Polski sektor bankowy pod presją, a polska gospodarka przed wielkimi wyzwaniami

Polski sektor bankowy pod presją, a polska gospodarka przed wielkimi wyzwaniami
Fot. B. Skrzyński,
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
W ostatnich miesiącach w debacie publicznej coraz częściej pojawiają się zarzuty wobec sektora bankowego dotyczące wysokości marż, rzekomego ograniczania akcji kredytowej oraz niewystarczającego wkładu w rozwój gospodarki. Tymczasem z danych jasno wynika, że sektor bankowy nie tylko pozostaje jednym z kluczowych płatników budżetu państwa, ale również działa na rzecz stabilności gospodarczej, ponosząc istotne ryzyko prawne i regulacyjne – mówił dr Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich podczas konferencji prasowej zorganizowanej w ramach Forum Bankowego 2025.

W ubiegłym roku sektor bankowy zasilił budżet państwa kwotą ponad 24,16 mld zł w formie podatków i innych danin publicznych. Same wpływy z podatku CIT wyniosły 13,42 mld zł, co oznacza, że prawie co czwarta złotówka z tytułu tego podatku w budżecie państwa pochodziła właśnie z sektora bankowego.

Z tytułu podatku bankowego w części płaconej przez banki, do budżetu wpłynęło kolejne 5,8 mld zł. Co więcej, wynik finansowy sektora za 2024 r. umożliwił wypłatę dywidendy dla Skarbu Państwa w wysokości 3,5 mld zł. Liczby te pokazują, że banki odgrywają istotną rolę we wspieraniu rozwoju polskiej gospodarki.

Zaangażowanie banków w finansowanie potrzeb pożyczkowych – poprzez instrumenty dłużne, głównie obligacje Skarbu Państwa – to już 690 mld zł, czyli mniej więcej połowa potrzeb.

Dla zobrazowania skali zaangażowania sektora bankowego w budżet państwa warto zauważyć, że kwota 24,16 mld zł odpowiada prawie 13 proc. wydatków na obronność w 2025 roku albo stanowi 57 proc. rocznych nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe.

Wpływy z tytułu podatków, zakup obligacji Skarbu Państwa, to nie jedyne sposoby wspierania budżetu państwa przez sektor bankowy. Infrastruktura sektora bankowego umożliwia korzystanie z usług oferowanych przez administrację publiczną, co pozwala na korzystanie z takich rozwiązań jak: profil zaufany, podpis elektroniczny, dostęp do PUE ZUS, Internetowego Konta Pacjenta, e-Urzędu Skarbowego, czy składanie wniosków o świadczenia 800+ i inne.

„Sektor bankowy bardzo silnie wspiera państwo poprzez nieodpłatne świadczenie usług, de facto przejmując zadania administracji publicznej. Usługi te również mają swój wymierny koszt, który ponoszą banki” – dodał dr Tadeusz Białek.

Czytaj także: Wiceminister finansów: gospodarka potrzebuje kredytów bankowych

Marża to nie oprocentowanie

Wbrew szeroko odbijającym się w mediach głosom, marże kredytowe w Polsce nie są najwyższe w Europie.

Należy pamiętać, że marża to tylko jeden z elementów oprocentowania kredytu.

Jego wysokość pozostaje w ścisłej zależności ze stopą referencyjną, z którą skorelowany jest wskaźnik WIBOR.

„Krążące w ostatnim czasie w opinii publicznej mapy grozy pokazują w tendencyjny sposób marże osiągane przez polski sektor bankowy – na tle marż kredytowych w innych europejskich sektorach bankowych.

Narracja trafia na podatny grunt z uwagi na trwającą kampanię wyborczą. Takie porównania są dalece nieuprawnione” – podkreśla dr Tadeusz Białek.

Pod koniec stycznia 2025 roku średnia marża dla kredytów mieszkaniowych w Polsce wynosiła 1,67 proc. (przy średnim oprocentowaniu 7,42 proc.), podczas gdy w Niemczech (ostatnie najnowsze dane EMF za III kw. 2024 r.) sięgnęła 2,07 proc., a w Holandii 1,94 proc. (mimo niższego oprocentowania samych kredytów niż w Polsce).

Choć stopy procentowe utrzymują się na wysokim poziomie, to rentowność polskiego sektora bankowego pozostaje umiarkowana na tle innych państw europejskich, a w porównaniu z pozostałymi sektorami krajowej gospodarki jest wręcz niska.

