Polacy w związku nie chcą dzielić się rachunkiem bankowym
Maison&Partners, na zlecenie firmy finansowej Wonga, zapytał młodych Polaków (między 18. a 35. rokiem życia) w związku o zarządzanie budżetem domowym i podejście do wspólnych pieniędzy. Okazuje się, że finanse to trudny temat nawet dla wieloletnich partnerów życiowych. Wspólny kredyt czy oszczędności mogą zbliżyć zakochanych, ale często bywają także jabłkiem niezgody – regularnie kłóci się o nie ze swoim partnerem ponad 60 proc. respondentów, z czego co dziesiąty – przynajmniej raz w tygodniu.
30 proc. nie chce dzielić się rachunkiem bankowym
Do posiadania jednego, wspólnego konta ze swoim ukochanym przyznało się tylko 20 proc. respondentów – większość z nich żyje w związku małżeńskim, mieszka razem i ma dzieci. 18 proc. badanych zadeklarowała, że ma dwa rachunki – jeden wspólny, drugi oddzielny, do którego druga połówka nie ma dostępu. Niemal co trzecia osoba (29 proc.) posiada tylko własne konto, którego nie udostępnia bliskiej osobie. W większości są to respondenci w wieku 18-24 lata, którzy żyją w związku nieformalnym, nie mieszkają razem i nie mają potomstwa.
Wyraźnymi impulsami motywującymi do założenia wspólnego rachunku są zamieszkanie razem, sformalizowanie związku (małżeństwo), stworzenie wspólnego gospodarstwa domowego i pojawienie się dzieci. A co nas powstrzymuje przed takim krokiem? Jak pokazują wyniki badania, prawie 40 proc. przyznaje, że wspólne konto po prostu nie jest im potrzebne. Ponad 22 proc. wskazuje, że łatwiej im zarządzać budżetem posiadając dwa osobne rachunki. Natomiast 12 proc. zadeklarowało, że chce zachować niezależność finansową.
25 proc. chce kontrolować wydatki partnera
Co czwarta osoba (25 proc.) przyznała, że dzięki dostępowi do wspólnego konta, może kontrolować wydatki swojego partnera. Podobny odsetek badanych wskazał natomiast, że jeden rachunek ułatwia zarządzanie wspólnym budżetem. Jak pokazuje badanie, niezależność finansowa jest niezwykle ważna dla młodych par. Na pytanie, czego najbardziej boją się w kwestii finansów i związku, największy odsetek respondentów (37 proc.) odpowiedział, że sprawdzania wydatków.
20 proc. zbiera „podwójnie”
Miłość sprzyja oszczędzaniu. 30 proc. przyznaje, że wszystkie dodatkowe pieniądze gromadzi wspólnie z partnerem. Co piąta osoba w związku posiada tzw. podwójne oszczędności, czyli jedne własne, drugie zbierane razem z ukochaną osobą. Tylko własne „zaskórniaki” posiada co czwarta osoba w związku (24 proc.) – są to w głównej mierze osoby przed 25 rokiem życia, które nie mieszkają jeszcze ze swoim partnerem.
Okazuje się, że większość młodych Polaków ma rozsądne podejście do finansów. Do braku jakichkolwiek pieniędzy odłożonych na „czarną godzinę” przyznało się 25 proc. respondentów i co ciekawe, są to w większości osoby niezadowolone ze związku, w którym żyją. Poza regularnym oszczędzaniem i niewydawaniem wszystkiego co zarabiamy, źródłem oszczędności są również pieniądze otrzymane w prezencie ślubnym, czy majątek ze sprzedaży ziemi lub mieszkania.
18 proc. chce pełnej niezależności finansowej
Większość par finansami zarządza wspólnie, ale wiele z nich posiada także własne pieniądze, którymi dysponuje według uznania. Za całkowitą niezależnością finansową i samodzielnym decydowaniu o wszystkich wydatkach opowiada się 18 proc. ankietowanych. Momentem, który najczęściej powoduje przejście na wspólne zarządzanie budżetem jest zamieszkanie razem (37 proc.), wzięcie ślubu (15 proc.), czy narodziny dziecka (8 proc.).
Do rozdzielności majątkowej przyznało się tylko 7 proc. badanych. Powody, jakie zadecydowały o jej ustanowieniu, to najczęściej: większy majątek jednego z partnerów, wcześniejsze zobowiązania finansowe drugiej osoby (np. alimenty, długi), prowadzenie własnego biznesu, czy duże ryzyko finansowe, z jakim wiąże się zawód jednego z partnerów.
33 proc. razem spłaca kredyt
Emocje w związku podsyca również brzemię wspólnych kredytów. Okazuje się, że ma je 33 proc. ankietowanych. Spośród nich 11 proc. deklaruje, że posiada także inne zobowiązania finansowe, które spłaca samodzielnie. 16 proc. za to bierze pożyczki lub kredyty tylko na siebie. Większość par po równo dokłada się do opłacania wspólnych zobowiązań finansowych, choć nieco więcej mężczyzn przyznało, że w głównej mierze to oni się tym zajmują. Prawie co trzeci zakochany ma jednak problem ze spłatą zadłużenia na czas. Główne przyczyny to zapominalstwo lub brak pieniędzy.
Źródło: Wonga.com