Problemy nie tylko brytyjskich banków z sankcjami wobec Rosjan
Brytyjskie banki ostrzegają swój rząd, że zapowiadany plan zakazania wszystkim Rosjanom trzymania na rachunkach ponad 50 000 funtów byłby nielegalny i niewykonalny.
Obecnie w Wielkiej Brytanii mieszka 70 tysięcy obywateli urodzonych w Rosji. Londyn od dawna był najpopularniejszym miejscem dla rosyjskich pieniędzy w Europie i siedzibą dla rodzin wielu oligarchów.
Dyskryminacja ze względu na narodowość?
Banki na Wyspach obawiają się jednak, że propozycje dotyczące rosyjskich depozytów mogą łamać przepisy dotyczące równości, które zabraniają dyskryminacji ze względu na narodowość.
Brytyjski plan, który dotyczy depozytów bankowych jest jedynym środkiem, który miałby być skierowany do wszystkich Rosjan przebywających na Wyspach, czyli nie tylko tych, którzy są objęci sankcjami. Banki domagają się więc od rządu, aby otrzymać zapewnienie, że nie zostaną pozwane, jeśli wprowadzą zapowiadane ograniczenia.
Ich zdaniem takie zapewnienia mogą być niemożliwe bez zmiany prawa. Wyjaśnienia wymaga np. kwestia osób z podwójnym obywatelstwem, czy jak wielu depozytów i w ilu bankach miałby one być trzymane.
Banki ogłaszają gotowość do walki z oligarchami wspierającymi Putina, ale chcą, aby brytyjski rząd zidentyfikował im tych ludzi, co wymaga znacznych aktualizacji technologii, procesów otwierania kont, itp. Klienci są zobowiązani np. do ujawnienia miejsca zamieszkania podczas otwierania konta, ale nie obejmuje to podawania danych dotyczących narodowości.
Oznacza to, że banki musiałyby prosić wszystkich swoich klientów posiadających ponad 50 tysięcy funtów o podanie narodowości w celu zidentyfikowania Rosjan.
Telekonferencja banków i nadzoru bankowego w sprawie sankcji
W przypadku unijnych banków implementacja sankcji przebiega etapami. Po fazie wymiany oficjalnych pism, w których podnoszono wątpliwości prawne i próbę zinterpretowania różnych przepisów, doszło do bezpośredniego spotkania przedstawicieli banków z urzędnikami.
Przedstawiciele największych banków, w tym Europejskiej Federacji Bankowej, rozmawiali podczas telekonferencji z urzędnikami Komisji Europejskiej i Europejskiego Urzędu ds. Nadzoru Bankowego próbując wyjaśnić powstałe niejasności.
Już wcześniej podkreślano, że nadgorliwość w podejściu do sankcji może prowadzić do niezgodności z równoważnymi środkami, jakie zostały nałożone przez USA i Wielką Brytanię.
Dysharmonia w tych systemach nie jest na rękę szczególnie tym podmiotom, które operują we wszystkich trzech systemach prawnych.
Skutki różnic w przepisach prawa poszczególnych państw
Kraje Zachodu deklarują koordynację we wprowadzaniu sankcji, ale banki dostrzegają istotne różnice. Np. gdy podmiot jest kontrolowany przez osoby lub firmy znajdujące się na liście sankcji, to Stany Zjednoczone definiują to jako posiadanie 50 procent lub więcej udziałów. Dla UE oznacza to więcej niż 50 procent.
Jeśli dwie osoby lub podmioty objęte sankcjami wspólnie posiadają więcej niż połowę firmy, UE i USA uważają to za kontrolę, ale Wielka Brytania już nie. Wielka Brytania nie uważa również wtórnego obrotu akcjami spółki objętej sankcjami za naruszenie sankcji – inaczej niż w USA oraz w niektórych przypadkach w UE.
Wśród stawianych przez europejskie banki problemów jest to, że mogą odmówić przechowywania depozytów dla rosyjskich mieszkańców UE, podczas gdy sankcje uniemożliwiają im przyjmowanie nowych depozytów przekraczających 100 000 euro od tych Rosjan, którzy nie mają paszportu UE.
Wynika to ze zjawiska tzw. „nadmiernej zgodności” ze strony państw członkowskich, które mogą bardziej ostrożnie podchodzić do kwestii nieobjętych sankcjami. W konsekwencji banki mogą zaprzestać przyjmowanie depozytów od rosyjskich klientów, nawet jeśli są rezydentami i nie podlegają sankcjom.
Dla banków jest to decyzja przekraczająca obszar sankcyjny, bo leży w zakresie zachowania reputacji lub szerszego ograniczenia ryzyka. Potrzebne są więc im jednoznaczne wytyczne.
Wątpliwości obejmują też np. kwestie zarządzania wpływami ze sprzedaży inwestycji dla rosyjskich klientów, jak np. ocenić, czy firma jest kontrolowana przez osoby objęte sankcjami i zarządzać istniejącymi umowami z bankiem centralnym Rosji.
Dla banków jednoznaczność w interpretacji przepisów jest niezbędna do prowadzenia niezakłóconej działalności
Niektóre banki nie są pewne, co powinny zrobić z umowami odkupu, w których kontrahentem jest rosyjski bank centralny podlegający sankcjom. Umowy z przyrzeczeniem odkupu to dla banków sposób na pozyskanie pieniędzy albo zapewnienie finansowania poprzez zabezpieczenie pożyczki pod zastaw aktywów.
Banki chcą wskazówek, czy mają rozwiązać umowy odkupu z bankiem centralnym poprzez zwrot środków lub upłynnienie aktywów. Gdyby zinterpretowano, że takie odkręcanie transakcji naruszy sankcje, umowy te musiałby zostać skutecznie zamrożone.
Dla banków problematyczne jest też prowadzenie rachunków handlowych i inwestycyjnych Rosjan. Odpowiedź na pytanie, czy rosyjski klient sprzedający inwestycje warte ponad 100 000 euro narusza sankcje może okazać się bardzo praktycznym problemem.
Instytucje unijne odpowiadały na bieżąco na szereg stawianych pytań i problemów przez banki. Niektóre wymagają jednak dalszych konsultacji wewnątrz bloku przed udzieleniem ostatecznych odpowiedzi. Dla banków jednoznaczność w interpretacji przepisów jest niezbędna do prowadzenia niezakłóconej działalności.