Polski rynek finansowy o raporcie Mario Draghiego
W dyskusji wzięli udział: Tomasz Bardziłowski, prezes zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, Piotr Matczuk, prezes zarządu, Polskiego Funduszu Rozwoju, Dominika Muchorska, konsultant w firmie Egon Zehnder, Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista i dyrektor Centrum Analiz i Transformacji Cyfrowej Banku Pekao, Leszek Stypułkowski, członek zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego, Katarzyna Zimnicka-Jankowska, przewodnicząca rady nadzorczej PKO Banku Polskiego i Jakub Wiśniewski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
Czy wyzwania, z jakimi obecnie zmaga się cała Europa, mogą w jakieś sferze generować szanse dla Polski, i jak wykorzystać te ewentualne możliwości?
Piotr Matczuk zwrócił uwagę, iż polska gospodarka cały czas pozostaje na pozycji doganiającej najzamożniejsze państwa UE, co przekłada się na jej dynamiczniejszy rozwój, a w konsekwencji również większą atrakcyjność dla inwestorów. Szczególnie duży potencjał pozostaje w sferze innowacyjności, gdzie zajmujemy miejsce pod koniec czwartej dziesiątki państw europejskich.
To wyzwanie również dla rynku finansowego, który powinien wspierać tego rodzaju inicjatywy. Rzecz w tym, że zgodnie z analizami Mario Draghiego, sektor bankowy ma pewne ograniczenia w zakresie finansowania przedsięwzięć innowacyjnych, obdarzonych z reguły wyższym poziomem ryzyka, tymczasem instrumenty wysokiego ryzyka, takie jak equity, są w Polsce mało rozpowszechnione.
Pozytywnym symptomem jest z kolei jedenasta pozycja Polski w rankingu Green Complexity Index, obejmującym produkcję szeroko rozumianych technologii związanych z transformacją klimatyczną.
„Pomimo, że obecność zagranicznych koncernów jest w tej sferze bardzo mocna, polskie podmioty próbują zdefiniować swoją rolę w tych łańcuchach wartości” – dodał przedstawiciel PFR.
Program cyfrowej transformacji polskiego biznesu
Jeżeli Europejczycy chcą utrzymać dotychczasowy poziom zamożności, powinni istotnie zwiększyć apetyt na ryzyko – to jeden z istotniejszych wniosków, płynących z raportu przygotowanego przez byłego szefa EBC.
Leszek Stypułkowski zwrócił uwagę, że apetyt na ryzyko musi wzrosnąć zarówno w sferze realnej gospodarki jak i branży finansowej, czy wreszcie instytucjach wspierających rozwój eksportu. Ma to również wpływ na strategie banków rozwoju.
„Zmieniliśmy paradygmat i staramy się jak najbardziej wsłuchiwać w głosy przedsiębiorców, szczególnie tych aktywnych eksportowo” – dodał przedstawiciel BGK.
Odniósł się on również do danych, zawartych w innym opracowaniu, przygotowanym przez analityków Banku Światowego. Wynika z nich, że firmy, które są obecne na konkurencyjnych rynkach, szybciej adaptują technologie i dużo chętniej wdrażają innowacje. Pod tym właśnie kątem BGK wspólnie z KUKE przygotowują ofertę dla polskich eksporterów, dodał Leszek Stypułkowski.
Zwrócił on uwagę, iż pomimo rosnącej produktywności rodzimych firm mają one jeszcze spory, niewykorzystany potencjał. To choćby kwestia przeorientowania procesów biznesowych z uwzględnieniem automatyzacji i cyfryzacji, co pozwoliłoby poprawić efektywność. Obecnie mając wybór, polscy przedsiębiorcy nierzadko sięgają po mniej zaawansowane technologie, choć mogliby wybrać te bazujące na AI i uczeniu maszynowym.
Dlatego wspólną inicjatywą resortu cyfryzacji i BGK jest program cyfrowej transformacji polskiego biznesu, z alokacją pożyczkową na poziomie 2,8 mld zł. Jak zapewniał reprezentant banku, zostanie on uruchomiony do końca pierwszej połowy 2025 r.
Strategia cyfrowa największego polskiego banku
Digitalizacja jest obecna również w strategiach banków komercyjnych.
„Chcemy być jak najbliżej naszych klientów, towarzyszyć im w codziennych zmaganiach z rzeczywistością – podkreśliła Katarzyna Zimnicka-Jankowska.
Myśl ta stanowi podstawę ogłoszonej niedawno strategii PKO na lata 2025-2027. Dokument bazuje na siedmiu filarach, z których każdy adresuje oddzielne obszary zmian w rzeczywistości gospodarczej.
Przedstawicielka banku przypomniała, iż koncentruje się on na segmencie detalicznym, z czym wiąże się dalekosiężny plan transformacji bankowych placówek, by stanowiły punkt doradztwa i edukacji klientów w zakresie gospodarki elektronicznej. To nie koniec perspektywicznych planów największej polskiej instytucji finansowej.
