Prezes APA Group o AI w polskiej gospodarce

Robert Lidke: Jakie szanse dla polskiej gospodarki tworzy sztuczna inteligencja?
Artur Pollak: Uważam, że jesteśmy teraz w wyjątkowej sytuacji, kiedy możemy dokonać transformacji cyfrowej naszego przemysłu, naszych miast. Doprowadzić do tego, że upowszechni się smart city, smart living, że będziemy pracować w inteligentnych firmach.
To jest okoliczność, w której zetknęły się ze sobą potrzeba i technologia. Technologia już jest gotowa do tego, żebyśmy zaczęli ją implementować. Powszechnie jest znana, dlatego że w codziennym życiu stosujemy już modele sztucznej inteligencji, jak na przykład ChatGPT.
Ale musimy doprowadzić do tego, abyśmy również tę technologię mogli świadomie stosować na przykład w przemyśle, w systemach sterowania, w automatyce.
Automatyka nas odciąża, realizuje funkcję, która pozwala wypełnić luki wynikające ze zmian społecznych. Na rynku coraz mniej jest pracowników. Zastępuje ich automatyzacja i robotyzacja. Sztuczna inteligencja jest rodzajem narzędzia, które pozwala nam realizować nasze założenia projektowe i generalnie przyspiesza wszelkie procesy.
Czytaj także: 7. Forum Akademicko-Gospodarcze: finansowanie rozwoju Europy – Polsko, gdzie dziś jesteśmy?
Ale w naszej gospodarce sztuczna inteligencja, szczególnie ChatGPT, to są rozwiązania, które pochodzą z zagranicy, nie są to polskie rozwiązania…
My w Polsce próbujemy trenować modele, wytwarzać własne modele językowe. Jesteśmy w swoistym „wyścigu zbrojeń”. Niestety patrząc z punktu widzenia inwestycyjnego bardzo mało na to przeznaczamy środków. Jednocześnie w Polsce jest zbyt mało specjalistów od sztucznej inteligencji, którzy mogliby wziąć odpowiedzialność za wdrażanie modeli AI.
Jesteśmy absolutnie na początku drogi, w związku z tym mam rekomendację dla przemysłu, dla osób, które podejmują decyzje strategiczne. Po pierwsze należy stworzyć strategię wdrażania sztucznej inteligencji w Polsce.
Drugie zagadnienie to jest wdrażanie sztucznej inteligencji w przedsiębiorstwach. Każde przedsiębiorstwo powinno mieć strategię wdrażania, dlatego że to jest pewnego rodzaju proces. To nie jest produkt, to jest proces.
Czyli musimy przyzwyczaić ludzi do tego, że będziemy korzystać z tego typu technologii. Musimy pokazać jakie są ryzyka. Musimy przeanalizować własność danych. Musimy dopasować się do regulacji europejskich i polskich.
To jest bardzo złożony zakres, dlatego że jeszcze w tle czai się tzw. cyberbezpieczeństwo. Musimy spełnić chociażby dyrektywę NIS2, która mówi o cyberbezpieczeństwie.
Czytaj także: Forum Akademicko-Gospodarcze o AI i o współpracy nauki z biznesem
Skoro świat zmierza w bardzo niebezpiecznym kierunku, kiedy pojawiają się ostrzeżenia, żeby nie korzystać z urządzeń pewnych firm, na przykład chińskich, kiedy sugeruje się żeby nie korzystać właśnie z modeli sztucznej inteligencji pochodzących z innych krajów, to jaki to może wywołać skutek dla Unii Europejskiej i dla Polski? Czy to jest coś, co będzie nas stymulowało do tego, żeby rozwijać sztuczną inteligencję, czy też zostaniemy w tyle za resztą świata?
Moja ocena, jako osoby bardzo głęboko zaangażowanej w przemyśle w procesy zmian jest taka, że niestety jesteśmy bardzo daleko z tyłu, chociaż mamy pewnego rodzaju epizody, gdzie stajemy się liderami.
Wielu naukowców z Polski pracuje przy projektach budowy sztucznej inteligencji w koncernach światowych. Czyli mamy zdolnych ludzi, ale nie mamy, jeszcze raz powiem, strategii żeby ci ludzie mogli u nas zostać, mogli trenować dla nas modele AI, wytwarzać asystentów, którzy będą nam pomagać w pracy i dbać o bezpieczeństwo danych.
Poruszył Pan w pytaniu kwestię własności danych i miejsc przetwarzania informacji. My dzisiaj jesteśmy na etapie rewolucji technologicznej, ale musimy ją zaadaptować w sposób ewolucyjny do naszych potrzeb. I tutaj mówimy chociażby o przetwarzaniu informacji w chmurze obliczeniowej. W Polsce pojawiają się data center gdzie możemy trenować algorytmy, możemy przechowywać dane…
…ale są to chmury amerykańskie…
Niestety tego już prawdopodobnie nie zmienimy. Nie wytworzymy już polskich chmur, dlatego że to jest bardzo kosztowne. Rozwój technologii, utrzymanie technologii pochłania gigantyczne środki. Słyszymy doniesienia zza oceanu – ile pieniędzy było przeznaczonych na rozwój tej technologii. Technologia chmurowa jest już bardzo dojrzała, bardzo skalowalna.
W związku z tym my powinniśmy znaleźć w Polsce niszę, gdzie określimy czym warto się zajmować. Wracamy więc do strategii, określamy co chcemy uzyskać jako państwo, jako przedsiębiorstwa, jako nauka. Gdzie chcemy być, jak chcemy zaplanować tę drogę, skoncentrować się na tym co jest ważne.
Tutaj mówimy również o polskich modelach językowych, które są konieczne, dlatego że my musimy mieć narzędzia pozwalające nam uniezależnić się od rynku zewnętrznego. Czyli np. modeli amerykańskich, francuskich, chińskich.
Jeżeli nie będziemy mieli własnych narzędzi, to może się okazać, że w sytuacji kryzysowej stracimy możliwość przetwarzania naszych informacji. Dlatego powinniśmy wytwarzać swoje własne narzędzia jako tzw. back up. Jednocześnie powinniśmy korzystać z istniejącej już technologii, dlatego że jest ona już dojrzała.
Powinniśmy tworzyć produkty finalne, czyli nie zastanawiać się nad tym, jak wytworzyć własną technologię, bo nie stać nas na to fizycznie. Ale stać nas na to, żeby wykorzystać technologię i nasz potencjał intelektualny do produkcji innowacyjnych produktów – i być może to jest nasza szansa na rynku europejskim.