Przyszłość branży pożyczkowej rozstrzygnie się w ciągu dwóch tygodni
Problem sprowadza się do przepisu ograniczającego pozaodsetkowe koszty kredytu konsumenckiego.
Skutkiem wydłużenia marcowych ograniczeń może być rewolucja w branży i przejęcie części jej klientów przez banki
Aby firmy pożyczkowe mogły funkcjonować, decyzja z marca 2020 roku o przedłużeniu tego ograniczenia powinna zostać uchylona.
Senat może zgłosić ratującą firmy pożyczkowe poprawkę
Taką poprawkę musi zaproponować Senat. Potem konieczna będzie zgoda Sejmu. W innym przypadku firmy pożyczkowe mogą się już zwijać. Potwierdza to zresztą sam rząd.
‒ Rządowy projekt, który trafił do Sejmu bez jakichkolwiek konsultacji, w swoim uzasadnieniu mówi wprost, że skutkiem wydłużenia marcowych ograniczeń może być rewolucja w branży i przejęcie części jej klientów przez banki.
Tak samo widzi to reprezentujący branżę Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce ‒ mówi Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP ds. społeczno-gospodarczych.
Czytaj także: BIK: wartość pożyczek udzielonych przez firmy pożyczkowe spadła o 25,1 proc. rdr w listopadzie
Tylko lombardy skorzystają?
Jest jednak i druga strona tego medalu. Chodzi o wzrost pożyczkowego podziemia. Firmy pożyczkowe obsługują klientów, którzy w dużej mierze w bankach nie mają czego szukać. Wiąże się to odmawianiem im kredytowania przez banki z racji zbyt dużego ryzyka.
Na problemach branży pożyczkowej, która działa legalnie i podlega nadzorowi, mogą skorzystać lombardy. A te nie podlegają żadnemu nadzorowi
‒ Trudno oczekiwać, że ta sytuacja nagle się zmieni – tym bardziej, iż w wyniku pandemii polityka kredytowa staje się jeszcze bardziej restrykcyjna.
Tak naprawdę na problemach branży pożyczkowej, która działa legalnie i podlega nadzorowi ze strony właściwych instytucji, mogą więc skorzystać lombardy.
A te nie podlegają żadnemu nadzorowi. Nikt nie wie, jak wyglądają obroty lombardów ani tego, ilu mają klientów ‒ zaznacza Piotr Wołejko.
Wzrośnie szara strefa?
Co więcej, niektórzy klienci mogą zostać wypchnięci do szarej strefy pożyczkowej, gdzie nie obowiązują żadne zasady i limity. Nie ma tam też mowy o jakimkolwiek bezpieczeństwie.
Chcąc ograniczyć ‒ jak wynika z uzasadnienia ‒ pożyczki najbliższe lichwie, rząd może osiągnąć dokładnie odwrotny cel. Byłoby nim skierowanie strumienia klientów w ręce bezwzględnych lichwiarzy.
‒ Czy tego naprawdę chcemy? Czy z tego powodu uchwalono ustawę bez konsultacji i dialogu z przedsiębiorcami? Liczymy, że Senat pochyli się nad przepisem zawartym art. 1 pkt 32 lit. b nowelizacji tzw. ustawy covidowej ‒ dodaje ekspert.
Czytaj także: Prezes BIG InfoMonitor o rynku kredytowym w dobie pandemii
Apel do senatorów o wykreślenie przepisu
Na 11 stycznia br. zaplanowane jest posiedzenie senackiej Komisji Gospodarki Narodowej i Innowacyjności, która rozpatrzy projekt nowych przepisów.
Chcąc ograniczyć ‒ jak wynika z uzasadnienia ‒ pożyczki najbliższe lichwie, rząd może osiągnąć dokładnie odwrotny cel
‒ Zwracamy się do senatorów o to, by wsłuchali się w głos przedsiębiorców i zaproponowali wykreślenie wspomnianego przepisu z ustawy. Jest jeszcze czas i miejsce na dialog z branżą pożyczkową – ograniczenie pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego obowiązuje jeszcze przez 3 miesiące.
Z pewnością możliwe są inne rozwiązania niż de facto zmuszenie firm pożyczkowych do zgaszenia światła w 2021 roku ‒ podsumowuje Piotr Wołejko.
Czytaj także: Branża pożyczkowa z gigantyczną stratą, pandemia COVID-19 pogrąża sektor