Pogorszenie nastrojów na świecie uderza w złotego

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

pko.bp.01.400x156Rynek stopy procentowej - Polski rynek długu stabilny, wypatruje już EBC.
Rynek walutowy - Pogorszenie nastrojów na świecie uderza w złotego.

Rynek walutowy i stopy procentowej
Podczas sesji wtorkowej złoty nie tylko wyhamował wzrosty, ale zaczął wręcz silnie tracić na wartości z uwagi na pogorszenie globalnych nastrojów wśród inwestorów (podczas przedpołudniowej sesji europejskiej spadały m.in. indeksy giełdowe). Po raz kolejny zaczęło się od Azji, gdzie doszło wczoraj do dalszej dewaluacji chińskiej waluty (około 0,1% w relacji do dolara). Chiny dążąc do pobudzenia rodzimej gospodarki, jednocześnie podsycając niepokoje związane z jej spowolnieniem. Na słabszy sentyment, wpływ miał również powrót do spadków cen surowców, w tym notowań ropy naftowej z powodu wątpliwości, czy zapowiadane zamrożenie produkcji na styczniowych poziomach pozwoli ograniczyć nadwyżkę podaży. We wtorek, minister ropy Arabii Saudyjskiej stwierdził bowiem, że nie ma obecnie szans na redukcję poziomu wydobycia surowca. W rezultacie eurozłoty po odbiciu się od wsparcia na 4,355 podczas wtorkowego handlu wzrósł do 4,386. Silnie aprecjonował też dolarzłoty (para zbliżyła się do 3,99), co nie powinno jednak dziwić mając na uwadze pozycję dolara wobec euro na rynku głównej pary walutowej. We wtorek jeszcze podczas sesji europejskiej kurs EURUSD spadł poniżej wsparcia na 1,10.

Wspólna waluta drugi dzień z rzędu pozostawała pod presją słabych danych. Po słabych niemieckich PMI (w styczniu na poziomie najniższym od listopada 2014 roku) we wtorek rozczarowała publikacja indeksu Ifo potwierdzając wcześniejsze sygnały spowalniania gospodarki niemieckiej. Wskaźnik mierzący nastroje niemieckich menedżerów wyniósł w lutym 105,7 pkt wobec 107,3 pkt odnotowanych miesiąc wcześniej i 106,7 pkt oczekiwanych przez analityków. Za spadek indeksu Ifo odpowiadało zdecydowane pogorszenie oczekiwań względem przyszłej koniunktury. Subindeks oczekiwań spadł w lutym do 98,8 pkt wobec 102,3 pkt w styczniu. Szczególnie mocno pogorszyły się oczekiwania menedżerów w sektorze wytwórczym, tu bowiem odnotowano najsilniejszy spadek od listopada 2008 roku. Jeśli w kolejnych miesiącach utrzyma się dotychczasowa negatywna tendencja w gospodarce niemieckiej, wówczas ta największa gospodarka strefy euro może spowolnić, powtarzając wynik z lat 2012-13, gdy dynamika PKB wyniosła odpowiednio 0,7% i 0,1% po tym jak w latach 2014-2015 gospodarka niemiecka rozwijała się w tempie 1,5% i 1,7%.

W kraju GUS opublikował kolejne dane z rynku pracy. W styczniu stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 10,3% wobec 9,8% w grudniu 2015 r. kształtując się na poziomie zgodnym z rynkowymi oczekiwaniami. Odnotowany w zeszłym miesiącu wzrost był wyłącznie efektem wpływu czynników o charakterze sezonowym (w chłodniejszej części roku w wyniku ograniczenia zatrudnienia zazwyczaj zatrudnienie spada). W dalszym ciągu jednak stopa bezrobocia kształtuje się na poziomie niższym niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (11,9% w styczniu 2015 r.). Pozytywną informacją jaką wczoraj podał GUS był też odnotowany w styczniu skok nowych zamówień w polskim przemyśle o 17,1% r/r, po tym jak w grudniu wzrosły one zaledwie o 4%. Dane nie znalazły jednak przełożenia na notowania złotego, który głównie czerpie impulsy z rynku bazowego.

Od godziny 15:00 na rynek zaczęły docierać raporty z USA, publikację rozpoczął indeks S&P/Case-Shiller (0,8% m/m), następnie poznaliśmy indeksy Conference Board (92,2 pkt) i Richmond Fed (-4,0 pkt), a na koniec styczniowe dane o sprzedaży domów na amerykańskim rynku wtórnym (0,4% m/m). Jednak i tym razem publikacje nie zmieniły istotnie obrazu rynku eurodolara, choć w większości przypadków minęły się z oczekiwaniami ekonomistów.

Z kolei polskie obligacje charakteryzują się w ostatnich tygodniach niewielką zmiennością. Papiery z sektorów 2-5Y poruszają się w trendzie bocznym. Większą zmienność można zaobserwować na krzywej IRS, gdzie notowania sektora 2Y wzrosły od czwartku o 6 pb. W tym samym czasie kwotowania FRA 21×24 przesunęły się w górę o prawie 15 pb z 1,36% do 1,51%. Długi koniec krzywej konsekwentnie notuje spadki rentowności, choć ruchy te są bardzo niewielkie. Rynek jest najwyraźniej na etapie oczekiwania na marcowe decyzje EBC i Fed.

Widoczne w ostatnich tygodniach (szczególnie na aukcjach) wzmożone zainteresowanie polskim długiem ze strony inwestorów zagranicznych jest po części pochodną rozmywających się rządowych obietnic wyborczych. Opóźnianie, a być może nawet częściowa rezygnacja z projektów dotyczących między innymi kwoty wolnej od podatku, obniżenia wieku emerytalnego, podwyższenia płacy minimalnej a także współfinansowania leków dla seniorów oraz pomocy kredytobiorcom frankowym wydaje się posunięciem racjonalnym. Inwestorzy z uwagą przyglądają się wyżej wymienionym propozycjom, ponieważ ich potencjalny negatywny wpływ na budżet musiałby znaleźć odzwierciedlenie w postaci odpływu kapitału i kłopotów z pokryciem szczególnie przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych. Z drugiej strony bardzo wysokie spready między krajowymi obligacjami a ich odpowiednikami europejskimi, notowanymi często po bardzo niskich lub wręcz ujemnych rentownościach zachęcają zagranicznych inwestorów do lokowania nadwyżek właśnie w Polsce. Spread między polską a niemiecką 10-latką wynosi obecnie 275 pb, ostatnio na tak wysokim poziomie notowany był w lutym 2014 roku.

Joanna Bachert
Marta Dziedzicka
PKO Bank Polski
Biuro Strategii Rynkowych