Polacy coraz mniej korzystają z bankomatów, bo spada ich zapotrzebowanie na gotówkę
Przyczyną rekordowo niskiej liczby wizyt przy bankomatach częściowo jest oczywiście pandemia. Część branż zupełnie przestała funkcjonować. Inne działały tylko w ograniczonym zakresie. To sprawiło, że wydawaliśmy mniej pieniędzy, a więc rzadziej dokonywaliśmy wypłat. Między innymi dlatego po raz pierwszy w historii spadła łączna kwota pieniędzy wypłaconych z bankomatów.
Bankomaty odwiedzaliśmy rzadziej także dlatego, że nagle zaczęliśmy wypłacać zdecydowanie wyższe kwoty niż w poprzednich latach. W 2020 roku średnio wypłacaliśmy 650 zł, a więc aż o 18% więcej niż przed rokiem. W całej poprzedniej historii roczny wzrost nigdy nie przekroczył 10%.
Z pewnością był to więc wyjątkowy rok. Te wyższe kwoty wypłat w połączeniu z mniejszymi wydatkami sprawiły, że pieniądze starczały nam na dłużej. Stąd rekordowo niska liczba wypłat.
Odwrotnie było w przypadku wpłat dokonywanych we wpłatomatach. Średnia wpłacana kwota (1922 zł) była mniejsza niż 2019 roku. Liczba wpłat natomiast wzrosła do rekordowego poziomu 67 mln.
Bankomaty odwiedzaliśmy rzadziej także dlatego, że nagle zaczęliśmy wypłacać zdecydowanie wyższe kwoty niż w poprzednich latach
Trzeba jednak dodać, że choć z wpłatomatów korzystamy coraz częściej, to wciąż zdecydowanie więcej wypłacamy niż wpłacamy. Łączna kwota wypłat z bankomatów jest 2,5 większa niż wpłat do wpłatomatów. Z roku na rok różnica jest jednak coraz mniejsza.
Czytaj także: Minister finansów: kolejny etap obrotu bezgotówkowego to kasy fiskalne online połączone z e-paragonem
Rekordowe zakupy internetowe
Podczas, gdy z bankomatów wypłaciliśmy mniej pieniędzy niż rok wcześniej, to poprzez płatności bezgotówkowe wydaliśmy w 2020 roku zdecydowanie więcej (+9,9% ) niż 2019 roku.
To sprawiło, że roczna suma wydatków bezgotówkowych dokonanych kartami (407,6 mld zł) po raz pierwszy w historii przekroczyła wartość wypłat gotówkowych (407,2 mld zł).
Poprzez płatności bezgotówkowe wydaliśmy w 2020 roku zdecydowanie więcej (+9,9% ) niż 2019 roku
Szczególnie mocno, bo o ponad 1/3 (o 36%) zwiększyła się wartość krajowych płatności zdalnych, czyli takich, które obywają się poprzez podanie numeru karty (np. w sklepie internetowym). To oczywiście efekt ogromnego wzrostu popularności zakupów internetowych.
Czytaj także: Pandemia przyspieszyła przejście na płatności cyfrowe; transakcje w czasie rzeczywistym wzrosły o ponad 40 proc. w 2020 r.
Jaka będzie przyszłość płatności
Gdy pandemia zostanie opanowana wartość wypłat gotówki zapewne znów zacznie rosnąć. Będzie tak dlatego, że z roku na rok coraz więcej pieniędzy krąży w gospodarce. Jednak gotówka coraz bardziej będzie traciła na znaczeniu.
Wartość płatności bezgotówkowych będzie rosła zdecydowanie szybciej niż wypłat gotówki. Te pierwsze są bowiem zdecydowanie wygodniejsze i bezpieczniejsze niż gotówka. Mamy też coraz więcej terminali płatniczych, których liczba w IV kwartale 2020 roku przekroczyła milion. Za kilka lat niemal wszędzie będzie można zapłacić kartą lub raczej telefonem. Karty płatnicze coraz częściej będą bowiem tylko funkcją w naszych smartfonach, a nie kawałkiem plastiku.
Wartość płatności bezgotówkowych będzie rosła zdecydowanie szybciej niż wypłat gotówki
Nie można jednak wykluczyć, że gotówka niespodziewanie wróci do łask. Szansą na to mogłoby być wprowadzenie przez banki ujemnego oprocentowania na rachunkach. To jednak wydaje się bardzo mało prawdopodobne w przypadku przeciętnych klientów. Ci bardzo łatwo mogliby tego uniknąć. Ludzie masowo zaczęliby wypłacać pieniądze z banków i korzystać z gotówki.
Większe powody do obaw w tym zakresie mogą mieć jedynie osoby zamożne, które dysponują kwotą przynajmniej kilku milionów złotych. W takim przypadku uniknięcie ujemnych odsetek jest zdecydowanie trudniejsze. Wypłata tak dużej kwoty w gotówce generuje bowiem pewne problemy. Pieniądze muszą być odpowiednio zabezpieczone przed kradzieżą czy zniszczeniem, a to przecież też generuje koszty i dodatkowe ryzyko.
Jarosław Sadowski,
Główny analityk Expander Advisors.