Przełamanie kwartałów pod znakiem mocnego dolara

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rusak.ryszard.union.investment.tfi.01.400x266Przełamanie kwartałów pod znakiem mocnego dolara - o sentymencie inwestorów do polskich akcji na tle umacniającego się amerykańskiego dolara oraz o wpływie obniżek stóp procentowych na sektor bankowy rozmawiamy z Ryszardem Rusakiem, Dyrektorem Inwestycyjnym ds. Akcji Union Investment TFI.

Cytat: Fundamentalne podłoże dla polskich akcji zapowiada się w dalszym ciągu atrakcyjnie (…). Okazji warto poszukać w wybranych spółkach m.in. z segmentu małych i średnich przedsiębiorstw. Dobrym wyborem dla inwestorów ceniących większą stabilność mogą być także wybrane akcje spółek dywidendowych.

Niedawno weszliśmy w ostatni kwartał tego roku. Jakie wydarzenia, Pana zdaniem, odciskają szczególne piętno na rynkach?

Przełamanie kwartałów to zazwyczaj bardzo ciekawy okres dla rynków akcji, ponieważ sprzyja ono większym zmianom alokacyjnym kapitału. Ostatnie tygodnie stoją pod znakiem silnego dolara. Mocna amerykańska waluta to zazwyczaj zły znak dla emerging markets, szczególnie wrażliwych na odpływ kapitału zagranicznego. Nie inaczej było w tym przypadku. Wśród państw cierpiących przez umacniającego się dolara znalazła się np. Turcja.

A Polska?

Polska jest traktowana przez inwestorów jako rynek z koszyka emerging markets, jednak stabilniejszy i bardziej defensywny. W związku z tym w ostatnim czasie pojawiły się rekomendacje banków inwestycyjnych sugerujące niedoważanie wspomnianej już Turcji na korzyść m.in. Polski. Przepływy kapitału inwestycyjnego widać m.in. po wynikach indeksów giełdowych. Rynek turecki mocno skorygował tegoroczne wzrosty, podczas gdy rynek polski zachowywał się relatywnie lepiej.

A co rodzimemu rynkowi akcji przyniesie przyszłość?

Ekonomiści prognozują, że w 2015 r. dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce wyniesie ponad 3%, do czego w największym stopniu powinien się przyczynić wzrost konsumpcji prywatnej, która stanowi dominującą składową PKB. Przemawia za tym szacowany wzrost wynagrodzeń przy inflacji utrzymującej się w okolicach zera. Jeśli dodamy do tego środki unijne, które dofinansują m.in. kolejnictwo i inne inwestycje infrastrukturalne w Polsce, fundamentalne podłoże dla polskich akcji zapowiada się w dalszym ciągu atrakcyjnie. Wsparciem dla takiego scenariusza jest niewątpliwie ostatnia obniżka głównej stopy NBP do 2% i perspektywa kolejnych cięć.

Istotnie spadła także stopa lombardowa NBP. Jakie skutki może to mieć dla rynku?

Tak. Cięcie stopy lombardowej aż o 100 pb nie pozostanie bez echa dla polskich banków – szczególnie tych, które udzielają wielu kredytów gotówkowych. Zmiana ta spowoduje bowiem obniżenie górnej granicy oprocentowania kredytu gotówkowego do czterokrotności stopy lombardowej, czyli 12%. Dla kredytów ryzykownych jest to relatywnie niewysokie oprocentowanie i w rezultacie będzie skutkowało obniżeniem marży odsetkowej tych banków.

Czy banki, które jednak mają spory udział w indeksach, nie będą ciążyły ogólnej koniunkturze na GPW?

Nie sądzę. Po pierwsze obniżka stóp procentowych została już wcześniej częściowo uwzględniona w cenach akcji banków. Po drugie na warszawskiej giełdzie można znaleźć ciekawe spółki reprezentujące inne branże, choćby przemysł. Okazji warto poszukać w wybranych spółkach m.in. z segmentu małych i średnich przedsiębiorstw. Dobrym wyborem dla inwestorów ceniących większą stabilność mogą być także wybrane akcje spółek dywidendowych. Tym bardziej że stopa dywidend na wielu rynkach, choćby w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, przewyższa obecnie oprocentowanie depozytów bankowych czy rentowność papierów dłużnych.

Ryszard Rusak
Dyrektor Inwestycyjny ds. Akcji