W ubiegłym roku wskaźnik rentowności kapitału własnego w polskim sektorze bankowym wynosił 14,7 proc., co klasyfikuje go za sektorami bankowymi z krajów takich jak m.in. Chorwacja (14,8 proc.), Estonia (15 proc.), Litwa (16,3 proc.) czy Łotwa (17,3 proc.).

W tym samym czasie rentowność aktywów banków notowanych na GPW wynosiła 1,7 proc. i pozostawała niższa niż rentowność takich sektorów jak m.in. motoryzacja (5,54 proc.), odzież i kosmetyki (5,79 proc.), czy też wierzytelności (6,73 proc.).

Z danych wynika także, że wskaźniki ROA i ROE polskiego sektora bankowego utrzymują się na umiarkowanym poziomie, co jest efektem najwyższej w Europie stopy kosztów, będącej efektem wysokich obciążeń sektora bankowego.

Czytaj także: Obiecujący wzrost kredytowania

Banki gotowe do finansowania gospodarki

Sektor bankowy w Polsce dysponuje obecnie realnym potencjałem do zwiększenia finansowania gospodarki – możliwości kredytowe szacowane są na ponad 300 mld zł.

Wprowadzenie podatku bankowego w 2016 roku znacząco zmniejszyło realną wartość podaży kredytów dla sektora niefinansowego.

„Mamy absolutnie zachwianą strukturę aktywów, która wynika w głównej mierze z konstrukcji podatku bankowego, de facto penalizującą działalność budżetową, a jednocześnie stwarzającą preferencje dla nabywania papierów dłużnych skarbowych” – zaznaczyła Agnieszka Wachnicka, wiceprezeska zarządu ZBP, dodając iż w samym tylko 2024 roku przyrost instrumentów dłużnych w aktywach banków był wyższy niż całkowity wzrost kredytów na przestrzeni minionych pięciu lat.

O ile w 2016 roku podaż kredytów dla sektora niefinansowego osiągała poziom ok. 16% PKB, o tyle w 2024 roku zmniejszyła się ona do poziomu ok. 11,5% PKB, prowadząc do zmniejszenie portfeli kredytów dla sektora niefinansowego do historycznego minimum (31,5% PKB).

W konsekwencji podatku bankowego, w latach 2017-2024 do gospodarki nie trafiło 700 mld zł kredytów, które mogły realnie zasilić sferę realną gospodarki, wspierając finansowanie inwestycji i budowanie innowacyjności.

To niepokojący trend, bowiem jak wskazała Agnieszka Wachnicka, polski sektor bankowy jest jednym z najmniejszych w Unii Europejskiej, co biorąc pod uwagę fakt, iż Polska jest szóstą co do wielkości gospodarką Wspólnoty, może skutkować ograniczoną zdolnością polskich banków do finansowania rosnących potrzeb gospodarki.

Zdolność sektora bankowego do finansowania inwestycji ma zresztą znaczenie nie tylko z punktu widzenia dużych przedsięwzięć rozwojowych, ale i zdolności do zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych przeciętnego Kowalskiego.

Prezes zarządu PKO Banku Polskiego Szymon Midera podkreślał, iż na przestrzeni minionych pięciu lat polski sektor bankowy sfinansował blisko milion mieszkań i domów. Budowa kapitałów bankowych przełoży się zatem na możliwość zwiększenia kredytowania tego segmentu rynku w kolejnych latach, z czego skorzystają gospodarstwa domowe w naszym kraju.

Szczególnie niepokojąco w tym kontekście wybrzmiewają nieprzemyślane propozycje przywrócenia tzw. wakacji kredytowych, co w myśl tego typu populistycznych koncepcji miałoby stanowić odpowiedź na rzekomo wysokie oprocentowanie kredytów.

Dr Tadeusz Białek nadmienił, iż wakacje kredytowe co do zasady były instrumentem absolutnie szkodliwym.

Cezary Stypułkowski przypomniał, iż takie pomysły stanowią w swej istocie zaprzeczenie istoty już nie tylko bankowości, ale w szerszym rozumieniu samej idei zobowiązań. W tym kontekście, nie do końca żartobliwie, stwierdził: „Tworzy się polska szkoła bankowa – pożyczyć, nie oddać, zredukować”.

