Prezes NBP chciałby, aby warunki do podwyżki stóp procentowych nastąpiły w I kw. 2022 r.

Prezes NBP chciałby, aby warunki do podwyżki stóp procentowych nastąpiły w I kw. 2022 r.
Adam Glapiński Źródło: Konferencja NBP
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Prezes Narodowego Banku Polski Adam Glapiński powiedział w trakcie czwartkowej konferencji prasowej, że chciałby, aby warunki do podwyżki stóp procentowych nastąpiły jak najszybciej, już w I kw. 2022 r. Dodał, że podwyżka stóp proc. o 15 pb nie miałaby wpływu na gospodarkę, a inflacja może obniżyć się do ok. 3,5 proc. w II poł. przyszłego roku.

„Nikt nie spodziewa się obniżki stóp. (…) Cały czas mówimy prawdopodobnie o podwyżce, tylko teraz nie ma przesłanek. A kiedy będą? Trudno mi powiedzieć. To musi być inflacja blisko górnej ramy korytarza, inflacja której przyczyną jest dynamika popytu, w szczególności gdyby się coś działo na rynku pracy, wynagrodzenia rosły, to, na co mamy możliwość oddziałać” – powiedział prezes.

Jeśli pojawi się ryzyko trwałego przekraczania celu inflacyjnego na skutek trwałej presji popytowej w warunkach mocnego rynku pracy, czyli braku bezrobocia znaczącego i w warunkach dobrej koniunktury, wówczas natychmiast zacieśnimy politykę pieniężną. Czytaj: podniesiemy stopy procentowe, ograniczymy skup papierów wartościowych.

Warunki do podwyżek stóp procentowych

Prezes NBP poinformował, że warunki do podwyżek stóp powinny dotyczyć średniego terminu, najbliższych kwartałów i mieć stały charakter.

„Wtedy nie będziemy się wahać. Kiedy taka sytuacja będzie miała miejsce? Ja bym chciał osobiście, żeby było to jak najszybciej. Jeżeli dokonamy podwyżek, to będzie oznaczało, że gospodarka jest rozpędzona. (…) Chciałbym, by po Nowym Roku, w I kwartale, pojawiła się już taka sytuacja, (…) że wszystko się tak wspaniale rozwija i rozkwita, pandemia jest słabsza i możemy myśleć już o tym, by stabilizować ten nasz polski pojazd” – dodał.

Czytaj także: Stopy NBP bez zmian, jest informacja po posiedzeniu RPP >>>

Według prezesa NBP zacieśnienie polityki pieniężnej w taki sposób, żeby było to odczuwalne dla gospodarki, w obecnym momencie zdusiłoby „kiełkujący” po pandemii wzrost i nie spowodowało „żadnego” spowolnienia inflacji.

„Mamy dwa podstawowe narzędzia – podwyżkę stóp (…) i zacieśnienie polegające na ograniczeniu skupu papierów wartościowych albo jeden z tych elementów. Tak jak to zapowiedział prezes Fed w trakcie przemówienia w Jackson Hole” – wskazał prezes NBP.

Dodał, że gdyby RPP oceniła, że sytuacja gospodarcza w kolejnych kwartałach będzie wymagała podwyżki stóp, to Rada podniosłaby stopy już w ostatnią środę.

„Podwyżka stóp o 15 pb nie miałaby wielkiego wpływu na gospodarkę”

Prezes NBP Adam Glapiński jest zdania, że podwyżka stóp o 15 pb nie miałaby wielkiego wpływu na gospodarkę, a Rada jedynie „z ciekawości” NBP robi symulacje takiego ruchu.

„Czy robimy scenariusze podwyżki, co podwyżka o 15 pb by zmieniła? No jakieś coś tam sobie robimy, ale to z ciekawości. (…) W moim przekonaniu nie wiem, co zmiana o 15 pb zmieniłaby w gospodarce” – powiedział Glapiński.

W lipcu i czerwcu RPP odrzuciła wnioski o podwyżkę stóp proc. o 15 pb.

Prezes NBP podkreślił, że „podstawowe znaczenie” będzie dla Rady miała listopadowa projekcja inflacji.

„Listopadowa projekcja będzie dla nas kluczowa. Cały świat, wszyscy ekonomiści czekają na tę projekcję. Rada, która będzie tę projekcją miała w ręku, będzie wiedziała więcej. Nie wiem, jaka będzie ta projekcja – czy wskaże na zasadność zmiany stóp procentowych. Obecnie nie ma konsensusu w RPP, żeby podnieść stopy” – dodał Glapiński.

„Wzrost inflacji jest przejściowy”

Zdaniem prezesa NBP bank centralny nie powinien reagować podwyżką stóp na negatywne szoki podażowe, a odpowiedzi na obecny szok istnieją tylko po stronie polityki fiskalnej.

Glapiński po raz kolejny ocenił, że wzrost inflacji jest przejściowy.

„Obecny wzrost cen w Polsce i na całym świecie ma charakter przejściowy. Mamy też efekt odłożonego popytu, ale wzrost inflacji wynika ze wspomnianego wzrostu cen surowców i frachtu, problemów podażowych. Także ze statystycznych efektów bazy” – powiedział.

Inflacja ma znaleźć się w zasięgu górnego pasma odchyleń od celu NBP w połowie 2022 roku.

