Ponad miliard euro wsparcia dla budownictwa ekologicznego w Niemczech
Program nosi nazwę „Przyjazne klimatowi nowe budownictwo”, opiewa na kwotę 1,1 mld euro, przygotowała go ministerka budownictwa Klara Geywitz z SPD, a zawiaduje nim, jak zwykle w takich przedsięwzięciach, państwowy Bank Rozwoju (Kreditanstalt für Wiederaufbau – KfW).
Inwestorzy ze zniecierpliwieniem czekali na obecny rządowy ruch po tym, jak poprzednie projekty wstrzymano w styczniu i lutym 2022 roku, ponieważ chętnych na dofinansowanie było za dużo, a pieniędzy za mało.
Czytaj także: Prezes ZBP otwiera Kongres Finansowania Nieruchomości Mieszkaniowych
Kredyt poniżej jednego procenta dla eko-inwestorów
Obecny 1,1-miliardowy projekt przewiduje 350 mln euro dla tych prywatnych inwestorów, którzy zechcą zbudować ekologiczny dom oraz 750 mln euro dla koncernów i spółdzielni mieszkaniowych. Ma to być dla inwestorów potężne wsparcie w formie kredytu poniżej jednego procenta.
Oprócz kredytów, w budowie zarówno mieszkań, jak i szkół i przedszkoli, rząd przewidział bezpośrednie dotacje dla gmin i powiatów.
Wymogi są dość surowe. Żeby dostać od państwa dofinansowanie do kredytu, budowniczy z branży, a więc koncern lub spółdzielnia, musi zaplanować dom w tzw. energetycznym standardzie wydajności 40, Effizienzhaus-40-Standard (EH40). A to oznacza, że przyszły budynek może zużywać tylko 40 proc. energii standardowego domu.
Zakazane ma być ogrzewanie takiego budynku surowcami kopalnymi, a nawet biomasą, wszystko dla ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.
Czytaj także: W Austrii w tym roku spodziewany spadek cen mieszkań
Inwestorzy: program zbyt skromny i nieopłacalny…
Eksperci bez entuzjazmu zareagowali na rządowy projekt. Szef lobbystycznego stowarzyszenia deweloperów, pośredników i budowlańców, Centralnej Komisji ds. Nieruchomości (Zentraler Immobilien Ausschuss – ZIA), Andreas Mattner, uznał program za zbyt skromny. W ostatnim czasie tak wzrosły koszty materiałów budowlanych, że inwestorzy prawie nie mają pola manewru, by budować przystępne cenowo mieszkania ekologiczne. Z punktu widzenia ZIA – głosi oświadczenie Mattnera – potrzeba raczej 10 miliardów euro, by dokonać zwrotu w budownictwie.
Ironicznie zareagował inny działacz gospodarczy, Tim-Oliver Müller, dyrektor wykonawczy Głównego Związku Niemieckiego Przemysłu Budowlanego (Hauptverband der Deutschen Bauindustrie – HDB). W rozmowie z dziennikiem „Handelsblatt” rzucił, że „wolumen przewidzianego wsparcia jest tak niewielki, że przypuszczalnie nie opłacałoby się podejmować nawet prac papierkowych”.
… a brakuje coraz większej liczby mieszkań
Zapotrzebowanie na własne cztery kąty jest w Niemczech wciąż ogromne. Zrzeszenie Socjalne Mieszkania (Bündnis Soziales Wohnen), wyliczyło, że na koniec 2022 roku brakowało 700 000 mieszkań; w roku tym wybudowano zaledwie 280 000 nowych lokali.
Z kolei według Niemieckiego Instytutu Badań Gospodarczych (Deutsches Institut für Wirtschaftsforschung – DIW), te 280 tys. oznaczało realny spadek o dwa procent w porównaniu z rokiem poprzednim. A w roku 2023 niestety może powstać jeszcze mniej mieszkań, pesymistycznie prognozuje DIW. Należy przypomnieć, że rząd niemiecki w swej umowie koalicyjnej zakładał budowę 400 000 mieszkań rocznie.
Mieszkania, a właściwie ich brak to wieczna bolączka. Zarówno dla tych biedniejszych krajów, jak i tych bogatszych.
Czytaj także: BIK: w lutym znów mniej zapytań o kredyty mieszkaniowe niż rok temu