Polacy w dużych firmach wydajni prawie jak Niemcy

Polacy w dużych firmach wydajni prawie jak Niemcy
Fot. stock.adobe.com/Kzenon
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Połowę polskiego PKB wytwarza 5,6 mln pracowników, czyli 35 % zatrudnionych. Mają przeciętnie dwukrotnie wyższą wydajność niż pozostał 65%, wytwarzających również połowę PKB - wynika z raportu Forum Obywatelskiego Rozwoju

#WitoldGadomski: Różnice w wydajności pracy pomiędzy poszczególnymi sektorami oraz niska aktywność zawodowa negatywnie odróżniają Polskę na tle innych krajów Unii Europejskiej @FundacjaFOR @MPiT_GOV_PL

Zdaniem FOR ci bardziej wydajni pracują przede wszystkim w prywatnych dużych przedsiębiorstwach z kapitałem krajowym lub zagranicznym. Wydajność pracy w dużych firmach, zatrudniających kilkuset lub więcej pracowników sięga 80-90 % wydajności w analogicznych firmach w Niemczech. Obciążeniem dla naszej gospodarki są znacznie mniej wydajne mikroprzedsiębiorstwa, gospodarstwa rolne, przedsiębiorstwa państwowe i ogólnie sektor publiczny.

Gospodarkę ciągną duże prywatne polskie i zagraniczne firmy

W ciągu 20 lat 1995-2015 łączna wartość dodana w Polsce (w przybliżeniu PKB) wzrosła o 122 %, z czego 51,6% dały prywatne przedsiębiorstwa z polskim kapitałem, 30 % przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym, a 23,4 % mikroprzedsiębiorstwa – firmy zatrudniające od 1 do 9 pracowników. Przedsiębiorstwa państwowe obniżyły łączną wartość PKB o 12 %, a rolnictwo o 1 %.

Różnice w wydajności pracy pomiędzy poszczególnymi sektorami oraz niska aktywność zawodowa negatywnie odróżniają Polskę na tle innych krajów Unii Europejskiej. W roku 2015 w Polsce pracowało tylko 68% osób w wieku 20-64 lata, podczas gdy w Niemczech wskaźnik ten wynosił 78%, a w Szwecji 80 %. Szczególnie niskie są wskaźniki zatrudnienia w grupie najmłodszej – 20-25 lat i najstarszej – powyżej 60 lat.

Więksi więcej inwestują

Wysoka produktywność dużych firm, zwykle znajdujących się w dużych aglomeracjach, w porównaniu z małymi (typowymi dla mniejszych miejscowości) wynika z kilku czynników. Po pierwsze – inwestycje w dużych firmach są średnio 3,5-krotnie wyższe niż w mikroprzedsiębiorstwach. Po drugie, w dużych firmach następuje specjalizacja, podczas gdy w mikroprzedsiębiorstwach (często firmach jednoosobowych) jest to niemożliwe. Właściciel jest jednocześnie pracownikiem. Zajmuje się więc działalnością podstawową (np. prowadzi usługi remontowe), równocześnie sprzedażą, zaopatrzeniem, marketingiem, rekrutacją pracowników.

W dużych firmach istnieją bodźce do awansu i podnoszenia kwalifikacji. Firmy działające w dużych aglomeracjach mają dostęp do głębszego rynku pracy, gdzie mogą znaleźć lepiej wykwalifikowanych pracowników.

Nie bądźmy Południem

Duża liczba mikroprzedsiębiorstw, przy istnieniu silnego sektora dużych firm jest typowa dla krajów Europy Południowej, które po okresie szybkiego wzrostu w latach powojennych, w ostatnich dekadach rozwijają się powoli. Zdaniem ekspertów FOR scenariusz ten grozi także Polsce.

Z drugiej strony duża liczba pracowników zatrudnionych dziś w rolnictwie oraz w nisko wydajnych mikroprzedsiębiorstwach to rezerwuar siły roboczej, który można wydajniej wykorzystać, o ile nie będzie się tworzyło barier dla wzrostu małych firm i bodźców (np. w postaci zasiłków socjalnych lub przywilejów podatkowych) do pozostawania w pracy w nisko wydajnych firmach.