„Prognozy wskazują, że w przyszłym roku inflacja się obniży – w zasadzie wszystkie dostępne prognozy (…). Znacząco się obniży. Ale nadal od strony czynników podbijających inflację pozostanie wzrost cen energii, bardzo prawdopodobne są też dalsze podwyżki cen gazu, czyli kolejne szoki podażowe, na które nie mamy żadnego wpływu. Tylko rząd może mieć na nie wpływ od strony podatków” – powiedział prezes.

„Te modele, które mamy do tej pory, mówią o zmniejszeniu się inflacji w całym przyszłym roku i, że w połowie roku będzie ona w zasięgu tego korytarza naszego celu. Wpływ Polskiego Ładu dopiero będziemy szacować, dopiero wpłynęły ustawy podatkowe. Zobaczymy czy ten wpływ będzie proinflacyjny” – dodał.

Wskazał, że m.in. ceny paliw i energii odpowiadają za około połowę wzrostu inflacji.

„Według ostatnich szczegółowych danych za lipiec (CPI na poziomie 5,4 proc. – PAP) widzimy, że ceny paliw, energii i innych cen niezależnych od nas, odpowiadają za połowę wzrostu indeksu CPI” – powiedział.

Według Glapińskiego „w żadnym wypadku” Polsce nie grozi scenariusz stagflacyjny i nie ma presji inflacyjnej ze strony kosztów pracy.

„Wzrost wydajności pracy jest bardzo duży w Polsce, zwłaszcza w przemyśle, znacząco przekracza wzrost wynagrodzeń. Jednostkowe koszty pracy kształtują się korzystnie, spadają w okolice zera, a w przemyśle są ujemne” – dodał.

Podkreślił, że „nie ma mowy” o narastaniu spirali płacowo-centowej, a NBP bacznie obserwuje sytuację na rynku pracy i jest na tę kwestię „uczulony”.

„Jeśli pojawi się ryzyko – zareagujemy” – dodał.

Obecny kurs złotego „zadowalający”

Obecny kursy złotego jest dla nas zadowalający, jest dobry dla gospodarki i dla eksporterów – powiedział na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.

„Obecny kurs jest dla nas zadowalający, jest dobry dla gospodarki i dla eksporterów. (…) My mamy zamiar przeciwdziałać nagłym zmianom kursu, bo to nie jest korzystne. Nie jesteśmy w stanie na stałe obniżyć kursu ani go podwyższyć. Płynny złoty jest najlepszym rozwiązaniem dla polskiej gospodarki. Dzięki temu reagujemy na kryzysy światowe kursem złotego, a nie bezrobociem” – powiedział na konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński.

„Dlatego nie powinniśmy przechodzić do strefy euro w dającej się przewidzieć przyszłości” – dodał Glapiński.

Według Glapińskiego sytuacja na rynku nieruchomości w Polsce nie jest szczególnie niebezpieczna, a ceny mieszkań i domów rosną w takim tempie jak dochody Polaków.

„Rosną ceny mieszkań, metrów kwadratowych, domów, komponentów w budownictwie, ale rosną tak jak rosną dochody. Jest ogromna luka mieszkaniowa, wynosi ok. 2 mln. Jeśli rosną dochody, to kolejne grupy rodzin dostrzegają, że kredyt hipoteczny jest w ich zasięgu i w niego wchodzą. Tak będzie, dopóki ta luka się nie wypełni” – powiedział prezes.

„Zespół (ekspertów NBP – przyp. red.) zapewnia mnie, że nic niebezpiecznego, czy szczególnie niebezpiecznego, nie zachodzi. Co nie znaczy, że tak będzie zawsze” – dodał.

Według Glapińskiego polityka państwa powinna bardziej koncentrować się na stwarzaniu warunków do zwiększenia podaży mieszkań, a nie na stymulowaniu popytu.

NBP podtrzymuje zastrzeżenia do rozwoju REIT-ów, biorąc pod uwagę charakterystykę polskiej gospodarki.

„Nie kryję się z tym, że mam cały szereg zastrzeżeń jako NBP wokół REIT-ów. Tam jest cały szereg zasadzek, w szczególności w kraju, gdzie stopy procentowe są niskie, oszczędności na kontach są nieoprocentowane, to łatwo ludziom pokazać, że coś jest opłacalne. Kiedyś zaświecono im złotem, że będą mieli gwarantowane lokaty w złocie (…), a dużo ludzi straciło swoje oszczędności. Podobnie jest z mieszkaniami i biurowcami. (…) Im większe ryzyko, tym większa potencjalna zyskowność, im bezpieczniejsza lokata, tym mniejsza zyskowność albo zerowa, albo nawet ujemna” – powiedział Glapiński.

W październiku decyzja o powrocie do formuły posiedzeń RPP sprzed pandemii

Glapiński poinformował, że w październiku Rada podejmie decyzję o ewentualnym powrocie do formuły posiedzeń RPP sprzed pandemii – jednego dwudniowego posiedzenia decyzyjnego i jednego niedecyzyjnego w miesiącu.

„Będą 3 dni – jeden dzień seminaryjny i posiedzenie decyzyjne dwudniowe. Mam nadzieję. Podejmiemy decyzję na następnym spotkaniu” – powiedział Glapiński.

Rada Polityki Pieniężnej na jednodniowym posiedzeniu w dn. 8 września utrzymała wszystkie stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna stopa nadal wynosi 0,10 proc. w skali rocznej.

Kolejne decyzyjne posiedzenie RPP zaplanowano na 6 października.

Źródło: PAP BIZNES