Prawie 5 bln złotych długu publicznego – ale bez paniki

Prawie 5 bln złotych długu publicznego – ale bez paniki
Ministerstwo Finansów (źródło: Adam-dalekie-pole - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=20843347)
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
GUS podał wielkość nabytych uprawnień emerytalno-rentowych na koniec roku 2015. Wyniosły 4.959.144,0 mln zł, czyli 275,7 % PKB. Wielkość ta nazywana jest popularnie ukrytym długiem publicznym i zgodnie z metodologią Eurostatu ESA 2010 krajowe instytucje statystyczne mają obowiązek ją obliczać i podawać do publicznej wiadomości

#WitoldGadomski: Wysokość długu ukrytego należy obserwować, nie wpadając jednak w panikę, że grozi nam rychła katastrofa finansowa #Licznikdługu #ZUS #Emerytura

Zauważmy, że podany dług dotyczy sytuacji sprzed ponad dwóch lat. Dziś zapewne jest większy. W ciągu tylko jednego roku 2015 wielkość zobowiązań państwa z tytułu uprawnień emerytalno-rentowych wzrosła o 379 mld zł, a w relacji do PKB o przeszło 20 punktów procentowych.

Największe są zobowiązania powszechnego systemu zabezpieczeń społecznych  – 225,5 % PKB. System społecznego zabezpieczenia rolników ma zobowiązania w wysokości 18,1 proc. PKB, system zaopatrzenia emerytalno-rentowego służb mundurowych i żołnierzy zawodowych 21,8 % PKB, system zaopatrzenia emerytalno-rentowego sędziów i prokuratorów 1,9 % PKB, Otwarte Fundusze Emerytalne 7,8 % PKB i pracownicze programy emerytalne 0,6 % PKB.

Emerytury służb mundurowych sędziów i prokuratorów będą kosztowały więcej niż emerytury rolnicze

To zestawienie pokazuje, że dużym problemem jest utrzymywanie kilku systemów emerytalnych. Służby mundurowe, a także prokuratorzy i sędziowie zostali wyłączeni z ogólnych zasad. Ich emerytury nie są i nie będą zależały od odprowadzanej składki, a ich poziom  jest i będzie z góry określony i wyższy od emerytur z systemu ogólnego. Te przywileje emerytalne obciążają finanse państwa bardziej niż emerytury i renty rolnicze. Rolnicy wprawdzie tylko w niewielkim stopniu finansują swoje przyszłe emerytury, ale są one na niskim poziomie.

Prosty sposób na zmniejszenie jawnego długu

Temat ukrytego długu publicznego pojawił się w dyskusji polskich ekonomistów w 2013 roku, gdy rząd zapowiedział przejęcie połowy oszczędności zgromadzonych w OFE. W efekcie bieżący dług publiczny zmniejszył się o ponad 100 mld zł (ok. 6 proc. PKB), a jednocześnie wzrósł dług ukryty. Po prostu zobowiązania bieżące państwa zostały przesunięte na później. Przepisy unijne wymagają podawania długu ukrytego, ale jego wielkość nie jest brana pod uwagę przy ocenie stabilności gospodarki. Brana jest natomiast wielkość długu jawnego.

Operacja przeprowadzona przez polski rząd na przełomie 2013 i 2014  poprawiła więc bieżącą stabilność finansów państwa i pozwoliła uniknąć przekroczenia kolejnych progów ostrożnościowych, ale odczujemy to w przyszłości, gdyż system emerytalno-rentowy – przede wszystkim Fundusz Ubezpieczeń Społecznych – będzie musiał spłacać ukryty dług.

ZUS nie zbankrutuje, ale państwo może

O ile dość łatwo ocenić skalę zagrożeń wynikających z bieżącego zadłużenia, to ocena skutków długu ukrytego jest bardziej skomplikowana. Jego obsługa zależeć będzie od utrzymania stabilnego wzrostu w długim okresie oraz od tego, czy zobowiązania emerytalne nie będą powiększane kolejnymi decyzjami politycznymi (np. poprzez podnoszenie emerytury minimalnej). Nieporozumieniem jest twierdzenie, że ZUS wcześniej czy później zbankrutuje, bo finanse  ZUS są częścią sektora finansów publicznych i niedobór jest stale dotowany przez podatników. Możliwa jest natomiast niewypłacalność całego państwa – w historii przypadków takich była cala masa. Dlatego wysokość długu ukrytego należy obserwować, nie wpadając jednak w panikę, że grozi nam rychła katastrofa finansowa.