„Mamy ambitny cel, aby być bankiem nr 1 w finansowaniu transformacji energetycznej. Pracujemy nad instrumentami, które będą umożliwiały przechodzenie z energetyki opartej na węglu na energetykę przyjazną środowisku. Chcemy, aby PKO Bank Polski w przynajmniej 20% uczestniczył w tej transformacji” – dodała przedstawicielka banku.
W strategii uwzględniono też rozwój sieci zagranicznych placówek, by wspierać polskie firmy z wychodzeniem na zewnętrzne rynki.
„Patrzymy z dużym optymizmem w przyszłość i wierzymy, że nasze przedsiębiorstwa będą w stanie aktywnie konkurować i przy naszej pomocy będą zdobywały rynki europejskie, i nie tylko je” – zaznaczyła Katarzyna Zimnicka-Jankowska.
Czy Mario Draghi zapomniał o Polsce?
Dlaczego Polska nie znalazła się w wyczerpującym przecież raporcie, opracowanym przez Mario Draghiego?
Ernest Pytlarczyk podkreślił, iż dokument ten odnosi się do rywalizacji gospodarki europejskiej na szczeblu globalnym, tymczasem polska gospodarka koncentruje się na wewnętrznym rynku unijnym.
Przedstawiciel Pekao stwierdził, iż wyroby polskiego przemysłu są coraz bardziej zaawansowane technologicznie, dzięki czemu możemy konkurować nie tylko w sferze kosztów produkcji. Polskie produkty coraz mniej to są oparte o tanią siłę roboczą.
Generalnie nasz kraj oceniany jest nader pozytywnie. Dwudziesty jubileusz członkostwa w UE przyniósł informację, iż polska gospodarka podwoiła swoją wielkość i w dalszym ciągu jej wzrost ma charakter rekordowy. Rzecz w tym, że w dalszym ciągu nie jesteśmy gospodarką innowacyjną, pod względem liczby patentów zajmujemy miejsca jeszcze bardziej odległe aniżeli w sferze wydatków na badania i rozwój.
Problemem jest też komercjalizacja kompetencji, pozyskiwanych przez Polaków na etapie innowacji, czy deficyt kapitału społecznego.
Ernest Pytlarczyk zapowiedział też rychłą publikację raportu Banku Pekao, koncentrującego się na konkurencyjności polskiej gospodarki.
Z kolei zdaniem Tomasza Bardziłowskiego propozycje podane przez byłego prezesa EBC mogą oznaczać nowe możliwości rozwoju dla branży finansowej, tak polskiej jak i europejskiej. Nabiera to szczególnego znaczenia wobec zbliżającej się polskiej prezydencji w UE.
„Mamy już dziś podobne problemy jak cała Europa, choćby w sferze finansowania transformacji energetycznej. Polska ma najwyższą cenę energii i najwyższy koszt dla przemysłu, ale również coraz większe problemy demograficzne” – dodał przedstawiciel GPW.
W tym kontekście zwiększenie nakładów na inwestycje, sugerowane przez Mario Draghiego, dotyczy również Polski. Aby osiągnąć cele opisane w tym dokumencie potrzeba ujednolicić zarówno rynek kapitałowy jak i nadzór, sugerował Tomasz Bardziłowski. Do tego dochodzi potrzeba deregulacji. Tę jednak muszś przeprowadzić poszczególne kraje.
Czy polscy menadżerowie mają potencjał, by podbijać Europę i świat, a także jakie kompetencje są dziś potrzebne do takiej ekspansji?
Dominika Muchorska przypomniała, iż pomimo wysokiego poziomu skolaryzacji polskich menedżerów wiele z kończonych przez nich uczelni zajmuje odległe pozycje w rankingach, przez co absolwenci muszą dokształcać się w lepszych placówkach.
Wciąż aktualne jest też zjawisko drenażu mózgów, typowe dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej. W efekcie spora część najzdolniejszych absolwentów wspiera gospodarki państw najsilniej rozwiniętych.
Czy zatem polska prezydencja ma szansę rozwiązać choćby część tak poważnych problemów?
Jakub Wiśniewski zwrócił uwagę na złożoność sytuacji, w jakiej znajduje się nasz kraj. Przykładowo, tak krytykowana przez byłego szefa EBC wspólna polityka rolna dostarcza polskiej wsi cennego wsparcia, podobnie jak tradycyjna polityka spójności.
„Jesteśmy beneficjentem netto budżetu Unii Europejskiej. W związku z tym, jako dyplomata, z pewną ostrożnością podchodzę do wszelkich prób przewrócenia stolika i zaprogramowania na nowo wydatków Unii Europejskiej pod kątem potrzeb stricte rozwojowych – dodał przedstawiciel MSZ.
Rodzi się też pytanie, na ile tezy sformułowane przez Draghiego uwzględniają rozwój mniejszych gospodarek, a na ile koncentrują się na potrzebach tych najsilniejszych.
„Zależy nam na tym, żeby rozwiązania dla Europy były dobre dla tego zawodnika, który wciąż dogania, który chciałby, żeby pieniądze były rozdawane w sposób sprawiedliwy, aby ten biedniejszy też miał szansę wyjść z ławki rezerwowych i zagrać w głównym meczu” – dodał Jakub Wiśniewski.