Cezary Kocik, prezes zarządu mBanku nadmienił, iż idąc tą drogą należałoby ustanowić ustawowe moratoria również na spłatę innych zobowiązań o charakterze cyklicznym, skutkujących wzrostem wydatków na utrzymanie mieszkania, jak choćby czynsze z tytułu najmu nieruchomości.

To jednak z pewnością spotkałoby się ze słusznym oporem ze strony właścicieli tych lokali, którzy nierzadko – jak wskazał prezes mBanku – sfinansowali ich zakup kredytem bankowym.

Sektor bankowy w Polsce pozostaje mały w porównaniu z innymi europejskimi sektorami. Jego aktywa w stosunku do PKB wynoszą 91,7 proc., podczas gdy w Niemczech wskaźnik ten wynosi 188,7 proc., a we Francji – gdzie wskaźnik jest najwyższy – aż 328,3 proc.

Słabo wypada także stosunek kapitału własnego do PKB – wynosi 7,9 proc. w Polsce, przy 15 proc. w Niemczech, 21,7 proc. we Francji, czy 30,2 proc. w Luksemburgu. Mimo to polskie banki finansują ponad połowę potrzeb pożyczkowych państwa.

Możliwości finansowania są duże, ale nie są nieograniczone

W 2024 roku banki odnotowały zyski w wysokości 42 mld zł. Wynik ten jest w znacznej mierze efektem wysokich stóp procentowych, a ich spodziewana obniżka przełoży się na spadek zysków sektora.

Warto odnotować także jak kształtuje się relacja wyniku finansowego w stosunku do PKB. I tak, w Polsce wynosi ona 1,16 proc. i jest niższa niż w większości państw europejskich (przykładowo 1,46 proc. dla Francji, 1,51 proc. Portugalii, 2,4 proc. Hiszpanii, czy 3,23 proc. Łotwy).

„Pomimo wysokich zysków, pod wieloma względami realna pozycja sektora bankowego jest znacznie gorsza niż jeszcze 10 lat temu, sektor bankowy kurczy się (91,7% PKB w 2024 wobec 100,5% w 2020 roku). Jeśli spojrzymy na poziom kredytów dla sektora niefinansowego to mamy najgorszy wynik od ponad 18 lat, a więc prawie od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej (31,5% w 2024 roku versus 49,7% w 2016 roku)  ­­– mówił dr Tadeusz Białek.

Prezes ZBP dodaje, że osiągnięte przez sektor bankowy wyniki finansowe w 2024 roku, jakkolwiek wyższe niż we wcześniejszych latach, stanowią pochodną funkcjonowania w warunkach wysokich stóp procentowych. 

„Mają one zatem charakter przejściowy. Są one wyłącznie efektem naturalnego cyklu gospodarczego i wynikają z utrzymujących się obecnie wysokich stóp procentowych. Należy również zauważyć, że rentowność kapitałów własnych oraz rentowność aktywów polskiego sektora bankowego pozostaje jedynie na umiarkowanym poziomie na tle innych europejskich sektorów bankowych – i to w sytuacji, w której w strefie euro stopy procentowe utrzymują się na wyraźnie niższym poziomie – podkreślał dr Tadeusz Białek.

Obecnie łączna zdolność kredytowa sektora bankowego w Polsce pozwala na współfinansowanie tylko pięciu największych inwestycji państwowych i to pod warunkiem, że banki nie finansują w tym samym czasie innych obszarów, takich jak przedsiębiorstwa czy nieruchomości.

Do kluczowych inwestycji w kraju można zaliczyć budowę elektrowni atomowej o wartości 192 mld zł, Centralnego Portu Komunikacyjnego, który będzie kosztował 131,7 mld zł, czy też rozwój sieci energetycznej za 194 mld zł.

W przypadku tych projektów maksymalny udział finansowania bankowego kształtuje się odpowiednio na poziomie 28 proc. dla elektrowni, 40 proc. dla CPK, 27 proc. w przypadku sieci energetycznej.

Konieczne jest wypracowanie rozwiązań, które wzmocnią możliwości finansowania inwestycji bez nadmiernego obciążania sektora bankowego, tak aby mógł nadal wspierać rozwój gospodarki.

Należy umożliwić sektorowi bankowemu niezakłócony wzrost i rozwój, dzięki temu gospodarka będzie miała zapewnione szerokie finansowanie.

Czytaj także: Energetyka, obronność i innowacje – to mają sfinansować banki

Źródło: BANK.pl