Fotowoltaika: czas na firmy, prosumentów już nie będzie szybko przybywać
W ciągu roku moc fotowoltaiki w Polsce podwoiła się i na koniec maja 2022 roku przekroczyła 10,2 GW. Udział paneli fotowoltaicznych w dostawach energii już w maju przekroczył 7%.
Uchwalona przez rząd przed rokiem Polityka Energetyczna Polski zakładała, że taką moc osiągniemy za 20 lat.
Czytaj także: Jak sfinansować kompleksową instalację fotowoltaiczną?
Takiego boomu fotowoltaicznego rząd nie przewidział
Na początku tego roku, a więc w szczycie fotwoltaicznej gorączki – Polaków, którzy chcieli zdążyć przed zmianą sposobu rozliczania prosumentów (na mniej korzystny) gospodarstwa domowe instalowały po 400-600 MW miesięcznie, inwestując nawet po 2-3 mld zł miesięcznie.
To właśnie wybuch opłacalności fotowoltaiki, spowodowany wzrostem cen energii przy jednoczesnym spadku cen instalacji PV, utrzymaniu korzystnych zasad rozliczeń (net-meteringu), odliczenia podatkowego i dopłat z programu Mój prąd doprowadziły do boomu, którego skali rząd zupełnie nie przewidział.
Czytaj także: Właściciele paneli słonecznych mniej czuli na wzrost cen energii
Teraz czas na fotowoltaikę w przedsiębiorstwach
– Teraz przed nami boom w fotowoltaice biznesowej, ponieważ właściciele biur, galerii handlowych i przedsiębiorstw dostają nowe, coraz wyższe rachunki za energię, wynoszące nawet 2,5 zł za kWh – mówi w rozmowie z MarketNews24 Bartłomiej Derski, ekspert WysokieNapiecie.pl.
– Przy rachunkach wyższych o kilkaset procent opłacalność inwestowania w fotowoltaikę drastycznie wzrosła. Doszliśmy do sytuacji, gdy opłaca się kłaść panele na fasadach budynków, nawet tam, gdzie dostęp słońca jest ograniczony – ocenia ekspert.
Boom nie musi trwać długo. Bardzo wysokie ceny mogą utrzymać się jeszcze przez 2-3 lata.