę banki i fintechy. Analityka danych spersonalizuje ofertę dla danego użytkownika, big data zajmie się rozliczeniem płatności, a IoT zapewni dostępność usługi tu i teraz. 
Na podstawie materiałów firmy ITmagination.

Źródło: Miesięcznik Finansowy BANK