Przy rosnącym długu wzrost podatków jest nieunikniony

Przy rosnącym długu wzrost podatków jest nieunikniony
Witold Gadomski
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Brytyjski kanclerz skarbu Rishi Sunak ostrzegł w wywiadzie dla "Financial Times", że za kolejny zastrzyk wsparcia dla gospodarki w czasie epidemii koronawirusa trzeba będzie zapłacić rachunek.

Ostrzegł, że finanse Wielkiej Brytanii są napięte, a koszty obsługi długu w ostatnim miesiącu wzrosły o 0,5 pkt proc. Dodał, że wzrost stóp procentowych i 1 pkt proc. kosztować będzie budżet 25 mld funtów rocznie.

Wzrost podatku dla osób prawnych z 19 do 25%

Sunak nie podał szczegółów, ale według nieoficjalnych informacji kanclerz rozważa podniesienie podatku od osób prawnych z 19% do 25%. Podatek ten został obniżony przez poprzedni rząd konserwatywny Davida Camerona w 2017 roku, gdy trwała dobra koniunktura.

Ówczesny Kanclerz Skarbu George Osborne proponował nawet obniżenie CIT do 15%, by skuteczniej konkurować o inwestycje z Irlandią, gdzie firmy płacą podatek w wysokości 12,5%.

Niebezpieczne złudzenia, także w Polsce

Ale po kryzysie spowodowanym pandemią i ogromnych wydatkach sytuacja budżetu jest trudna. Były minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague, który jest znanym zwolennikiem niskich podatków  powiedział w wywiadzie dla „Daily Telegraph”, że ci że ci, którzy sprzeciwiają się jakiejś formie podwyżek podatków w obecnym klimacie, „kupują niebezpieczne złudzenia”.

Wygląda na to, że złudzenia kupuje, a może sprzedaje polski rząd, który  zapowiada, na razie nieoficjalnie, zwolnienie z podatku dochodowego od osób fizycznych dochodów poniżej 30 tys. złotych rocznie. Oznaczałoby to, że osoby, których miesięczny dochód wynosi mniej niż 2500 zł podatku nie zapłacą.

Obniżki dla jednych, podwyżki dla drugich

Rzecz jasna wprowadzenie tak wysokiej kwoty wolnej, bez rekompensaty w innych podatkach doprowadziłoby do uszczuplenia dochodów budżetu państwa o 60-70 mld zł i to w sytuacji, gdy w najbliższych latach trzeba będzie obniżać poziom długu publicznego.

Obniżone podatki dla osób o niskich dochodach zostaną sfinansowane przez osoby z dochodami wyższymi, a także podatników prowadzących firmy, rozliczających się według liniowego podatku w wysokości 19 %

Wiele jednak wskazuje na to, że podniesiony próg dochodów podlegających opodatkowaniu będzie przywilejem tylko części podatników. Od 2018 roku obowiązuje odliczenie od dochodu w wysokości 8000 zł, rocznie ale naliczane jest degresywnie.

To znaczy – im wyższe dochody, tym mniejsza kwota wolna od podatku. Przy dochodzie wyższym niż 127 tys. zł rocznie (10583 zł miesięcznie) cały dochód jest opodatkowany, to znaczy, że  kwota wolna od podatku wynosi zero.

Zapewne więc obniżone podatki dla osób o niskich dochodach zostaną sfinansowane przez osoby z dochodami wyższymi, a także podatników prowadzących firmy, rozliczających się według liniowego podatku w wysokości 19 %.

Pojawiła się też informacja, że podniesiona ma być składka na ubezpieczenie zdrowotne dla podatników o wyższych dochodach.  Składka ta jest częścią PIT, więc reforma podatkowa oznaczać będzie wyższe podatki dla lepiej zarabiających.  

Witold Gadomski
Witold Gadomski, publicysta ekonomiczny, od 20 lat pracujący w Gazecie Wyborczej. Autor książki o Leszku Balcerowiczu, współautor Kapitalizm. Fakty i iluzje.

Źródło: aleBank.pl