Prezes PIU o postulatach branży dotyczących ubezpieczeń na życie i ubezpieczeń zdrowotnych

Prezes PIU o postulatach branży dotyczących ubezpieczeń na życie i ubezpieczeń zdrowotnych
Jan Grzegorz Prądzyński, Fot. PIU
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
O zmianach w przepisach dotyczących ubezpieczeń zdrowotnych oraz ubezpieczeń na życie, które służyłyby gospodarce i klientom sektora ubezpieczeniowego rozmawialiśmy podczas Europejskiego Kongresu Finansowego z Janem Grzegorzem Prądzyńskim, prezesem Polskiej Izby Ubezpieczeń.

„Obecnie ubezpieczenia zdrowotne, jak również abonamenty, nie są w ogóle określone w przepisach. Nie ma nawet definicji dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego” – powiedział nam w kuluarach EKF Jan Grzegorz Prądzyński.

Chodzi o to, aby określić rolę i miejsce dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych w systemie ochrony zdrowia.

Na świecie funkcjonuje klika takich modeli, ale – jak stwierdził nasz rozmówca . W Polsce nie mamy niestety określonego w przestrzeni prawnej żadnego modelu. W praktyce funkcjonują świadczenia przedpłacone, model dodatkowych ubezpieczeń suplementarnych, a także pojedyncze ubezpieczenia komplementarne.

Wyjaśnił, że w Polsce mimo płacenia składki na NFZ, która teoretycznie daje nam dostęp do niemal wszystkich możliwych świadczeń w Polsce, w praktyce na określone procedury medyczne czeka się bardzo długo. Z tego powodu wiele osób korzysta z prywatnych usług medycznych, co w praktyce oznacza, że za jedno świadczenie medyczne płacą podwójnie (składka NFZ i opłata za świadczenie prywatne).

Komplementarne ubezpieczenia zdrowotne wspomagane zachętami fiskalnymi dla pracodawców

Prezes PIU przywołał przykłady innych państw w Europie, gdzie ten problem rozwiązano. Jego zdaniem dla Polski dobrym rozwiązaniem byłby model dodatkowych ubezpieczeń dla pracowników z zachętami fiskalnymi dla pracodawców.

Niewątpliwie pomogłoby pacjentom stworzenie większej przestrzeni dla komplementarnych ubezpieczeń zdrowotnych.

„Dzisiaj jeżeli potrzebuję rozrusznika serca,  jeżeli operacja jest finansowana z Narodowego Funduszu Zdrowia, to wówczas dostaję bardzo dobry rozrusznik, powiedzmy klasy volkswagena. Ale jeżeli chciałbym mieć lepszy rozrusznik porównywalny z jakością mercedesa, to już całość operacji musi być sfinansowana z moich dodatkowych pieniędzy. Nie mogę dopłacić do lepszego urządzenia” – wyjaśniał obrazowo.

Należy rozumieć ten przykład tak, że pacjent powinien ponieść koszt, lub dopłatę do rozrusznika klasy mercedesa, ale koszt operacji i pobytu w szpitalu powinien być sfinansowany przez NFZ.

Poza tym opłacane w Polsce przez pracodawcę ubezpieczenia zapewniające świadczenia opieki  zdrowotnej nie są dla niego kosztem uzyskania przychodu.

Jednocześnie, jeśli pracownik to dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne ma opłacane przez pracodawcę, to musi od tego zapłacić  podatek dochodowy. Taki system zniechęca zamiast zachęcać i to trzeba zmienić.

Rozwój ubezpieczeń na życie dobry dla obywateli i gospodarki

Drugi obszar, w którym PIU chce podjąć dyskusję publiczną, dotyczy ubezpieczeń na życie.

„Zacznijmy od tego, że ubezpieczenia na życie są bardzo potrzebne. Są to długoterminowe ubezpieczenia, a co za tym idzie jest to długoterminowy kapitał dla gospodarki. Zatem jest w interesie państwa, żeby te ubezpieczenia rozwijały się jak najprężniej”.

Prezes PIU stwierdził jednak, że w przeciwieństwie do innych państw UE nie stworzono w Polsce żadnego systemu zachęt podatkowych dla osób, które kupują ubezpieczenia na życie.

Wyjaśnił, że zakres ubezpieczeń na życie jest bardzo szeroki. Są typowo ubezpieczenia ochronne na życie, ale również ubezpieczenia na życie z elementem inwestycyjnym, co jest nadzwyczajnie istotne w kraju zagrożonym zapaścią demograficzną, starzeniem się społeczeństwa. Tego typu ubezpieczenie pomaga gromadzić dodatkowe oszczędności na starość.

Stwierdził, że jest to rozwiązanie szczególnie dobre dla osób mniej zamożnych, które mogą odkładać co miesiąc nieduże kwoty w długim terminie.

Ubezpieczyciele oczekiwaliby zachęt podatkowych dla obywateli w ten sposób myślących o swojej przyszłości.

Jego zdaniem wskazane by też były zachęty dla firm, które oferują ubezpieczenia na życie swoim pracownikom.

Obecnie dla pracodawcy ufundowanie pracownikowi takiego ubezpieczenia nie jest kosztem uzyskania przychodu, a pracownik od takiego ubezpieczenie finansowanego przez pracodawcę musi zapłacić PIT.

„Są to problemy, które musimy przedyskutować z Ministerstwem Zdrowia, a przede wszystkim z Ministerstwem Finansów. W Polskiej Izbie Ubezpieczeń tworzymy grupy robocze, aby wypracować propozycje branży ubezpieczeniowej i przekazać je odpowiednim instytucjom państwowym” – podsumował Jan Grzegorz Prądzyński.

Źródło: BANK.pl