Polacy obawiają się wypadków powodowanych przez elektryczne hulajnogi
Z kolei blisko 40 procent ankietowanych uważa nawet, że powinny być ustanowione obowiązkowe ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC) dla osób kierujących elektryczną hulajnogą. To z tej polisy wypłacane byłoby odszkodowanie za spowodowany przez nich wypadek czy szkodę.
Mimo obaw, generalnie jesteśmy przychylni elektrycznym hulajnogom. Siedmiu na dziesięciu badanych Polaków uważa je za dobre uzupełnienie dla komunikacji w zatłoczonych miastach. Oczywiście największymi entuzjastami są osoby młode (w wieku do 29 lat), a najmniej przychylnie patrzą na te pojazdy osoby w wieku 60+.
Dla Polaków istotna wydaje się sprawa bezpieczeństwa i odpowiedzialności za wypadki spowodowane elektryczne hulajnogi
Badani jednak dość krytycznie oceniają użytkowników tych pojazdów. Ponad 60 procent Polaków uważa, że stanowią oni zagrożenie dla pieszych i nie powinni jeździć po chodnikach. Podobny odsetek badanych przyznaje wręcz, że użytkownicy elektrycznych hulajnóg denerwują ich, gdyż jeżdżą bardziej nieuważnie od innych użytkowników dróg i źle parkują na chodnikach.
Odpowiedzialność za szkody – brak regulacji
Kluczowe jest jednak podejście Polaków do kwestii bezpieczeństwa innych użytkowników dróg i chodników oraz określenie odpowiedzialności kierujących elektrycznymi hulajnogami za spowodowane przez nich wypadki i szkody.
Generalnie jesteśmy przychylni elektrycznym hulajnogom. Siedmiu na dziesięciu badanych Polaków uważa je za dobre uzupełnienie dla komunikacji w zatłoczonych miastach
Lada moment powinny wejść w życie przepisy regulujące status e-hulajnóg – na podpis prezydenta czeka stosowny projekt nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym. Tymczasem nie odnosi się on wprost do sprawy ubezpieczenia dla tych pojazdów i odpowiedzialności za szkody wyrządzone w trakcie jazdy nimi.
‒ Z naszego sondażu wynika natomiast, że dla Polaków istotna wydaje się sprawa bezpieczeństwa i odpowiedzialności za wypadki spowodowane elektryczne hulajnogi ‒ mówi Wojciech Rabiej, prezes zarządu porównywarki ubezpieczeń Porówneo.
– Świadczy o tym to, że aż 70 procent ankietowanych jest, bardziej lub mniej zdecydowanie, za wprowadzaniem obowiązku rejestracji lub oznaczania e-hulajnóg, tak by możliwa była szybka identyfikacja sprawcy ewentualnego wypadku – dodaje.
Czytaj także: Rząd przyjął projekt nowelizacji dot. hulajnóg i deskorolek elektrycznych, koniec przewożenia innych osób
W kwestii ubezpieczenia tych pojazdów – największa grupa badanych, bo blisko 40 procent – opowiada się za wprowadzeniem obowiązkowych ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej dla kierujących e-hulajnogą. To z tej polisy OC miałoby być wypłacane odszkodowanie za spowodowane przez nich szkody.
Z badań Porówneo wynika, że za obowiązkowym OC są przede wszystkim osoby starsze (w wieku 60+, emeryci), ale też lepiej wykształcone i lepiej sytuowane (o wyższym wykształceniu i o dochodzie w gospodarstwie domowym przekraczającym 4,5 tys. złotych netto). Najmniej entuzjastycznie do obowiązkowego OC użytkowników e-hulajnóg podchodzą osoby młode (do 29 lat). W tej grupie respondentów tylko niewiele ponad 20 procent jest za wprowadzeniem takiego rozwiązania.
Największa grupa badanych, bo blisko 40 procent – opowiada się za wprowadzeniem obowiązkowych ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej dla kierujących e-hulajnogą.
Nieznacznie mniejszą popularność zyskuje koncepcja w której, urzędnicy powinni monitorować, na przykład przez dwa lata, liczbę i rodzaj kolizji z udziałem elektrycznych hulajnóg. I dopiero po tym czasie – określić wymagania dotyczące ubezpieczenia (obowiązkowe lub dobrowolne) wypożyczanych, jak i użytkowanych indywidulanie, pojazdów tego typu. Za takim rozwiązaniem opowiada się 35 procent Polaków. Ta koncepcja, przeciwnie niż poprzednia, więcej zwolenników znajduje wśród młodych osób (41 procent badanych jest za taką opcją) niż starszych (32 procent).
Sprzymierzeńcami takiej opcji są przede wszystkim osoby z wykształceniem podstawowym (52 procent) i o dochodach w gospodarstwie nie przekraczających 2 tys. złotych netto (46 procent).
Natomiast pomysł by ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC) dla kierujących elektryczną hulajnogą było dobrowolne i kierujący z własnej kieszeni płacił za spowodowany przez siebie wypadek lub szkodę – znajduje najmniej zwolenników wśród badanych (28 procent wskazań).
Za takim rozwiązaniem opowiadają się głównie studenci i uczniowie (51 procent odpowiedzi), czyli osoby najczęściej korzystające z e-hulajnóg.
Czytaj także: Ubezpieczyciele nadążają za hulajnogami
Nowelizacja regulująca status hulajnóg elektrycznych czeka na podpis prezydenta
Wkrótce powinny zacząć obowiązywać przepisy regulujące status hulajnóg elektrycznych. Odpowiednia ustawa czeka na podpis prezydenta. Zgodnie z nią kierujący takim pojazdem musi korzystać przede wszystkim z dróg dla rowerów, z prędkością nie przekraczającą 20 km/h.
W przypadku braku drogi dla rowerów – będzie mógł korzystać z jezdni (po której ruch pojazdów jest dozwolony z maksymalną prędkością 30 km/h), jednak i tam nie będzie mógł przekroczyć 20 km/h.
Tylko w wyjątkowych sytuacjach będzie można poruszać się chodnikiem lub drogą dla pieszych – z prędkością zbliżoną do prędkości pieszego i nie utrudniać ruchu pieszemu. Podobne przepisy przewidziano dla kierujących urządzeniami transportu osobistego. Nowelizacja przepisów, nie odnosi się jednak wprost do sprawy ubezpieczenia dla tych pojazdów i odpowiedzialności za szkody wyrządzone w trakcie jazdy nimi.
Zgodnie z nowelizacją kierujący hulajnogą elektryczną musi korzystać przede wszystkim z dróg dla rowerów, z prędkością nie przekraczającą 20 km/h
‒ Pozostawienie sprawy ubezpieczenia w gestii samych użytkowników e-pojazdów oznaczać będzie, że dochodzenie roszczeń o naprawienie szkody przez potencjalnie poszkodowanych może czasami okazać się problematyczne – podsumowuje Wojciech Rabiej.
‒ Warto o tym pamiętać wypożyczając hulajnogę, bo wobec braku polisy OC, kierujący będą musieli naprawić szkodę z własnej kieszeni ‒ dodaje.
Czytaj także: Prawo: Prawem i polisą w hulajnogę